17
Dziękuję za link. Ale czytam sporo fantasy, więc moja opinia nie bierze się z niewiedzy, tylko z tego, jak sobie podsumowałam to, co zdarzyło mi się czytnąć ;)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

19
Mimo to nie ośmieliłbym się ich sprowadzić tylko do tego, że w każdym zostaje popełnione przestępstwo

Moment, chwila. Nie sprowadzam fantasy li i jedynie do schematów, o których mówiliśmy. Sedno mojego pytania tkwi w tym, na ile można się od nich oddalać.
Jeżeli w kryminale będzie detektyw, policjant, cała ta otoczka (nie wiem, z kryminałów czytałam tylko Christie, więc niech każdy sobie dopowie, co tam jest dalej), ale chcemy maksymalnie rozszerzyć definicję przestępstwa, żeby nie wypaść z gatunku. Coś mniej więcej tak.
W gruncie rzeczy można to sprowadzić do pytań: czy fantasy jest przygodowe? Czy wykreowanie świata, w którym są potężne artefakty, ale dla fabuły nie ma to żadnego znaczenie, nie będzie sytuacją, w której umieszczona w I akcie strzelba nie wypaliła?
Jeżeli wprowadzamy czytelnika do świata z istotami, których nie ma u nas, to zakłada on, że robimy to w jakimś celu. Jeżeli potraktujemy to jedynie jako dekoracje, czytelnik ma prawo poczuć się oszukany.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

20
1. Przez chwilę do tych schematów sprowadzałaś :)
2. Można daleko, czego przykładem Lucius Shepard. I inni.
3. Bywa fantasy nawet bez magii albo z minimalna jej domieszką. Bez smoków. Bez rycerzy. O zgrozo, bez królestw :)
4. Kluczowe jest Twoje pytanie: czy fantasy jest przygodowe? Oczywiście, w znacznej części, może nawet w 99%. Ale taka jest cała literatura stricte rozrywkowa, tylko można tę przygodę różnie definiować. A książki przełamujące schematy, jak te z UW, często nie są rozrywkowe w znaczeniu: skierowane w stronę literatury popularnej.

Przynajmniej tak myślę.

Edit: 5. W momencie, w którym zakładasz potrzebę istnienia potężnego artefaktu, sama sobie wkładasz pętlę na szyję, po co Ci on? Nie zawsze jest niezbędny, to nie oblig!
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

21
Jeżeli chcę opisać życie szewca, to po co mi czarodziej w tle?
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

22
Wolha.Redna pisze:Jeżeli chcę opisać życie szewca, to po co mi czarodziej w tle?
Choćby po to by wykonać dla niego buty ;)

Pomysł, który opisujesz, jest ciekawy i sprawnie "uszyty" mógłby być świetną lekturą.

24
Pomysł, który opisujesz, jest ciekawy i sprawnie "uszyty" mógłby być świetną lekturą.

W to nie wątpię, chociaż ja jeszcze nie jestem gotowa, by go wykonać, ale jak ktoś chce...

Choćby po to by wykonać dla niego buty ;)

Tyż prowda.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

25
Wolha.Redna pisze:Ciekawa jestem, jakie są te inne oczekiwania.
Na to już każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Ja zakładam, że będą chcieli czegoś, co sam bym przeczytał :P
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

26
W całym tym pomyśle jest jeden haczyk:

Odchodząc zbyt daleko od schematu tworzysz dla nikogo. Miłośnik gatunku nie przebrnie, a inny nie sięgnie więc para ulatuje w gwizdek.

Co by było gdybyśmy chcieli opisać jeden dzień z życia dowolnej osoby. Nudny dzień, w którym bohater je, załatwia swoje potrzeby, beknie, pruknie i podrapie się po głowie siedząc godzinami przed telewizorem... lub pod drzewem patrząc na pasące się owce. Złamiemy schemat pokazując świat oczami pastuszka i niech tam nawet jakaś grupa bohaterska przejedzie ku smoczej pieczarze, lecz nasz pastuszek w tym czasie myśleć będzie o dupie Maryni lub rozważać istotę życia gnidy jako parafrazy egzystencji.
Co nam to da? Oryginalność - niewątpliwie, a ponad to? Ponad to dostaniemy tekst, który przez pierwsze 5 stron będzie intrygujący a potem stanie się nużący i nie wnoszący nic nowego. "Z kamerą wśród..." tylko w wersji dla tych, co mają problem z zasypianiem.

Chyba, że...

27
Wolha.Redna pisze:Nie sprowadzam fantasy li i jedynie do schematów, o których mówiliśmy. Sedno mojego pytania tkwi w tym, na ile można się od nich oddalać.
Biedny Romek. Ale się nad nim znęcasz... Skąd on ma wiedzieć, o jakich schematach mówisz, skoro o nich nie mówisz?

Przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na pytanie: czym jest fantasy i o jakie schematy konkretnie Ci chodzi?
Bo w fantasy znajdziesz praktycznie wszystkie rodzaje opowieści i wszystkie schematy: kryminał, obyczaj, romans, thriller itp. itd.

Jeśli będziesz wiedziała, o jakie schematy Ci chodzi, to domyślam się, że już zostały przełamane :P
Musisz tylko dobrze poszukać.
Wolha.Redna pisze:Jeżeli chcę opisać życie szewca, to po co mi czarodziej w tle?
No to jeżeli chcesz opisać życie szewca, to po co trup w jego przedpokoju? ;)
Pewnie dlatego że każdy element coś daje, powinien spełniać jakąś funkcję. Jeśli chcesz opisać życie szewca, to opisz. Jeśli życie szewca z czarodziejem w tle, to też opisz. Tylko to będą całkowicie inne historie. Na przykład życie szewca z trupem w przedpokoju może być dość... śmierdzące.

Swoją drogą, kiedyś czytałem opowiadanie fantasy o staruszce, która szła przez wioskę. Świetne!
Tylko autora albo autorki zapomniałem. Ale pamiętam, że zagramaniczny(a).

Poczytaj Catherynne M. Valente, powinno Ci się spodobać :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

28
Skąd on ma wiedzieć, o jakich schematach mówisz, skoro o nich nie mówisz?
Jedni twierdzą, że mówię aż zbyt radykalnie, inni, że nie mówię... no nie dogodzę, nie dogodzę ;)

Przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na pytanie: czym jest fantasy i o jakie schematy konkretnie Ci chodzi?
Proszę uprzejmie - fantasy jest dla mnie opowieścią o drodze.

Poczytaj Catherynne M. Valente, powinno Ci się spodobać
A dziękuję.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

29
Wolha.Redna pisze:Jedni twierdzą, że mówię aż zbyt radykalnie, inni, że nie mówię... no nie dogodzę, nie dogodzę ;)
Widać za słabo się starasz.
Wolha.Redna pisze:Proszę uprzejmie - fantasy jest dla mnie opowieścią o drodze.
Chodzi Ci o drogę od zera do bohatera? Jeśli tak, to już Tolkien to przełamał.
Ciesz się, bo jeszcze dużo fantasy przed Tobą.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

30
Chodzi Ci o drogę od zera do bohatera? Jeśli tak, to już Tolkien to przełamał.
Ciesz się, bo jeszcze dużo fantasy przed Tobą.


Stanowczo zbyt daleko idące wnioski, interpretacja nie w tę stronę.

Widać za słabo się starasz.
W ogóle się nie staram.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

31
Wolha.Redna pisze:Stanowczo zbyt daleko idące wnioski, interpretacja nie w tę stronę.
Interpretacje? Wnioski? O co Ty mnie posądzasz o tak późnej porze? ;)

I nie odpowiedziałaś, o jaką drogę Ci chodzi. Bo jeśli o taką, że na początku historii jesteśmy w jednym punkcie, a na końcu w innym, to przypadłość literatury w ogóle, a nie tylko fantasy. Dreptanie w miejscu jest nudne.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

Wróć do „Jak pisać?”