Cierpki zapach przedwiośnia

1
wydaje ci się
że jesteś gotów
lecz światło nie dociera do niego
ptak nie chce wrócić
rzeka nie chce przemienić się w
piach

u nas wszędzie potop

w załamaniu chmury
odpada płatami twój tytuł
honoris causa

odciśnięty na szorstkiej korze
arki
wypuszczasz białego kruka
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.

Cierpki zapach przedwiośnia

2
Znów pięknie, ale znów to samo, co w poprzednim wierszu. Dwa wersy. Tam też były dwa wersy, jakby od kogoś innego. A właściwie to nie, to jest tak, jakby mówił ktoś z blizną po ranie zadanej plastikowym nożem. Całość jest od tego kogoś, a dwa wersy - od blizny:
Quincunx pisze: (czw 11 mar 2021, 10:27) odpada płatami twój tytuł
honoris causa
Myśl jest w porządku. Ta myśl jest tu na swoim miejscu. Ale wypowiedziała ją wyszarpana dziura po plastiku. Nie wiem, może Ty tak specjalnie? Może muszą być takie dwa wersy, żeby nie było zbyt gładko, zbyt harmonijnie? Bo i tak jest pięknie. Pisałam to samo już przy tamtym wierszu, prawda? Może tak już masz, może tak będzie zawsze, może nie trzeba, żeby było inaczej...?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Cierpki zapach przedwiośnia

3
A ja nie umiem Cię przeczytać Quincunx, nie umiem zobaczyć.
Może to już demencja albo pomroczność jasna ale nie jestem w stanie poczuć o czym piszesz. Poskładać w całość.
Widzę poszczególne obrazki i nijak nie mogę ich posklejać.
Chyba oddam Thanie, zieloną sukienkę. Będzie jej pasować.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Cierpki zapach przedwiośnia

4
Thana, owe dwa wersy rzeczywiście mogą być
Thana pisze: (czw 11 mar 2021, 18:43)od blizny
, ale czy są?
Nie wiem.
Nie, już wiem - wszystko w tym zapisie pochodzi "od blizny".
Masz rację; przyznam się, jak przed lustrem - nigdy nie wierzyłem; nawet w to, że Inni wierzą. Nigdy. To dla mnie jest niewiarygodne.
Żeby jaśniej - żaden pastafariański Flying Spaghetti Monster, żadne uduchowione makarony... To nie to. Za to wiara w powietrze jest O.K.
Przynajmniej dzięki niemu oddycham, choć też go nie widzę raczej (bamba ramba).

Więc niby dlatego, Szanowna Pani.
I racja, często mnie ponosi na manowce. Ale to przecież tylko zabawa w litery i myśli. Prawda?
Czyli - tak mam. Przykrość.


Teraz Sarah - nie oddawaj zielonej sukienki.
Już kiedyś wspomniałem - nic się nie dzieje. Mamy prawo być różni.
Ja też czytam wiele liter i kupuję tylko te, które chcą mi wejść pod powieki i pozostać na parę chwil, lub dłużej, niektóre.
Nie wiem też, czy Thana przystanie na taką zamianę... Coś mi gada, że raczej nie. Ale.. Byty i niebyty.

Popisałem, odpowiedziałem, a teraz wracam poszukać głosów i liter na Hushabye Mountain.

Dziękuję za obecność.
Pozdrawiam Panie.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.

Cierpki zapach przedwiośnia

5
Sarah pisze: (czw 11 mar 2021, 19:09) Chyba oddam Thanie, zieloną sukienkę. Będzie jej pasować.
Nie będzie. Ja mam tylko jedno zielone oko i tylko czasem mi się otwiera. To za mało, żeby nosić sukienkę.
Quincunx pisze: (czw 11 mar 2021, 21:46) Nie, już wiem - wszystko w tym zapisie pochodzi "od blizny".
Skoro tak mówisz, to tak jest. Ja tu tylko czytam. Cała metafora jest dobrze dobrana, dobrze przetworzona, dobrze użyta. Wszystko do siebie pasuje. I nagle coś, co nie pasuje nijak. Myślą - owszem, ale nie słowem.
Quincunx pisze: (czw 11 mar 2021, 21:46) Ale to przecież tylko zabawa w litery i myśli. Prawda?
Tak. Nie. Nie tak.
Quincunx pisze: (czw 11 mar 2021, 21:46) Za to wiara w powietrze jest O.K.

Oddychamy. Smog w nas i wokół nas, ale oddychamy. Innego powietrza nie ma.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Cierpki zapach przedwiośnia

6
Jest inne Thana.
Już to opowiedziałem we "Wspomnieniu".
Ponieważ czasami bywa "Tak", a zaraz potem "Nie". Różnie się dzieje.
Pozdrówka Mądralo.
Bywaj wiecznie uśmiechnięta.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”