1
slacker! pisze:Wiem, że teraz masz kogoś nowego
w gardle i już nigdy nie będziemy razem.
Staram się pamiętać bardziej sercem niż chujem
Wiersz o miłości czy o seksualnym nieusatysfakcjonowaniu? Ja się nie znam na poezji, ale pisanie o "chuju", cipie", "byciu w gardle" to bardziej jak ordynarna poetyfikacja beznamiętnego stosunku seksualnego rodem z RedTube, nie poezja, na dodatek o miłości.

Ale to moje subiektywne odczucie, ktoś może się nie zgodzić
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

2
Mnie też daleko do autorytetu w sprawach poezji. Bardziej jestem barbarzyńca w ogrodzie. Tak słowem ostrzeżenia. :)

Mamy prosta sytuację: Jest on i jest ona. On ją ubóstwia i bardziej myśli rozumem męskim dolnym niż tym właściwym. Ona jest idealna, mieli pierwszy raz, który miał być nieśmiały i niewinny jak pierwsze lata szkoły. Ale ona go potem zostawiła - jak to kobieta - więc od razu zmieniła status z "anioła" na "sukę".

Swoją drogą wiersz, przynajmniej w moim odczuciu, oddaje emocjonalny styl bardzo popularny u wielu młodych mężczyzn. Mamy uwielbienie dla kobiety, które potem przeradza się w pogardę, gdy ona raczy się nami nie zachwycić.

Gdybym był kobietą i napotykał przede wszystkim taką emocjonalność u płci przeciwnej, poważnie przemyślałbym własną orientację. :P

A co do samych pierwszych razów... są ciekawym tematem na poezję, ale niekoniecznie w takim ujęciu. ;)

Ogółem, przemyślałbym i poprawił.

3
A mnie - chociaż kompletnie się nie znam technicznie na wierszach - się to w jakiejś warstwie podoba.
Mamy faceta, który ma świadomość że wspomnienie o kobiecie powinno być emocjonalnie bogate, a jest tylko emocjonalnie seksualne. I to go boli. Tylko, że nie potrafi inaczej.
Cierpi dodatkowo, bo wie, że ona kogoś ma, w łóżku również i jakaś inna matka pierze teraz prześcieradła, a głośniej dają jakąś inną muzykę.
Słowa są ciężkie i dosłowne, bo myśli są ciężkie i dosłowne.

Podoba mi się,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

4
Nie znam się na rytmie wiersza i tych rzeczach, ale tematycznie to mi się bardzo podobało. Dwoje młodych ludzi z podwórka łączyły wspólne psoty, a później pierwszy seks. Nic dziwnego, że koleś nie potrafi o niej inaczej myśleć - w końcu w okresie panowania hormonów ona była jego muzą. Nie mieli wspólnie jeszcze problemów dorosłych.

No i teraz ciężko ją inaczej wspominać, mimo, że była dla niego ważna. Język, który podmiot używa dodaje zdarzeniu wiarygodności i tego pieprzu rozstania młodzieńczego.

5
Mnie też się podoba. Nie ma udawania, nie ma zasłon ukrywających to, co wstydliwe, czego „nie wypada” powiedzieć a czasem pomyśleć. Ktoś napisał to co czuł, co pamiętał, co go dręczy. Pierwszy fragment jest bezbłędny (tylko „Co z tego” oraz „I tak prała...” zaczął bym od nowych wierszy), bezbłędna w swojej prostocie puenta, no i piękny pomost między narzekaniem o dwóch ciasnotach. I zostało powiedziane akurat tyle, ile należało powiedzieć. Brawo.

6
Jasne, że nie będę nikomu mówił jak ma czytać wiersz, niech czyta jak chce, ale też lepiej nie udawać, że mówi się o konkretnym wierszu, nadpisując na nim jakiś własny.
Masz rację, może faktycznie źle odczytałem. Teraz, gdy wziąłem pod uwagę Twój komentarz i komentarze innych, rozumiem lepiej, co chciałeś przekazać. I wybacz, jeśli poczułeś, ze zamiast pisać o twoim wierszu, zacząłem pisać obok niego.

7
slacker! pisze: Niewinny? Jak pierwsze lata szkoły? W rzeczywistości tego wiersza pierwsze lata szkoły były tak niewinne jak niewinna może być pierwsza masturbacja.
Ej, ale "niewinny jak pierwsza masturbacja" to powinien być związek frazeologiczny :)

To jest niewinne. Serio :)

[ Dodano: Czw 07 Lis, 2013 ]
Dobry wiersz, bardzo dobry.
Pamiętam pierwszy dzień w tobie
jak pierwszy dzień w szkole
Doskonałe otwarcie.
kładliśmy się do łóżka, dwoje
morderców, dwoje sadystów
tak blisko siebie, tak blisko czasów
gdy rozrywało się żaby petardami
gdy wyzywało się ciche dzieci od dałnów.
Świetne.
I robiliśmy głośniej, bo twoja matka
siedziała w pokoju obok, twoja matka
siedziała w pokoju obok
mogłaby usłyszeć. Co z tego. I tak prała
wszystkie prześcieradła.
Troche może zbędne "mogłaby usłyszeć", wiadomo przecież czemu robili głośniej, ale nie mam pomysłu na lepsze przejście, więc nie będę się czepiać. Jest bardzo dobrze.

Świetnie rytm wiersza się odbija od tego powtórzonego "twoja matka
siedziała w pokoju obok" - nie wiem jak to ując, ale to taki akcent, który sprawia, że obrazy się na siebie nie nakładaja i to wzmacnia ich wydźwięk.
Wiem, że teraz masz kogoś nowego
w gardle i już nigdy nie będziemy razem.
Dobre, proste i mocne.
a moje myśli, moje myśli o tobie na to:
w twojej cipie też było ciasno, ale nie narzekałem
i tak to się dzieje, tak się dzieje zawsze
gdy myślę o tobie. Myślę o tobie głęboko
bo cię nie mam.
Super, naprawdę super.

Aaaa.... teraz pamiętam. To Ty jesteś tym kolesiem od pętli. Zdolny z Ciebie facet.
„Nie rozumiem, wie pan, jak można przechodzić koło drzewa i nie być szczęśliwym, że się je widzi? Rozmawiać z człowiekiem i nie być szczęśliwym, że się go kocha!”

„I co to znaczy śmieszny? Cóż z tego, ileż to razy człowiek bywa albo wydaje się śmieszny? A teraz prawie wszyscy zdolni ludzie strasznie się boją śmieszności i w skutek tego są nieszczęśliwi.”

F.D.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”