61

Latest post of the previous page:

Generalnie gdy zaczynam pisać to piszę, albo Word, albo jak mnie dopadnie z daleka od kompa to zwykły zeszyt i długopis (choć czasem mam problem z rozczytaniem moich bazgrołów). Spisuję pomysły, sceny, dialogi ... Gdy zaczyna mi się to układać w całość robię luźny plan wydarzeń, ale nigdy nie trzymam się go kurczowo!! Jeśli mam lepszy pomysł to zmieniam plan, i tyle.



Generalnie polecam pisanie planów (wiem, reprezentuję mniejszość) przy większych powieściach. Pierwszą pisałam z planem i potrafiłam się później odnaleźć (choć jej nie ukończyłam, jest do przerobienia). Drugą napisałam bez planu i teraz mozolnie go sobie tworzę, bo się zagubiłam w wątkach i bohaterach. Do tego zawsze robię sobie listę bohaterów (przynajmniej głównych) oraz ich wyglądu czy specyficznych zachowań. To zdecydowanie ułatwia pracę.

62
Do tego zawsze robię sobie listę bohaterów (przynajmniej głównych) oraz ich wyglądu czy specyficznych zachowań.
Tak też robiłam.



Generalnie gdy zaczynam pisać to piszę, albo Word, albo jak mnie dopadnie z daleka od kompa to zwykły zeszyt i długopis (choć czasem mam problem z rozczytaniem moich bazgrołów).
To też brzmi znajomo. Szczególnie te bazgroły.



A tak swoją drogą, to pewnie przy odrobinie zacięcia napisałabym coś na podstawie planu. Gorzej, że nie mogę się zdecydować na konkretne rozwiązanie, pisząc plan. Przykład? Chciałam wysłać bohaterów do innej rzeczywistości (albo coś takiego), tylko nie mogę się zdecydować na przyczynę.

a) znaleźli się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu

b) takie miało być ich przeznaczenie



I to zatrzymuje mi cały pomysł. Jak rozwiązujecie takie kwestie?

63
Nikki plan zacznij pisać dopiero gdy masz konkretną wizję wydarzeń, wstępnie ułożoną w głowie.



Albo napisz kilka alternatywnych planów i sama zobaczysz, który jest najlepszy

66
Ja pierwsze podejście do tekstu traktuję bardzo luźno. Tylko naiwniak wierzy, że tekst przezeń napisany obejdzie się bez długotrwałych poprawek. Tak więc piszę to, co mi w duszy gra. Nieodzowny składnik to notes, który jest wszędzie, w pracy, szkole, spacerze, papierosie - wszędzie! Bez niego w moim przypadku by się nie obyło. Kiedy skończę pisać mam już całą fabułę. Potem trzeba całość przepisać. Nie, nie chodzi mi o drobną korektę ale o gruntowne przemeblowanie. Wyrzucam to, co zbędne. Dodaję to, co potrzebne. Szlifuję język, robię miejsce na retardację, istotne opisy, ustanowienie właściwych charakterów głównego bohatera itp. To mój sposób. Pracochłonny, ale człek uczy się z każdym nowym napisanym przez siebie zdaniem.

67
Wszystko zależy od tego, co piszę.



Np. od ponad dwóch lat piszę książkę pod roboczym tytułem aktualny BóG i bardzo mi zależy by była odbiciem pewnych rzeczy, które są we mnie. Tworze ją więc powoli, czekając aż pomysły, motywy pojawią się same (w snach, nagłych myślach, moich lękach, marzeniach itp.). Inaczej mówiąc staram się zminimalizować kreowanie do łączenia scen, do stylu pisania i właściwie do tej powieści nie mam żadnego schematu.



Jednak teraz piszę coś zupełnie innego i to idzie mi z kolei dużo szybciej, bo pozwalam sobie na dużo więcej kreowania. Ale i tak najpierw wziąłem zeszyt i spisuje wszystkie pomysły, notatki, strzępki informacji zanim ułożę chociażby bardzo ogólną drabinkę wydarzeń. Na razie mam 14 stron A4 notatek w formie krótkich zdań.

68
Nikki, ja napisalam opowiadanie, gdzie bohaterowie przeniesli sie do innej rzeczywistosci, łatwo jest znaleść przyczynę. Wystarczy pofantazjować.

69
Ehhh, przyczyn znalazłam kilka, tylko gorzej się na jedną zdecydować. Zresztą to opowiadanie na razie zostawiam, zaczęłam pisać inne.



Ha, znalazłam w końcu pod komodą gruby, pusty zeszyt na notatki i pomysły :D

70
Ja zaczynam tworzyć plan gdy w połowie pisania natrafiam na mur. Wiem jaka będzie kolejna scena ale nie mam pojęcia jak do niej doprowadzić. Wtedy wyjmuję zeszyt i rozpisuję całą fabułę w punktach. Nie wiem czemu ale jak widzę plan wydarzeń w którym jest luka od razu przychodzi mi do głowy masa pomysłów :D



Oprócz tego lubię skreślać z planu wydarzeń punkty które już zakończyłem. Obmierzły pedantyzm!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”