76

Latest post of the previous page:

Dobra, teraz ja. Widziałem, że ktoś wcześniej zwrócił uwagę na to samo co ja - przerzucanie "punktu widzenia" narracji pomiędzy dramatis personae. Teraz mnie to tak nie razi, bo pP robi tak zawsze, i w opowiadaniach i w powieści, ale przez dłuższy czas poważnie psuło mi to zarówno recepcję treści jak i przyjemność (i tempo) czytania. Jak dobrze pamiętam (ale pamięć ma ulotna a Hikikomori czytałem pewnie rok temu) w jednym akapicie autor potrafił kilka razy "przeskoczyć" pomiędzy postaciami.

Czy wam też to przeszkadzało, czy jestem upierdliwy?

PS. Żeby nie było, że tylko ględzę, to książka bardzo mi się podobała, choć drobnych usterek warsztatowych nie udało się ustrzec. Ale grunt, że Tomek dalej pisze, więc będzie tylko lepiej :-)

77
padaPada pisze:czy ta ilość seksu w Hikikomori Ci przeszkadza, czy może wg Ciebie ma uzasadnienie.
Ma uzasadnienie i nie przeszkadza, ale wpada się w tę część i siedzi, siedzi, siedzi... Złapałam się na oczekiwaniu, kiedy Jonasz ruszy dalej, kiedy wejdzie na kolejny poziom. Wraca do gejsz i musi nadrabiać zaległości. czegoś się uczy, ale czego? Nie wiem. Natomiast dostaję ok 10-15 stron jego rozwoju związanego z erotyką. A na końcu wykorzystuje zdobytą wiedzę, by namówić Tsu do czegoś dla niej groźnego. Po to otwierał siebie i swój umysł?

A może ja z tym seksem fiksuje, bo dyskutowałam wczoraj z córką o: http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/nimf ... 71911.html i mi się nałożyło?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

78
Maladrill pisze:Dobra, teraz ja. Widziałem, że ktoś wcześniej zwrócił uwagę na to samo co ja - przerzucanie "punktu widzenia" narracji pomiędzy dramatis personae. Teraz mnie to tak nie razi, bo pP robi tak zawsze, i w opowiadaniach i w powieści, ale przez dłuższy czas poważnie psuło mi to zarówno recepcję treści jak i przyjemność (i tempo) czytania. Jak dobrze pamiętam (ale pamięć ma ulotna a Hikikomori czytałem pewnie rok temu) w jednym akapicie autor potrafił kilka razy "przeskoczyć" pomiędzy postaciami.

Czy wam też to przeszkadzało, czy jestem upierdliwy?

PS. Żeby nie było, że tylko ględzę, to książka bardzo mi się podobała, choć drobnych usterek warsztatowych nie udało się ustrzec. Ale grunt, że Tomek dalej pisze, więc będzie tylko lepiej :-)
Nie tylko tobie. Chociaż są osoby, którym się to podoba w pewien perwersyjny sposób. ;)

Ja tak postrzegam rzeczywistość. Z wielu punktów widzenia, oczywiście nie na raz, ale nie mam wielkich trudności ze skakaniem z jednego punktu w drugi. Zapewne z tej mojej umysłowej umiejętności (dla niektórych wady ;) ), wynika ta lekka schizofrenia w moim pisaniu. :) Aktualnie nie jestem pewien, czy chcę to zmieniać. Wiem, że jest to postrzegane jako błąd i wiem też, że gdybym to zmienił, to lepiej by się mnie czytało, ale z drugiej strony, to skakanie, to część mojej zwichrowanej psychiki i dobrze mi z tym. ;) Wyjdzie w praniu. :)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

79
Lubię błazna. Podobają mi się takie postacie, które robiąc niby źle, robią dobrze i są tego świadome. Takie, które wiedzą, jaki plan jest właściwy i realizują go, nie przebierając w środkach. A otoczenie się dziwi, boi, nienawidzi nawet... i dopiero z czasem zaczyna rozumieć. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

80
Gdyby ktoś chciał posłuchać Hikikomori jako audiobooka, to zapraszam:

http://przeczytamy.pl/index.php/compone ... hikikomori

Na dole są wszystkie nagrane części, proszę poszczać zgodnie z numeracją. :)

A gdyby na dodatek się wam spodobało, to proszę założyć konto i zagłosować. :D

Rączka do głosowania pojawia się dopiero po zalogowaniu. ;)

Generalnie polecam portal, można znaleźć fajne audiobooki.
Ostatnio zmieniony czw 18 paź 2012, 19:01 przez padaPada, łącznie zmieniany 1 raz.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

81
Słuchałam. Ale to zabiera o wiele więcej czasu niż samodzielne czytanie. ;D
Ostatnio zmieniony czw 18 paź 2012, 19:11 przez dorapa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

82
Ech, szkoda, że nie mogę się wybrać do Krakowa na premierę!

Ale może potem zrobiłbyś, pP, wieczorek autorski w Warszawie? Zrób! Faaaaaajnie będzie! :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

83
Dorapa, dzięki!

W Warszawie? Kto wie co los przyniesie. Na serio, nic mnie już nie zdziwi. ;)

[ Dodano: Czw 18 Paź, 2012 ]
Hikikomori na papierze już niedługo, więc zapraszam Was do Krakowa na imprezkę promującą papierowe wydanie.
27 października, Cafe Artefakt, godzina 19.00.

Dodam, że jest to w zasadzie wydanie drugie, przegwałcone na wskroś przez jedną z waszych dobrych znajomych (niech to zostanie tajemnicą do czasu papierowej premiery ;) ), a także przekorektorowane na lewo i prawą przez dobre duszki. ;) Jeśli już macie wydać pierdyliard złotych, to przecie nie dam Wam do ręki półproduktu! ;)

Obrazek
Leniwiec Literacki
Hikikomori

84
Warszawa i Warszawa... Ile można jeździć do Warszawy?!
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

87
Gratulacje!

Też żałuję, że nie w Warszawie, ale przecież jeszcze będzie wiele okazji. :)

Czy książka będzie dostępna stacjonarnie?

Od razu zapowiadam, że jak tylko spotkam, to zakupię, a potem będę chodzić za autorem tak długo, aż dostanę autograf z dedykacją. :D

89
Widzisz! Widzisz! Tłumy fanów domagają się imprezki z "Hikikomori" w Warszawie! :D
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

91
Genialny termin! Szykuje się świetny weekend :D Najpierw Hiki w papierze(nie będę musiał kupować dziwnych urządzeń, żebyś mi je podpisywał), a później koncert. Mwahaha :P

Wróć do „Czytelnia”