Quo Vadis?

46

Latest post of the previous page:

Bartosh16, tęczowe madonny to trochę inna kwestia, gdyż tam mamy wykorzystanie reprodukcji konkretnego obrazu, otoczonego kultem stricte religijnym. Ale: gdyby autorka tego pomysłu sięgnęła po inne dzieło, np. Madonnę Sykstyńską Rafaela i przerobiła jej welon na tęczowo? Obraz jest bez wątpienia religijny, ufundowany przez papieża Juliusza II, a że teraz wisi w Galerii Drezdeńskiej, nie zmienia to jego charakteru (co najwyżej zmienił się sposób jego odbioru - rozpatrywany jest przede wszystkim jako dzieło sztuki, w oderwaniu od swojej pierwotnej funkcji). Przypuszczam, że nie byłoby żadnego wyprowadzania kobiety o szóstej rano i w kajdankach. Bo kto by się przejął "profanacją" Madonny Sykstyńskiej? Ona nie zaistniała w żadnej świadomości narodowej i nie jest przedmiotem zbiorowego, zorganizowanego kultu.
Chociaż mogłaby być.
Natomiast kiedy mamy symbole funkcjonujące równocześnie na płaszczyźnie świeckiej oraz religijnej, to rozdzieranie szat nad ich desakralizacją w ogóle jest pozbawione sensu. Można co najwyżej trochę ponarzekać na upadek dobrych obyczajów.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Quo Vadis?

47
Rubia pisze: Przypuszczam, że nie byłoby żadnego wyprowadzania kobiety o szóstej rano i w kajdankach
Zarzuty dotyczyły czegoś innego, niż pokolorowania aureoli. Tęczowa aureola to jedno, ale wizerunek Matki Boskiej na sraczu to co innego.
Ale zgodzę się co do prowokowania.
Rubia pisze: Natomiast kiedy mamy symbole funkcjonujące równocześnie na płaszczyźnie świeckiej oraz religijnej, to rozdzieranie szat nad ich desakralizacją w ogóle jest pozbawione sensu
W ogóle o co innego mi chodzi, tylko chyba wyrażam się nieprecyzyjnie.
Mnie nie drażni obrażanie tych czy innych symboli, które ktoś uważa za religijne.
Działa mi na nerwy prowokowanie. W równym stopniu by mnie zirytowała parada narodowców z rogami wykonanymi z pedałów do roweru dajmy na to. Prowokacja IMO nigdy nie prowadzi do dobrego.
Tak samo denerwowanie jednej z liczniejszych grup społecznych w Polsce nikomu nie wyjdzie na dobre. Jeśli mniejszości seksualne chcą zrozumienia, poparcia i sympatii, to nie powinni wkurzać 87% procent społeczeństwa. Ewentualnie 56%, jeśli część "katolicyzm" w spisie narodowym zaznaczyła przez pomyłkę albo z przyzwyczajenia.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Quo Vadis?

48
Bartosh16 pisze: Tęczowa aureola to jedno, ale wizerunek Matki Boskiej na sraczu to co innego.
No więc jestem ciekawa, czy wizerunek Madonny Sykstyńskiej na sraczu wzbudziłby podobne reakcje. W końcu, też Matka Boska.
Bartosh16 pisze: Mnie nie drażni obrażanie tych czy innych symboli, które ktoś uważa za religijne.
Działa mi na nerwy prowokowanie.
Ale prowokowanie jest nierozłącznie związane z obrażaniem. I o wiele częściej dotyczy to sfery czysto obyczajowej niż religijnej. Na przykład palenie papierosów przez kobiety, noszenie spodni czy - całkiem niedawno - minispódniczek było taką prowokacją, nie mówiąc już o manifestacjach z wymachiwaniem gorsetami :) Fala zgrozy i oburzenia przeszła, skutki pozostały :D W sferze religijnej działa to trochę inaczej, gdyż religijność jest znacznie mniej podatna na zmiany, ale też działa. I prowokacje niekoniecznie muszą być skupione wokół symboli. Przykładem całkiem współczesnym jest pastafarianizm, który, mając cechy dość zabawnego wygłupu, stawia jednak całkiem poważne pytanie o to, w jaki sposób uzasadniamy naszą wiarę.
Ale prowokacje to już temat na całkiem inną dyskusję i raczej beze mnie :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Quo Vadis?

50
Bartosh16, ale co Ty właściwie chcesz pokazać? Że strona, która uważa się za uciśnioną ma według drugiej strony większe przywileje niż ta strona, która rzekomo uciska? Toż przecież to pasuje do każdej sytuacji, wystarczy chwilę poszukać i wyskoczy w odpowiedni njus. I wiele zależy od interpretacji, od tego kto interpretuje... albo od tego co chce udowodnić.
A co do "sracza" - organizatorka tej akcji twierdzi, że nie naklejała wizerunku Maryi ani na śmietnikach ani na toalecie. "Podleśna w wywiadzie dla TOK FM stwierdziła, że plakaty naklejała na kierunkowskazach, tak aby wskazywały kościół, a także na tablicach z ogłoszeniami przy kościele, na postumencie statuetki Matki Boskie znajdującym się przed świątynią, na latarniach i murach domów. Na koszach na śmieci miała naklejać wyłącznie listy nazwisk kościelnych hierarchów ukrywających czyny pedofilskie księży." (https://portalplock.pl/pl/11_wiadomosci ... wiada.html)
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Quo Vadis?

51
ithulu pisze: Że strona, która uważa się za uciśnioną ma według drugiej strony większe przywileje niż ta strona, która rzekomo uciska?
Może pani prezydent Gdańska Ci wytłumaczy.

http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiast ... jskim.html
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Quo Vadis?

52
Bartosh16, ale ja zapytałam o Twoje zdanie, nie Pani Dulkiewicz. Ja jej zdanie i postawę rozumiem, podobnie jak jest dla mnie jasne, że z powodu swoich przekonań wiele osób mogło poczuć się urażonych takim nawiązaniem, tak samo jak nawiązaniem do symboliki LGBT (choć osobiście zupełnie takiego urażenia nie czuję). Z drugiej strony rozumiem też tłumaczenie motywów grupy, która zorganizowała ten performance. Ale znowu to, że rozumiem nie znaczy, że się do końca zgadzam. Dla mnie osobiście jest wiele innych sposobów na pokazanie "świętości ciała" nie trzeba koniecznie odwoływać się do symboliki katolickiej.
Natomiast Ciebie zapytałam co Ty chcesz pokazać.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Quo Vadis?

53
ithulu pisze: Natomiast Ciebie zapytałam co Ty chcesz pokazać.
Moje zdanie jest prawie takie samo, jak pani prezydent. Przedstawienie było niesympatyczne, niepotrzebne i cofa jakikolwiek dialog o kilka lat. Pomyślałem, że użyję jej słów, żeby do Ciebie dotarło, bo mam wrażenie, że cokolwiek napiszę, z góry odrzucasz. Bo w Twoim mniemaniu jestem prawakiem, radykalnym konserwatystą, homofobem, ksenofobem i nie wiem, co tam jeszcze.

Ostatecznie mogę użyć Twoich słów o intencjach, poczuciu humoru, percepcji, uznać każdą prowokację za żart. Ciekaw jestem tylko, czy z każdego żartu ubawimy się tak samo.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Quo Vadis?

54
B, apeluję, nie wmawiaj ludziom co myślą/mniemają/uważają.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Quo Vadis?

55
Od jakiegoś czasu śledzę tę dyskusję. Prowokacja drażni, ale też zmienia dotychczasowe spojrzenie na symbole religijne. Z perspektywy wierzących gdańska prowokacja oburza, ponieważ to, co było święte i niezmienne, przestało nim być w oczach innych. Można przedstawić w inny sposób Matkę Boską i Najświętszy Sakrament niż przywykliśmy do tej pory.Jeśli ciało jest świątynią Boga, to dlaczego akurat tylko jego część została uświęcona a nie całość? Symbolika kłuje w oczy. Czy walka o prawo do aborcji powinna przybierać taką formę? Czy nie ma innej drogi? Pytań jest dużo. Moim zdaniem problem jest na tyle poważny, że taka forma jest tylko nieudaną próbą wywołania zmian, niczym więcej. Niektórzy się pośmieją, inni oburzą, i nic z tego nie wynika. Sztuka dla sztuki.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”