17
znaczy... zalatuje cielesnością Baczyńskiego?

Moment - próbuję powrócić do wiersza. Fenomen feromonów w recepcji Passenger to jakby sprawa uboczna

dyzio767,
Dyzio - to jest spartaczona robota. Przegadane, brakuje w tej poezji poezji.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

18
Przepraszam, co ma cielesność Baczyńskiego do powyższego wiersza?
Dyzio zarówno jak i Baczyński mają w sobie wiele elementów romantyzmu, pojawiają się niemalże hasła, które jednak bardzo obrazują całą wypowiedź i sytuację, często są elementy bardzo dosłowne, wprost, nie trudne do zrozumienia, a jednak swoją łatwością mogą mieć drugie dno. Ah. Taka rozprawa się zgotowała o Baczyńskim. Czytajcie proszę uważnie co piszę. Nie napisałam "niezaprzeczalnie jest jak Baczyński" tylko "wyczułam w Nim Baczyńskiego". To nie znaczy, że się nie mylę, tylko takie były moje pierwsze wrażenia. Każdy czyta poezję inaczej i inaczej ją rozumie.
~always look on the bright side of life~

19
Czytajcie proszę uważnie co piszę
Ale ja się nie spieram, jestem w ogóle poza dyskusją o tym wierszu (nudny, chyba bez jednej metafory), rozmawiamy o tym czy Baczyńskiego można rozpatrywać w kategorii ciacho mimo, że jest martwy.
Obrazek

20
Jasne, że można!
Wnioskując jednak po zdjęciach, a nie Jego stanie obecnym. Tzn. możemy mówić, był przystojny. Ale wątpię aby ktoś powiedział, że jest teraz.
~always look on the bright side of life~

21
W ogóle jest takie dziwne wrażenie, że mężczyźni 20 lecia międzywojennego byli przystojniejsi niż współcześni, za to kobiety, dużo brzydsze niż obecne. Baczyński w XXI wieku miałby pewnie niesamowite branie.
Obrazek

22
polish, to Twój wątek.

Ja wolę żywych blondynów :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

23
To zależy od gustów i opinii utartych w różnych kręgach społecznościowych.
Zdjęcia były czarno-białe to lepiej na nich wyglądali ;)
~always look on the bright side of life~

25
EwaX pisze:Baczyński swoją drogą, ale ja cały czas się zastanawiam, co nużącego jest w wierszach Staffa.
onomatopeje... :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

26
Onomatopeje przecież nie występują we wszystkich jego utworach:) Ja rozumiem, że kogoś mogą nudzić te dłuższe, ale Staff ma w swoim dorobku kilka wierszy krótkich i konkretnych. W takim "Odysie"(przykład raczej większości znany) nawet nie ma kiedy przynudzić.

30
..niemniej ciesze się, że wzbudził jakieś emocje:)
Nie wiem jeszcze kim był i co pisał Baczyński, ale z pewnością za chwilę się troszkę zdoktoryzuję w temacie.
Wiersz pisany pod wpływem chwili. Mam swoje "czasami". W zamyśle nikomu nie chciałem chyba nic przekazywać.. Zwyczajnie opisałem co czułem i gdzie "byłem"po to by określić co się ze mną dzieje i odciąć do tego Dyzia co znam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron