137
Kliknęłam "do koszyka" i poszłam na obiad. I zapomniałam, że trzeba jeszcze zamówić. Dopiero dziś się obejrzałam, że dwa dni temu o czymś zapomniałam. Nic to, już się poprawiłam ;)

139
Moja Ci ona! :D

[img]http://img705.imageshack.us/img705/8685/hikikomorismall.jpg[/img]
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

140
padaPada pisze:
anowi pisze:Dopiero dziś się obejrzałam, że dwa dni temu o czymś zapomniałam.
W jakim formacie i przez jaką witrynę kupowałaś? :)
Empik. Zawsze, wszystko tam kupuję :)

142
Erythrocebus pisze:Moim skromnym zdaniem Twoja książka jest zbyt tania. ;)

Kurczaki, kosztowała mnie tyle ile porządny chleb. -_-
Teraz jest promocja z okazji wydania papierowego. Nie będzie trwała wiecznie. ;)

Więc bierzcie i kupujcie, oto chleb mój dla Was!
Leniwiec Literacki
Hikikomori

144
No więc obiecane pytanie. Proste i trudne zarazem.
Buddyzm. Bardzo w tym siedzisz? ;)
Interesuje mnie czy research był poparty doświadczeniem życiowym (nie wiem czy nie jestem zbyt wścibski), czy po prostu poczytałeś trochę...

145
Erythrocebus pisze:Interesuje mnie czy research był poparty doświadczeniem życiowym (nie wiem czy nie jestem zbyt wścibski)
padaPada, rozszerz odpowiedź do problematyki seksu (nie żebym była wścibska... :D)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

146
Erythrocebus pisze:Bardzo w tym siedzisz? ;)
Aktualnie mniej, ale siedziałem dosyć mocno.
Erythrocebus pisze:Interesuje mnie czy research był poparty doświadczeniem życiowym (nie wiem czy nie jestem zbyt wścibski), czy po prostu poczytałeś trochę...
Większość poparta doświadczeniami, ale nie wszystko. :)
Natasza pisze:padaPada, rozszerz odpowiedź do problematyki seksu (nie żebym była wścibska... :D )
Tak, doświadczyłem już w życiu trochę seksu. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

147
padaPada pisze:Większość poparta doświadczeniami, ale nie wszystko. :)
padaPada pisze:Tak, doświadczyłem już w życiu trochę seksu. ;)
O! Jak być autorem odkrytym, lecz ukrytym - oto jest metoda. Biorę notesik i notuję. Trzeba się uczyć od mądrzejszych. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

148
padaPada pisze: Większość poparta doświadczeniami, ale nie wszystko. :)
Natasza pisze:padaPada, rozszerz odpowiedź do problematyki seksu (nie żebym była wścibska... :D )
Tak, doświadczyłem już w życiu trochę seksu. ;)
Da się wyczuć. Oczywiście na podstawie słowa pisanego :P

149
Erythrocebus, Anowi - napiszcie trochę, co sądzicie o Hiki. Jakie wrażenia? W końcu to miał być wątek do dyskusji o książce, a zrobiło się "Sto pytań do..." ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

150
Ciągle mam sto pytań do, ale nie chcę męczyć. ;)

Ciężkie pytanie, Thano.
Szczególnie, że autor czyta. :D

Od razu mówię, że nie jestem w stanie spełnić warunków jakie stawiasz recenzentowi w jednym z innych tematów. Nieważne. Rzucę parę punktów zaczepienia, a nie spójny wywód. :)
Nie rozpatruję językowo. Niestety, ale dla mnie język jest tylko foremką dla merytoryki. Cenię zabiegi stylistyczne, ale wystarczy m, żeby nie zgrzytało między zębami i jest ok już. :) Nie znam się po prostu.

Zacznę prosto: Podobało mi się. Uwaga, spojlery!
[hide]Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że czytam buddyjskiego Harrego Pottera (dlatego, że jest motyw chłopca, który dostaje się do jakiejś dziwnej szkoły i w wyniku tajemnych szkoleń ma zostać KIMŚ). Za to duży plus. Ciągnie mnie jakoś do motywu "wzrastania w mocy".

Żartowałem niedawno, że za dużo seksa. Zdaję sobię sprawę, że tutaj seksualność ma szczególne znaczenie. Podobała mi się, proszę wybaczyć frazes, "świadomość ciała i duszy" pokazana przez autora przy kreacji scen intymnych. Był taki moment, pamiętam, że pomyślałem "oho, duża zręczność". Mimo to jednak, miałem tego seksu trochę dość. Nie pamiętam dokładnie, ale był w książce chyba taki skok o 6 lat bodajże. Miałem wrażenie, że przez ten cały czas to oni się tam tylko seksili. A jak już skończyli, to szkolenie dobiegło końca. ;) Marzyłoby mi się bardziej kompleksowe rozwijanie osobowości.

Autor sięgnął po dragi - nieźle. Tu tkwi ogromny potencjał do wykorzystania przy "powieściach ezoterycznych". :P

Cenię sobie wstawki z buddyzmu. Naprawdę przyjemne wprowadzenie. Takie, że dobrze pokazuje o co tam mniej więcej chodzi, ale nie odstrasza naszych zachodnich umysłów.

Czysto subiektywnie - początek czytałem z wypiekami, pierwszą część środka z dużym zainteresowaniem, potem zawiodłem się, że bohater wylazł z tamtej szkoły ;).

Jeszcze był chyba moment gdzie ten spisek opata wydał mi się bardzo łatwy do przejrzenia czy nawet wewnętrznie sprzeczny, ale to tylko pomówienie bo nie pamiętam dokładnie.[/hide]
Przepraszam za wszystkie przekłamania od razu.
Warto, będę pozytywnie wspominał tę wycieczkę. To jest pewne.
Za cenę chleba - tym bardziej. :D

Ps. Szczerze mówiąc, wolałbym dyskusję, a nie takie moje wynurzenia. Są płytkie po prostu. Mój mózg potrzebuje kopa startowego, żeby zaczął jakieś ciekawsze rzeczy wypluwać

151
Mój mózg potrzebuje kopa startowego, żeby zaczął jakieś ciekawsze rzeczy wypluwać
Dobrze. To napisz, jak odbierasz "zachodnim umysłem" ;) te elementy filozofii buddyjskiej? Przekonują? Naprowadzają umysł na jakieś ciekawe ścieżki? A może są łopatologiczne? Ja miałam troszkę poczucie, że mi się coś wtyka łopatologicznie, ale ja już wcześniej trochę znałam filozofię buddyjską, więc nie miałam radości z egzotyki i to mogło wpłynąć na mój odbiór.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Wróć do „Czytelnia”