Latest post of the previous page:
Skonczylem wlasnie czytac o morderstwie Kurta Cobaina, w toku jest Jolanta Stefko - Możliwe sny, Kurt Vonnegut - Rzeźnia..., ciagle mecze Ulissesa i jeszcze coś, autorów nie pamiętam - Po co nam ta wojna, o Afganistanie i polakach zreszta nie tylko, duzo roznych rzeczy mozna sie dowiedziec63
Chodze sobie po empiku, szukam Martina, może jakiś nowy Kres'ik, Grzędowicz? Patrze, a tu wielgachna księga.. nazwisko Herbert.. tytuł Dżihad Bulteriańska.. Chryste. Mistrz zmartwychwstał.. albo zombie? Nieważne.
30 sekund później leciałem do domu z dwoma pięknie ilustrowanymi tomiskami, głośno złorzecząc światu za to, że nie było od razu trzeciego.
Kawusia, papierosek.. otwieram. Coś się imię nie zgadza..
Patrze podejrzliwie na Kawusię. Nie skomentowała.
Kawa była ok. Autor nie ten. Syn. Cóż.. aa spoko, diuna, dżihad bulteriańska.. chłopie wracaj czeka Cię wymarzony prequel!
A może syn odziedziczył pióro ojca? Mój własny żywy Herbert.
Zaczynam. Początki zazwyczaj są słabe, nic to. Czytam - tj. o ile czytaniem można nazwać tę czynność pomiędzy cochwilowym patrzeniem na zegarek. Papieros. Jest źle. "I've been screved". Dobra nieważne, twardy jestem, przeżyłem Eragona i pierwsze sto stron Najstarszego. Klękajcie narody!
Przynajmniej młody miał niewykorzystane materiały Mistrza. Graj muzyko.
"(...) Pocałunek był długi, a później stał się namiętny. (...)"
Zabijcie mnie! :(
Przez miesiąc się zbierałem do kupy.. Toż Torquemada mniej kaleczył..
;(
30 sekund później leciałem do domu z dwoma pięknie ilustrowanymi tomiskami, głośno złorzecząc światu za to, że nie było od razu trzeciego.
Kawusia, papierosek.. otwieram. Coś się imię nie zgadza..
Patrze podejrzliwie na Kawusię. Nie skomentowała.
Kawa była ok. Autor nie ten. Syn. Cóż.. aa spoko, diuna, dżihad bulteriańska.. chłopie wracaj czeka Cię wymarzony prequel!
A może syn odziedziczył pióro ojca? Mój własny żywy Herbert.
Zaczynam. Początki zazwyczaj są słabe, nic to. Czytam - tj. o ile czytaniem można nazwać tę czynność pomiędzy cochwilowym patrzeniem na zegarek. Papieros. Jest źle. "I've been screved". Dobra nieważne, twardy jestem, przeżyłem Eragona i pierwsze sto stron Najstarszego. Klękajcie narody!
Przynajmniej młody miał niewykorzystane materiały Mistrza. Graj muzyko.
"(...) Pocałunek był długi, a później stał się namiętny. (...)"
Zabijcie mnie! :(
Przez miesiąc się zbierałem do kupy.. Toż Torquemada mniej kaleczył..
;(
Cave me domine ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo.
Szaleństwo to obecnie jedyny rodzaj indywidualizmu. Reakcja obronna organizmu na absurdalny ład i banalność świata.
Szaleństwo to obecnie jedyny rodzaj indywidualizmu. Reakcja obronna organizmu na absurdalny ład i banalność świata.
64
"(...) Pocałunek był długi, a później stał się namiętny. (...)"
Piękny babol <wzdycha>
Dostałam od psiapsióły "Rękę mistrza" Stefcia. Jak zwykle się boję. Mistrzu, błagam, nie rozczaruj mnie...
"Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów."
.....................................Wallace Stevens
Jedyny imperator: władca porcji lodów."
.....................................Wallace Stevens
66
"Gra Anioła" - Zafona, "Hrabia Monte Christo" - Dumasa, "Komórka" - Kinga [!!!] (na bór! cóż za bzdury), "Scarlett" - Ripley (tym razem w oryginale
)

"Bawisz się słowami. Upajasz się nimi. Słowami chcesz zastąpić normalne, ludzkie uczucia, których w tobie nie ma."
______________________
Non. Je ne regrette rien.
______________________
Non. Je ne regrette rien.
67
A ja - "Szklane księgi porywaczy snów" Dahlquista. Wbrew pompatycznie tandetnemu tytułowi powieść jest świetna i gdy dobrnę do końca, pewnie o niej wspomnę w Polecalni.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
70
Bo to całe szufladkowanie jest o kant d.py potłuc
Autor opowiada jakąś historię, to czy będzie dobra, zależy od niego, a nie od gatunku w jakim tworzy.
Ontopicznie - aktualnie czytam Leibnitza i Witelona oraz "Dzieje starożytne narodu litewskiego" Narbutta - wydanie z 1835 roku.

Ontopicznie - aktualnie czytam Leibnitza i Witelona oraz "Dzieje starożytne narodu litewskiego" Narbutta - wydanie z 1835 roku.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
71
Ha. A ja dostałem pod choinkę.łasic pisze:Dostałam od psiapsióły "Rękę mistrza" Stefcia. Jak zwykle się boję. Mistrzu, błagam, nie rozczaruj mnie...
A aktualnie czytam...
yhhh.
"Marzenia i Koszmary" (Stefan z USA)
"Upiorna noc w Los Angeles" - Franklin W. Dixon (mała, brukowa powieść

"Skazani na zagładę" - Christopher Hyde
"Dzień Tryfidów" - John Wyndham
Do tego trzy tomy historii filozofii wg Tatarkiewicza...
A! I mam jeszcze pod ręką "Dialogi Konfucjusza"

Czyste zło!
73
Drzwi percepcji, Huxleya rzecz jasna.
"Róża jest różą. Ale te nogi krzesła były nogami krzesła, a zarazem świętym Michałem i wszystkimi aniołami."
Ile tej meskaliny musiało zejść.
"Róża jest różą. Ale te nogi krzesła były nogami krzesła, a zarazem świętym Michałem i wszystkimi aniołami."
Ile tej meskaliny musiało zejść.
Ten niedopałek jest zamarynowany w strachu przed ZSRR i wymoczony w heavymetalowych balladach, co daje mi kopa, by użyć papeterii nasączonej moimi ulubionymi perfumami i przykleić znaczek do góry nogami.
74
Terry Pratchett "Zbrojni"
Terry Pratchett "Muzyka Duszy"
(jak widać, rok zaczynam od szaleńczego rechotu w Ankh-Morpork xD)
Oprócz tego przedzieram się przez "Oko Jelenia" skradzione koledze i próbuję odkryć fenomen "Zmierzchu" Stephenie Mayer...
święta, święta i po świętach... Koniec z czytaniem do trzeciej w nocy
Terry Pratchett "Muzyka Duszy"
(jak widać, rok zaczynam od szaleńczego rechotu w Ankh-Morpork xD)
Oprócz tego przedzieram się przez "Oko Jelenia" skradzione koledze i próbuję odkryć fenomen "Zmierzchu" Stephenie Mayer...
święta, święta i po świętach... Koniec z czytaniem do trzeciej w nocy
Zgon jest najczęstszą przyczyną śmierci.
76
Marcin Szczygielski "Pl-Boy. Dziewięć i pół tygodnia z życia pewnej redakcji". Dzięki ci, matko.
Ten niedopałek jest zamarynowany w strachu przed ZSRR i wymoczony w heavymetalowych balladach, co daje mi kopa, by użyć papeterii nasączonej moimi ulubionymi perfumami i przykleić znaczek do góry nogami.