Z przejęciem praw przez wydawnictwo:
wynagrodzenie tantiemowe w wysokości 10% od ceny każdego sprzedanego egzemplarza książki drukowanej oraz 12,5% książki elektronicznej
Bez przejęcia, ale za dopłatą:
Autor otrzymuje wynagrodzenie tantiemowe w wysokości 20% od ceny każdego sprzedanego egzemplarza książki drukowanej oraz 25% książki elektronicznej.
Ważne jest, że wydawnictwo przejmuje prawa majątkowe (wyłączność na daną książkę na x lat), a nie autorskie (nie masz praw do tego, co napisałeś).
Uczciwe.
Widać, że pan miły i kompetentny, co bardzo dobrze świadczy o wydawnictwie. Wprawdzie to działa w jedną stronę (jeśli ktoś zatrudnia głupich i wulgarnych ludzi do marketingu, nie powinniśmy dawać mu naszego dzieła) to sprawia dobre pierwsze wrażenie.
Nie możecie wydać książki tylko na podstawie wystartowania i zwycięstwa w konkursie. Potrzebne są umowy z konkretami, a na umowach podpisy. Jeśli ktoś nie podpisze, to pójdziecie do sądu?

Pada się czepia. Masz warunki na stronie (propozycja to wydanie książki w NR, więc chyba logiczne), pasuje to wysyłasz, nie pasuje - to nie.
Kolejny głos za wersją elektroniczną lub chociaż jednym egzemplarzem. Rozumiem, że duży wydatek znaczy dbałość o formę, ale większość z nas to osoby poniżej 30 roku życia, często uczące się, studiujące, nie mające własnego źródła utrzymania lub pracujące za grosze. Bardzo szanujemy jury i czas, który nam poświęcą, ale finansowo wygląda to niedobrze. Na szczęście termin jest rozsądny, więc w najgorszym wypadku można odkładać.
Zrobiłam inspekcje strony. Wnioski:
- wydali na stronę rozsądną kwotę u dobrego fachowca (to mogę komentować, bo się znam): współczesny design (designer siedzi w temacie), porządny kod, estetycznie, bez zbędnych bajerów, nie na popularnych silnikach, na dobrym serwerze, połączone z portalami społecznościowymi. Plus bardzo inteligentne opracowanie treści, ale to mógł być każdy.
Jeśli chodzi o stronę 5+, bo mogłaby być odważniejsza grafika, ale wszystkie wydawnictwa muszą się od nich uczyć.
- współpraca z gigantami - empik, merlin, świat książki, matras - jest bardzo zachęcająca, bo może tu powinien się ktoś z wewnątrz, bo warunki mogą być różne.
- dużo powiązań promocyjnych - a jak się z tego wywiążą, kto wie?
Kupię kiedyś książkę, to ocenię dalej pod względem szczegółów.
Może kiedyś coś wyślę
