Statystyki wisielców

1
Lina, czy może sznur
i hak na linę,
i pętla na szyję,
i krzesło do skoku.

Na krześle jest sam.
Oczekuje na nieoczekiwany
ratunek... a świat milczy.
Milczy i czeka.
Długie wahanie.

Samobójca zna statystyki.
Samobójca liczy prawdopodobieństwo
udanego życia.
Chłodny, logiczny realista.
On wie, że mu nie przypadnie
udział w szczęściu...
statystycznie.
I samotny skok przez ciszę...

Brakuje wisielca do normy.
Więc...
Statystycznie ty też...
Ty też będziesz żałować...
życia?
Więc...
SKACZ!
Skacz!
skacz...

2
No, jak tak namawiasz... Tylko nie wiem, jak ten wisielec ma skakać, bo jak się wisi, to trudno jest. "Co ma wisieć nie podskoczy, a jeżeli już - to raz".
Ale może się w statystykach pogubiłam?

Wolę się nie nurzać w depresji i poskakać do wody, celem przepłynięcia zdrowego dystansu.
Wierszyk dla mnie marny i przepatetyzowany (ładne nowe słowo).
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

3
Uczucie mnie nawiedzilo z tego wiersza, ale nie dlatego, ze wiersz je jakos mocno oddaje, tylko dlatego, ze sam zylem z nim przez pare miesiecy. Niestety uczucie raczej nie dostrze do czytelnika, ktory nie jest/byl w depresji. przykro mi.

5
Maura pisze:już się bałam, że poniżej krytyki.
tragicznie nie było. Było patetycznie, ale jesteś młodą osobą, a młodość ma swoje prawa ;)

a to nawet mi się podobało:
Maura pisze:Samobójca liczy prawdopodobieństwo
udanego życia.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

6
Piszesz jak większośc w twoim wieku i jest to całkiem normalne - jak będziesz mocno chciała, to się wyrobisz. Najważniejsze, byś dużo poezji czytała, ale takiej prawdziwej, a nie z forum czy blogasków. Ale nie tylko czytała, ale również analizowała, przypatrywała się, próbowała przynajmniej rozkminić, dlaczego autor/ka napisał/a tak a nie inaczej.

Wiersz jest słaby, trudno z niego wyciągnąć coś więcej niż dostaje się za pomocą tych powyższych wersów. A nie o to w poezji chodzi, by kawa na ławę była, ale by twór ukrywał - przynajmniej trochę - swój sens, treść. Bez tego pozostaje tylko literkami wklepanymi do edytora tekstu, które połączyły się w wyrazy, a te w wersy, które z kolei w strofy.

Przesadzasz z wielokropkami. Mówi się: co za dużo, to nie zdrowo, i racja całkowita, ale nawet w niedużej ilości trójkropki (które tak na marginezie uważam za pseudoznaki) w tworach wierszowanych nie są dobre. Sprawiają, że wersy są rozlazłe. Głębia? Zdanie: "Idę do sklepu." ma jej więcej.

Pierwsza strofa to zwykła wyliczanka z powtórzeniem trzykrotnym "i". Tylko tyle. "może" jest zbędne, już "czy" sugeruje, że mamy do czynienia z zastanawianiem się.
Maura pisze:Oczekuje na nieoczekiwany
ratunek... a świat milczy.
Milczy i czeka.
Tu też nie wyszło. Zbędne powtórzenie. Zbędne jest też "nieoczekiwany" - ma być gra slów, co? E, nic z tego. Nastęny wers, a konkretnie to, co jest po wielokropku, niszczy to. Słówko staje się wciśnięte na siłę.
Maura pisze:Samobójca zna statystyki.
Samobójca liczy prawdopodobieństwo
Tu również powtórzenie na minus - po co?
Maura pisze:SKACZ!
Skacz!
skacz...
Nawet fajne, choć w drugim bym dała mimo wszystko kropkę zamiast wykrzyknika.

Formą więc nie zachwyca, podobnie jak pomysłem. Niestety.

Pozdrawiam
Patka
Zajrzyj, może znajdziesz tu coś dla siebie

Jak zarobić parę złotych
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”