padaPada pisze:Wena to wymówka dla lenia.
Toć to obraza Bogów Pisarstwa!
BMF pisze:Faktem jest, że pisząc "czekamy aż wróci" leżenia do góry brzuchem absolutnie nie miałem na myśli. To jest dzieło twojej nadinterpretacji, którą tak kochasz. Miałem na myśli, że nie ma co się spinać w sobie, siadać i na siłę pisać, pisać, pisać, bo gówno z tego wyjdzie tak czy siak i wpędzi nas to w jeszcze większą deprechę. Sprawdzone empirycznie.
Czekając aż wróci nic nie robiąc == leżeć do góry brzuchem. Wielki Pisarz winien odczytywać metafory, nawet te proste i oczywiste.
Pisać, pisać, pisać to niekoniecznie robić coś pożytecznego. Możesz ulepszać swoje teksty w pozytywny sposób nie tylko wymyślając, albo kontynuując wątki. Możesz poprawiać uprzednio zapisane stronice, możesz czytać sobie na głos opisy, szlifować, dopieszczać. Możesz też pisać równolegle inny kawałek, lub zupełnie inny tekst. Jest multum możliwości, by coś robić. No ale niektórzy wolą artystycznie "czekać" na natchnienie.