136

Latest post of the previous page:

katamorion, najlepszą alternatywą są opinie zaprzyjaźnionych osób, także tych fioletowych.
Tu jest dział, gdzie można się zareklamować i znaleźć czytaczy. Nie mówię, że na cały tekst i że będzie absolutnie profesjonalnie, ale każda z tych osób przypuszczalnie zwróci uwagę na coś innego.
Everything happens for a reason

137
Andrzej Pilipiuk pisze:Tu są opinie o książce tej Pani z serwisu Lubimy czytać.
Uważasz ten portal za wiarygodny?
To tak, jakby liczyć na to, że filmweb powie ci prawdę o filmie...

138
Zodiak pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:Tu są opinie o książce tej Pani z serwisu Lubimy czytać.
Uważasz ten portal za wiarygodny?
To tak, jakby liczyć na to, że filmweb powie ci prawdę o filmie...
Wydaje mi się, że powołując się na ten portal Andrzej chciał się odnieść do kwestii profesjonalizmu recenzji proponowanych przez autorów tego kursu pisarstwa
Everything happens for a reason

139
powiedzmy tak: jest z cała pewnością grupa "zawodowych recenzentów" którzy za głupie kilka stówek 20 różnych kont i na 10 różnych blogach umieszczą 30 entuzjastycznych recenzji a nawet napisz obszerną dyskusję "kilku użytkowników" np. na forum wybiórczej.

Natomiast jeśli książkę ocenia kilkuset użytkowników to średnia ocen coś już powinna nam powiedzieć...

140
Andrzej Pilipiuk pisze:Natomiast jeśli książkę ocenia kilkuset użytkowników to średnia ocen coś już powinna nam powiedzieć...
Fakt, to najbardziej obiektywne - bo im większa grupa oceniająca, tym lepiej ale możliwe raczej po wydaniu.
Można też opublikować utwór na blogu/wattpadzie - wtedy również możemy skorzystać z oceny większej grupy (przy założeniu, że ktoś przeczyta nasze wypociny).

Co do profesjonalnej recenzji, mam kilka takich na dysku :) w tym od redaktora z dosyć dużego wydawnictwa i w zasadzie ta recenzja jest bardzo lakoniczna, ale i rzeczowa. To zaledwie jedna stroniczka ;) a uwagi dotyczą fabuły, języka, poziomu literackiego, narracji, indywidualizacji językowej i głównego wątku.

141
ja to widzę tak: książki się sprzedają. Lepiej i gorzej - to zależy od tego czy ludzie mają pieniądze. Bezrobocie spada - więc liczę że będą sprzedawały się lepiej.

skoro się sprzedają - to znaczy że są czytelnicy. Jesli sprzedają się wznowienia - to znaczy ze są nowi czytelnicy albo że starzy czytelnicy decydują się na zakup własnego egzemplarza. Albo że zachodzi kompilacja tych dwu czynników.

Dopóki książki się sprzedają - to znaczy że nie skiepściłem jakoś dramatycznie...

Opinie czytelników to nie jest do końca miarodajna ocena. Przede wszystkim nie każdemu chce się je pisać. Z tych którzy je piszą - część umieszcza je na swoich blogach, część na różnych serwisach. Sa też grupy dyskusyjne branżowe i nie tylko.

Serwis lubimy czytać jest o tyle ciekawy że jest tam multum aktywnych użytkowników. Jeśli liczba opinni sięga np. 5% sprzedanego nakładu to jest to w miarę miarodajna próba statystyczna ;)

Aczkolwiek jak się wczytam w opinie to czar pryska :twisted:

Zbiorek "Reputacja" miał średnią ocen 7 gwiazdek. A opinie różnicowane strasznie - byli tacy którzy krytykowali dane opowiadania inni uważali je za najlepsze w zbiorze.

Ale jeśli komuś nie podobało się 3/5 opowiadań ale dał 7 lub 8 gwiazdek za całość to znaczy że chyba nie jest źle :wink:

a wszystkim nie dogodzi...

142
Ja nie wierzę w LC. Kompletnie.

Za dużo wiem, jak zdobywają tam gwiazdki, recenzje i wpisy autorzy selfowi i czasem nawet tacy z dobrych wydawnictw. Za dużo wiem o hodowaniu kont i budowaniu świt, które sprawiają autorowi/autorce przyjemność wpisując hymny pochwalne pozostające bez związku z wynikami sprzedaży czy jakością, za to z darmowym egzemplarzem czy patronatem - jak najbardziej, nieomal w związku małżeńskim :)
Robią tak też niektórzy wydawcy, co też jest tajemnicą poliszynela. Ale na FB jakiś czas temu jeden z użytkowników ujawnił ciekawą propozycję osoby, która miała na LC (i nie tylko) ileś tam kont, a rekomendacją miał być fakt, że współpracuje już z bardzo poważnymi wydawnictwami. Nazwy robiły wrażenie :-)

Jeden z osobliwych przykładów: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/256189/p ... ziecinstwa Książki niemal nigdzie nie można kupić, ale za to cieszy się na LC niesamowita popularnością, większą niż niejedna autorka z porządnych wydawnictw :P

Nieee, dla mnie opinie tam są wiarygodne tylko wtedy, kiedy widzę, że daną recenzję pisze osoba naprawdę czytająca, a nie ktoś, kto zdobywa egzemplarze, robi patronaty, pompuje się po prostu w ten czy inny sposób.

To jako czytelnik. Jako autor mogę powiedzieć, że opinie tam - nieliczne - nie mają żadnego związku ze sprzedażą moich książek :) nie ma nawet takiego banalnego powiązania, że gorsze opinie i ich mniej = niższa sprzedaż. Poważnie. Więc ja nawet nie staram się mieć tam jakichś opinii. Mam to w ogonie :)

Ale jak ktoś lubi, to spoko, to tylko moje prywatne zdanie, nie zamierzam wojować o udowadnianie, że moja racja najmojsza :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

143
Romek Pawlak pisze:Jako autor mogę powiedzieć, że opinie tam - nieliczne - nie mają żadnego związku ze sprzedażą moich książek :) nie ma nawet takiego banalnego powiązania, że gorsze opinie i ich mniej = niższa sprzedaż.
kreacja "faktów literackich" pewnością tam odchodzi - tak delikatne to sugerowałem wyżej ;)

dobra opinia na LC to co najwyżej czynnik pomocniczy w decyzji czytelnika czytać czy nie ale -
przypuszczam jednak że przekłada się to w drugą stronę - wyższa sprzedaż jednak generuje jakiś tam większy odzew niewirtualnych czytelników. :wink:

a opinie sobie podczytuję... Jedna ucieszą inne wkurzą... Życie.

145
Myślę (a nawet jestem pewna), że LC jest mocno sfeminizowane (znacznie więcej tam czytelniczek, niż czytelników), stąd nieco zachwiane wyniki, zwłaszcza dla książek dedykowanych głównie panom, lub tym unisex ;) . To raz. Dwa: oceny mają sens przy dużej ilości czytelników (są obiektywniejsze w przypadkach, gdy jest ich dużo). Trzy: na pewno popularność książki ma jakieś przełożenie w ilości czytelników na LC, czyli bez wątpienia książka b.popularna (np.Alibi na szczęście) będzie miała tych ocen i czytelników znacznie więcej, niż jakaś mało popularna (np.moja).

A opinie czytam. Oczywiście głównie te negatywne. ;)
Pozytywne są w sumie dosyć nudne.

146
Augusta pisze:Myślę (a nawet jestem pewna), że LC jest mocno sfeminizowane
wydaje mi się ze w ogóle parytety są tu zachwiane - więcej kobiet czyta.
Dwa: oceny mają sens przy dużej ilości czytelników (są obiektywniejsze w przypadkach, gdy jest ich dużo).
Reputacja ma 731 opinii w tym 58 z jąkąś treścią.
Średnia ocen 7,16
Moim zdaniem to już daje jakiś ogląd - jak odbierają pozycję czytelnicy.

Z drugiej strony "Pan Lodowego Ogrodu" Grzędowicza - 8 tyś ocen prawie 700 opinii, średnia też o oczko wyżej... Jest czego zazdrościć... Rząd wielkości lepiej niż ja.

ale ja ilością gada, ilością :wink:
A opinie czytam. Oczywiście głównie te negatywne. ;)
Pozytywne są w sumie dosyć nudne.
ja zdecydowanie wolę czytać pozytywne - tyle się w życiu nasłuchałem od belferstwa że jestem głąbem i nic w życiu nie osiągnę... :roll:

Traktuję to jako formę psychoterapii :mrgreen:

147
Andrzej Pilipiuk pisze:ja zdecydowanie wolę czytać pozytywne - tyle się w życiu nasłuchałem od belferstwa że jestem głąbem
Hm...
Pozytywne lubię, ale te moje (oceniające moją radosną twórczość ;) )
Choć najuważniej oczywiście czytam hejty. Czasami coś wnoszą (konstruktywnego).
A co do głąbów... :P (jeszcze bardziej przywykłam) :D
Andrzej Pilipiuk pisze:więcej kobiet czyta.
Owszem. Ponoć stosunek jest 75:25 (oczywiście na naszą korzyść).

148
Ale co to znaczy "czyta książki"? :) czy to aby nie błędnie tożsame z "czyta powieści"?
Bo jeśli wyjść poza LC, to ja mam np. sporo znajomych i kolegów, którzy nie czytają beletrystyki, ani im w głowie udzielać się na forach, ale czytają literaturę fachową, non fiction, etc. Książki. Ale nie beletrystykę.
Zatem mam wrażenie, że gdyby ująć rzecz odpowiednio, a nie przez nakłady (bo wiadomo, że beletrystyka typu Grey ma wyższe od jakichś tam książek historycznych o II wojnie światowej), mogłoby być inaczej w tych procentach :D
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

149
Romek Pawlak pisze:Ja nie wierzę w LC. Kompletnie.
Też nie. Biblionetka wydaje się w miarę wiarygodna, bez tak pompowanych ocen. (Tyle że niekoniecznie są tam opinie na temat nowości).

A z portali któreś polecacie jako OK? (Katedra kiedyś była dość krytyczna, ale teraz, jak widzę, chwalą wszystko jak leci).
Romek Pawlak pisze:Zatem mam wrażenie, że gdyby ująć rzecz odpowiednio, a nie przez nakłady
Tylko jak?

150
Pojęcia nie mam. Po prostu odnotowuję zjawisko, a w tej rozmowie rozplątuję sznurek, bo moim zdaniem nie jest tak, że na każdego faceta, który sięga po książkę, przypadają trzy kobiety - tylko że kobiety czytają inne książki, o tak wysokich nakładach (i może czytają więcej), że to wypacza obraz w sensie liczby czytelników :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

151
Średnio czytam ok 2-3 książek tygodniowo, dużo kupuję, więc jestem dobrym klientem.
Co da mi LC?
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

Wróć do „Wydawnictwa”

cron