31

Latest post of the previous page:

pamiętam kiedyś w centrum sztuki współczesnej w Warszawie była wystawa - "najbardziej oczekiwane obrazy" czy jakoś tak - artyści przeanalizowali gusta różnych narodów i nabazgrali bohomazy mające w te gusta utrafić.

np. dla Duńczyków to była bodaj baletnica tańcząca pod masztem z duńską flagą. A dla Kenijczyka coś tam z hipopotamem.

Szkoda że dzieł tych było tylko 5 czy 6 (a prasa piała z zachwytu...) niepotrzebnie zmarnowałem kasę na bilet.

*

aczkolwiek są w Polsce "pisarze" którzy do perfekcji opanowali sztukę pisania "dzieł" tak zgarniać dotacje, pochwały krytyków i nagrody branżowe.

32
I tak wiem, że mnie pochwały krytyków dotyczyć nie będą, ponieważ fantasy z definicji jest płytkie i dla osobników niedojrzałych z tendencjami eskapistycznymi ;)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

33
Ale nic mi nie sprawia większej radości jak pisanie fantasy i tworzenia przeróżnych stworzeń. Tego żaden czytelnik nie ma prawa mi zabronić :D

Oczywiście będę eksperymentować z gatunkami, ale nigdy chyba nie porzucę pisania klasycznego, co z tego, że wyląduje na dnie szuflady. Nie ma to dla mnie znaczenia, liczy się tylko radość z pisania takich rzeczy :)

36
No jak na odwal? A gnomy tańczące kuperkowy taniec, to na odwal? Wiesz, ile musiało w wymyślenie tego gówna pójść zasobów?

A to jedna z 200 ras rozumnych (przynajmniej nominalnie; bo jak ktoś na polu bitwy robi taki twerking, że nieprzyjaciel ucieka z wrzaskiem, to o rozumie ciężko mówić).

39
Problem z Kryształami Czasu jest bardzo poważny - autor odwalił robotę naprawdę gigantyczną. Około 20 lat siedział w kąciku i wymyślał świat, bohaterów, przygody.

12 tomów po 1500 stron. Pierwszy wydany w dwu woluminach. Pozostałe częściowo w maszynopisie częściowo w brudnopisie.

- dodajmy że autor jest zoologiem z wykształcenia wiec te rasy są ciekawie zrobione.

Tolkien mógłby za Szyndlerem teczkę nosić. Teoretycznie... Kłopot w tym że styl autora niestety pozostawia khm... sporo do życzenia.

I to jest tragedia - sympatyczny i pracowity facet zderzył się ze ścianą...

[ Dodano: Czw 24 Wrz, 2015 ]
ps. Autor nie uległ czytelnikom, modzie - niczemu nie uległ.

ale hejt który na Niego puszczono w necie mnie osobiście wkurza.

40
Andrzej Pilipiuk pisze:I to jest tragedia - sympatyczny i pracowity facet zderzył się ze ścianą...
Zabrakło prawdziwych przyjaciół, którzy w porę by mu powiedzieli (albo złapali za rękę), że zrobi sobie krzywdę, publikując to w takiej formie.
Ryzyko posiadania klakierów zamiast osób umiejących i chcących doradzić, moim zdaniem.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

41
Ten hejt w pewien sposób był uzasadniony. Buńczuczne zapowiedzi, że polski Tolkien, że saga jakiej świat nie widział, że hit murowany... Swego czasu żywo interesowałem się sprawą wydania Kryształów, śledziłem oficjalne forum systemu, gdzie wypowiadał się Artur Szyndler i ekhm... Odniosłem wrażenie, że to człowiek głuchy na wszelką krytykę. Gdy wytykało mu się błędy, że tekst jest najzwyczajniej w świecie słabo napisany, albo takie uwagi ignorował, albo dowodził, że nic się nie znamy i mamy czekać do 26 półtomu, gdzie wszystko się wyjaśni. Bardzo niepoważne stanowisko.

Wyobrażam sobie trud włożony w pracę nad sagą, pozazdrościć samozaparcia, ale to jest po prostu słabe i doskonale rozumiem ludzi, którzy robili z tego ostre jaja.

42
Rozumieć to ich nawet rozumiem - ale jednak potępiam :roll:

Kwestia pewnej kultury i wrażliwości.
Człowiek ma pewien problem.
nie on pierwszy i nie ostatni.

*

Wychodzę z założenia że nie ma sensu pisać złych recenzji - chwalmy to co dobre reszta niech sobie cicho zdechnie w kąciku. Bez kopania leżącego.

Gdybym miał pisać np. na moim blogu o wszystkim co przeczytałem albo czego nawet nie dałem rady przeczytać... :roll:

*

Kontrakcję można by przedsięwziąć w razie oszustwa - gdyby wydawca nachalną reklamą usiłował wcisnąć ludziom totalnego gniota.

Moim zdaniem to przypadek "wojny polsko-ruskiej..." - aczkolwiek może nie do końca bo kolejka do p.Masłowskiej po autograf stała dłuuuuga (a p.Dorota ponoć poszła sobie zapalić i zabłądziła) - co oznacza że komuś jednak się podobało...

43
Andrzej Pilipiuk pisze:Kontrakcję można by przedsięwziąć w razie oszustwa - gdyby wydawca nachalną reklamą usiłował wcisnąć ludziom totalnego gniota.
W zasadzie, to dokładnie coś takiego miało miejsce. W końcu ASz był swoim wydawcą, a książkę reklamował jako coś o niebo lepszego, niż wskazywały udostępnione fragmenty.

Inna sprawa, że ludzie na Kryształy Czasu czekali. Ten świat dalej ma swoich fanów i ci fani bardzo nie chcieli, aby autor zarżnął ich grę publikując... książkę poniżej poziomu, nawet jak na wielotomowe, epickie fantasy ;)

Szkoda, że nie uległ namowom czytelników i trwał przy swojej wizji.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

44
Czyli ogólnie morał z tego taki, że czasem trzeba ;)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

45
Andrzej Pilipiuk pisze:Rozumieć to ich nawet rozumiem - ale jednak potępiam :roll:

Wychodzę z założenia że nie ma sensu pisać złych recenzji - chwalmy to co dobre reszta niech sobie cicho zdechnie w kąciku. Bez kopania leżącego.
Andrzeju, jesteś po prostu mądrym człowiekiem :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

46
Zgadza się, nie ma co kopać leżącego, a poza tym nikt nie pomoże nikomu, kto tego nie chcę. Albo mówiąc, że wszystko jest źle. Komu ma to niby pomóc: samemu krytykantowi, by mógł sobie podbudować ego. Wierzę, że nawet w najgorszym gniocie są dobre momenty, na które krytyki powinien zwrócić uwagę :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron