Anastazja - nocne odwiedziny

1
Anastazja- nocne odwiedziny



Zbudziła mnie nim zrodził się ranek,

Po ciepłym pocałunku podniosłem się ze snu,

Spojrzałem w jej twarz, mieniącą się srebrem-

Była obrazem snu ukojenia…



Szept wlał się do mego ucha,

Szyty ciągłością słodkiego imienia,

…Anastazja-

…Złamana cisza,

Na przekór samotności dotyka mego czoła…



Jakąż jest symfonią delikatności jej dłoń,

W którą schowałem zaspane oczy,

Otulony błękitem jej sukni,

Niczym rzeźba mego serca ciśnięta w toń czułości…



Niczym anioł mych uczuć,

Uknuty w raju mych marzeń,

Wszechobecny szkic mego spełnienia-

Namacalna łuna piękna tuląca mą głowę do swych piersi…



Wręcz oddycham jej skórą,

Gdy nawiedza mnie wśród gwiazd księżyca,

Grzeję zziębnięte ciało w jej gorących dłoniach-

Wręcz porównuję jej palce do rzeźby słońca…



Wiotka jej twarz,

Przysłonięta zasłoną długich włosów,

Za którą toczy się teatr mej radości,

Wiwatuje me serce, wybuchając tęczą lata,

Cały płonę w anielskim uścisku…



Gdyby każdy jej pocałunek był rześkim kwiatem,

Wiłbym całe łąki, zarządzając urodzajem miłości-

Niczym ogrodnik pól namiętnych,

Rosnących w oddaniu i fascynacji…



Gdy wtulę głowę w jej brzuch,

I pocznę zasypiać,,

Cisza chowa się w kąt wystraszona pieśnią Anastazji:

„Nim wstanie słoneczny promień,

Nim ziemia pocznie oddychać kroplą deszczu,

Po stokroć odczujesz czułości mej płomień,

Odbity w lustrze tafli naszego spełnienia,

Tchnę oddech do twych ust,

Razem w miłości rośniemy ponad góry”

2
Szczerze mówiąc, to jest niestety dosyć słabe. To znaczy wiesz, widziałam już znacznie gorsze teksty, ale to porusza dosyć typowy motyw, w dodatku opisany w mało zaskakujący sposób. Proponuję poczytać dużo poezji współczesnej i próbowac dalej, w końcy ćwiczenie czyni mistrza. Pozdrawiam. :)
http://cala-reszta-nocy.blogspot.com

3
Doskonale wiem, że słabe, wrzuciłem z czystej ciekawości ;) Pisanie wierszy to dla mnie tylko hobby, wypełnienie wolnego czasu (który jest rzadkością w moim życiu). Pozdrawiam Cię, Tusia :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”