Książka czy zbiór dobrych opowiadań?

Czas głosowania minął pn 30 sie 2010, 23:05 Można wybrać tylko 1. opcję

Książka
Liczba głosów: 8 (80%)
Zbiór opowiadań
Liczba głosów: 2 (20%)
Liczba głosów: 10

Książka czy zbiór opowiadań?

1
   Zabawa dotyczy tematu „Książka czy zbiór opowiadań?”. Powiedzcie, które z tych dwóch chętniej czytacie i dlaczego właśnie ten wybór, a dwie najciekawsze opinie wybrane przez zespół weryfikatorium.pl zostaną nagrodzone książkami! Ze wszystkich zebranych w ciągu miesiąca opinii stworzymy artykuł i zamieścimy go na portalu, aby przekazać szerszemu gronu czytelników nadesłane wnioski i spojrzenia dotyczące tematu.
   Nagrodami są dwie książki, ufundowane przez wydawnictwo Videograf II. Powieść kryminalna „Śmierć przychodzi nocą” autorki Helene Tursten oraz I tom sagi Kroniki Świata Wynurzonego „Nihal z krainy wiatru” autorstwa Licii Troisi.
Zapominalskim przypominamy, iż temat jest pod specjalnym nadzorem i służy tylko i wyłącznie do pisania opinii oraz prowadzenia rozmów.

   REGULAMIN:

   1.Bezwzględny zakaz offtopowania
   2.Każdą opinię, nie będącą dyskusją, należy zaznaczyć na początku tagiem „OPINIA”
   3.Można zamieścić tylko jedną opinię w ramach konkurso-zabawy
   4.Każda kolejna zamieszczona przez użytkownika opinia oznaczona tagiem nie bierze udziału w zabawie.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

2
OPINIA

Najchętniej czytam książki, ponieważ lubię się wciągać w opisywane w nich historie i dzięki temu zapominam o szarej, nudnej codzienności. Wolę książki również dlatego, że bardzo często przywiązuję się do ich bohaterów, z którymi później trudno mi się rozstać i którzy jeszcze długo potem siedzą w mojej pamięci. Zbiorów opowiadań, nawet tych dobrych, nie lubię, ponieważ wolę dłuższą formę, a opowiadania są dla mnie stanowczo zbyt krótkie.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

4
OPINIA
Ja preferuję opowiadania. Doceniam trudy, jakie wkładają autorzy w stworzeniu dobrego dzieła mieszące się w tych od kilku do kilkunastu stron. Tymbardziej, jeżeli pojawia się jeden bohater ze swoimi wadami i zaletami i musi on stawiać różnym sytuacjom, które nie są ze sobą powiązane
Ostatnio zmieniony pn 23 sie 2010, 20:17 przez Herman, łącznie zmieniany 1 raz.

5
OPINIA

Najchętniej czytam książki, szczególnie te złożone z kilku tomów. Dzięki ich obszerności poznaję lepiej wszystkich bohaterów akcji - poznając kierujące nimi motywy mogę utożsamić sie z nimi i przemyśleć własne życie. Kiedy powieść jest długa, poszczególne postaci stają się kimś w rodzaju ,,realnych" ludzi. Wraz z postępującą naprzód fabułą zaczynam się z nimi ,,zaprzyjaźniać" - dowiaduję się o nich coraz więcej, ale nadal pozostaję obecna, by poznać zakończenie przygody i, ewentualnie, ,,wesprzeć" - choćby własną wyobraźnią.

6
Opinia.

Czytanie zbioru opowiadań przypomina mi oglądanie niektórych zwiastunów filmowych - najlepsze sceny z pomysłu zostały już pokazane, a w samym filmie jest pełno nieatrakcyjnych "wypełniaczy". Czasem konkretna historia prezentuje się lepiej w krótszej formie niż powieść.
Z drugiej strony z wkraczaniem w inny świat powinno być jak z zasypianiem po pijaku. Przymykasz powieki i już tam jesteś! :mrgreen: Dlatego wybieram książkę ;)

7
U mnie wszystko zależne jest od nastroju. Czy to dobrze czy źle, nie wiem, ale nie jestem w stanie w pełni poprzeć tylko zbioru, albo tylko książki. Bo na przykład, tak jak zauważyła Zith, czasem pomysł można wyczerpać na kilku/kilkunastu stronach i gdyby autor zabrał się za dłuższą formę, ciekawe sceny przeplatałby flakami z olejem. Z drugiej strony książka to książka. Jest czas by 'zżyć' się z bohaterami, poznać ich, chcieć chodzić wspólnymi ścieżkami.

I mam wybrać jedno? Niech będzie...

Opinia:
Zbiór opowiadań, kiedy mam ochotę na krótkie wycieczki, bo niecierpliwy umysł nie ma czasu skupiać się na tworzeniu zawiłych relacji międzybohaterskich, opisów przyrody i tych zjazdów po sinusoidzie napięcia. Chcę tu i teraz: akcji, przyjemności, albo zagwozdki, ale na krótko. Niech da do myślenia, ale nie każe o sobie czytać.
Książka, kiedy mam rozleniwione ego i chcę się rozwlekać w tym co czytam, smakować, spacerować i biegać z bohaterami, żyć ich życiem. Wtedy najlepsze są kilkutomowe opowieści. Zawsze miło wspominam takie wycieczki, w końcu spędziłam w tym konkretnym świecie kupę czasu, niejednokrotnie po kilkanaście godzin.
Ale niektórych bohaterów z kilkustronicowych opowiadań również nie zapomnę.
Tak więc wybieram...

eM
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

8
Prawie każdego dnia, słyszę jak krople stukają o szyby, dlatego siedzę, upijam łyk karmelowego cappuccino i rozmyślam jak wytłumaczyć sobie, co lubię, a co kocham?

Opinia

Lubię…
Opowiadania są na wyciągnięcie ręki. Od dawna przebywam wśród grona osób, dla których pisanie jest czymś tak normalnym i prawidłowym, jak poranne zjedzenie śniadania. Stałam się wiernym czytelnikiem opowiastek mojego kuzyna, kolegów, koleżanek. Ludzi, których mniej lub bardziej znam. To taka wymiana, ja czerpię chwilę rozrywki, a oni w zamian moje filozoficzne przemyślenia, na temat błędów, formy, czy przekazu. Opowiadania są czymś, co mogę kształtować wraz z nimi, dreptać ulicą, zaglądać w każdym zakamarek, szukać potencjalnych ofiar na przyszłych bohaterów. Nie muszę płacić, wydawać fortuny, oszczędności idą na słodycze, a ja przewracam kolejną kartkę, tym razem wzruszającej historii. Każde opowiadanie jest następnym elementem układanki osoby, która je napisała. Im więcej ich czytam, tym później pośród setek innych i tak rozpoznaję ten właściwy. Czasami odnoszę wrażenia, że zaglądam w czyjąś duszę. Opowiadania mają w sobie całą gammę uczuć, są jak pierwsze słowo, pierwszy krok. Dzięki nim poznaję, to co za kulisami, poznaję początek i wiem i wierzę, że kiedyś ten ktoś będzie kimś, kto podbije świat swoimi słowami, tak jak podbił mój.

Kocham…
Raz, dwa, trzy…próbuję zliczyć ile książek już posiadam. Nie jestem w swoim pokoju, nawet do domu mam daleko, więc przymykam oczy i rysuję obraz miejsca, w którym trzymam wszystkie moje skarby. Książki są wszędzie, na półkach, biurku, stoliku i pod nim, obok maskotek, w wiklinowym koszyku. Nieważne, czy nowe, stare, czyste, przybrudzone, pożółkłe, czy bez okładek, żadna nie jest schowana. Mają swoje miejsce i dają mi ogrom radości, kiedy na nie spoglądam. Tyle razy błądzę po wspomnieniach i próbuję odszukać w nich dzień, który sprawił, że mam takiego książkowego fioła, jakkolwiek głupio to brzmi. Włóczę się po antykwariatach, wygrywam kolejne aukcje, powtarzam każdemu, że mogę przygarnąć wszystkie niepotrzebne, niechciane, przeczytane, porzucone książki. Nawet biorę zawzięcie udział w każdym konkursie, byle tylko kolejne z nich układać na półkach. Szaleństwo! Pomyślicie, że to chęć posiadania, ale czytam każdą z nich, później lub wcześniej, zawsze do końca. Książki są jak czwarty a może nawet piąty wymiar, przenoszą mnie do zupełnie innego świata. Czytam bez końca, bez kolejnego tchu. Nocami, przy bladym świetle, za dnia kiedy mam tylko czas, w autobusie, na wykładach, w parku lub kiedy muszę cierpliwie na coś czekać. Kilka następnych dni regeneruję siły, oczy pieką, szczypią i odmawiają posłuszeństwa, a ja popijam moje cappuccino i już żyję kolejną opowieścią. Uwielbiam magię, który mnie przyciąga i nie pozwala odejść nawet na chwilę. Bohaterów, których wręcz wchłaniam, podziwiam, stwarzam realny obraz tego co czują. Cóż, uzależniłam się, książki są moim przekleństwem. Niech tak zostanie teraz i w każdym kolejnym wcieleniu, bo one dały mi wyobraźnię, a dzięki niej kiedyś napiszę własną i postawię obok niebieskiego królika, na drewnianej półce.
"Nawet najdalsza podróż, zaczyna się od pierwszego kroku."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”