5
autor: Natasza
Zasłużony
"Amadeusz stał na środku jezdni i spoglądał za znikającym 975, kiedy tymczasem nadjechał trzeci i uderzył go zderzakiem prosto w tył. Amadeusz upadł, a kierowca ujechał jeszcze trochę, żeby mieć go akurat pod spodem i otworzył zawór z gorącą wodą, która polała Amadeuszowi szyję. Przez ten czas dwie osoby z kolejnymi numerkami wsiadły do wozu, a kiedy Amadeusz się podniósł, 975 już znikał. Amadeusz miał całą szyję czerwoną i był bardzo zły; nie ulegało wątpliwości, że się spóźni. Tymczasem nadeszły cztery nowe osoby, nacisnęły dźwignię numerownika i wzięły numerki. Piąty osobnik, młody grubas, został przy okazji spryskany perfumami - była to premia, którą Przedsiębiorstwo Komunikacyjne obdarowywało co setnego pasażera; grubasek wyrwał z wrzaskiem wprost przed siebie, był to bowiem niemal czysty alkohol, a w oko to bardzo szczypie. Jakieś nadjeżdżające z przeciwnej strony 975 przejechało go miłosiernie, żeby położyć kres jego cierpieniom, i można się było przekonać, ze grubasek dopiero co uraczył się truskawkami."
Jesień w Pekinie (Internet)
Nie chodzi o czarny humor Viena - ale o narrację
[ Dodano: Pon 18 Cze, 2012 ]
A Hrabal?
Hrabala tez kocham nad życie
[ Dodano: Pon 18 Cze, 2012 ]
Mam! Mam! Dorapa! Łysiak i np. "Flet z mandragory"
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)