18
Trudno pojedyncze recenzje traktować jako "odbiór". Istnieją grafomani i kiepscy pisarze z bardzo dobrymi recenzjami, bo dokonują ich głownie "znajomi królika" i nie ma tam mowy o jakimkolwiek krytycyzmie, są też dobrzy autorzy którzy mają recenzje zróżnicowane, bo jednym ich pisanie się podoba, innym nie. A jeśli chodzi o sprzedaż i ogólny odbiór czytelniczy istnieje między nimi przepaść i wcale nie na korzyść tych pierwszych :) Bo ci kiepscy praktycznie w ogóle nie funkcjonują w świadomości czytelników, ot istnieją wydawani przez małe wydawnictwa i wszystko.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Powergraph

20
Nie mam zdania o tej książce, bo jej nie czytałam i raczej nie przeczytam. Jak wygląda z recenzjami, wiem. Czytają je inni blogerzy i autorzy ocenianych utworów. Wydaje mi się, że można na ich podstawie co nieco domniemywać. Nie upieram się jednak przy tym.
Co do sprzedaży, konkretnych danych nikt raczej nie ujawnia. Są jeszcze listy bestsellerów w księgarniach.

[ Dodano: Pią 27 Lut, 2015 ]
Marcin Dolecki pisze:Niektóre wybitne książki popularyzatorskie np. dotyczące historii nauki, są nieznane szerszemu gronu osób, np. ta: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/31051/historia-fizyki

Zerknij tutaj (ilość ocen i opinii):
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/146615/p ... arzy-greya
https://alicjaminicka.blogspot.com

21
Ani liczba recenzji, ani liczba ocen na portalach typu lubimyczytać, nie świadczy o wartości pracy. Podałem przykład książki, która może zostać zrozumiana nawet przez licealistów i dotyczy jednego z ważniejszych aspektów rozwoju cywilizacji. Jest nie tylko wybitna merytorycznie, lecz również bardzo dobrze napisana.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

Powergraph

22
Marcin Dolecki pisze:Ani liczba recenzji, ani liczba ocen na portalach typu lubimyczytać, nie świadczy o wartości pracy. Podałem przykład książki, która może zostać zrozumiana nawet przez licealistów i dotyczy jednego z ważniejszych aspektów rozwoju cywilizacji. Jest nie tylko wybitna merytorycznie, lecz również bardzo dobrze napisana.

To prawda. Dlatego nie pisałam o wartości książki, ale o odbiorze. Nie porównywałabym jednak literatury popularno-naukowej z beletrystyką.
https://alicjaminicka.blogspot.com

23
"Ektenia" podobała się praktycznie wszystkim moim znajomym i o ile dobrze pamiętam, miała być nominowana do jakiejś nagrody, ale w końcu nie była, z powodu swojej nie całkiem powieściowej formy. Może dlatego mi się utarło, że to dobra książka i że wszyscy ją znają (to drugie mylnie, jak widzę xD). Też jeszcze nie czytałam, pewnie kiedyś, ale na razie mam zaległości czytelnicze idące w dziesiątki czekających pozycji, więc no... xD

e: I to nie o nominację do Nautilusa mi chodzi, ale buku i dębie, nie pamiętam nazwy tej nagrody. Jak na coś wpadnę, to się znowu odezwę.
jestem zabawna i mam pieski

25
Natalia Szczepkowska pisze:Tymczasem wywiad z Rafałem Kosikiem :)

http://wirtualnywydawca.pl/2015/03/czytanie-to-kwestia-miedzypokoleniowa/
To mi przypomina, jak syn Guareschiego przeczytał książkę ojca. Ten (w napięciu) prosi o opinię. Usłyszał: "Rozstrzelona czcionka. Szybko się czyta".

Przynajmniej to lepsze niż być Hideo Kojimą (choć to nie pisarz), którego syn podsumował dzieło życia tatusia słowami: "Wielkie g...".
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”