Arcyciekawa rozmowa o stajni Fabryka Słów

1
http://czytelnia.onet.pl/2,1490003,1,33174,rozne.html
Rzeczywiście spora część autorów fantastyki z wielkim oddaniem pielęgnuje w sobie to poczucie wyższości wobec głównego nurtu, w którym tylko "bełkocze się o niczym" i którego "tak naprawdę nikt nie czyta", a żyje on jedynie z państwowych dotacji. Zarazem w napięciu wypatrują najmniejszych oznak zainteresowania ze strony mainstreamu. Klasyczna poza wyższości kryjąca kompleks niższości.
Te i kilka innych perełek można wyłowić w rozmowie. Bardzo polecam.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

2
Trudno uwierzyć, że mainstream dycha jedynie dzięki dotacjom, a fantastyka to jedyna, prawdziwa, normalna literatura, którą powinno się czytać. To nawet śmieszne, patrząc na nakład takiej chociażby Grocholi. Dotacje? Marketing. Jest to, co się sprzedaje. A fantastyka "raczej" w wyścigu nie prowadziła, nie prowadzi i nie poprowadzi. O dotacjach mówiłbym raczej w przypadku pisemek kulturalnych, tworzonych przez grupki wzajemnej adoracji (setki tego są, chociażby przy uczelniach). Ot, materiał od specjalistów polonistów dla specjalistów literatów i na odwrót ;)
Victory is mine!

3
Ten cytat to tylko jedno z wielu ciekawych spostrzeżeń. Sporo tam o Andrzeju a nawet i o Romku Pawlaku się coś znajdzie. Generalnie rozmowa dała mi sporo do myślenia, szczególnie w kontekście "szklanego języka" jaki mocno promuje się też na weryfikatorium.

Szczerze polecam!
Leniwiec Literacki
Hikikomori

4
Ten szklany język to w dzisiejszych czasach stał się chyba wymogiem. A czy to coś złego? Chyba nawet w tej rozmowie nie jest jednoznacznie powiedziane.
Victory is mine!

6
Ale poniekąd widać, że to dyskusja "z góry" o tych "na dole". Odbieram to jako pokazanie autorom FS, że w sumie to piszą nieświadomie podążając z trendem, że sami nie wiedząc co piszą (a tylko niektórzy, np Andrzej Pilipiuk świadomie piszą teksty fantastycznej popkultury dla zysku - rzemiosło, co już nie raz słyszeliśmy). Nie patrzyłem na to w ten sposób, ale jednak spostrzeżenia trafne.

Jeszcze fragmenty o języku, o "filmowych" książkach i krótkich akapitach - takie pisanie jest teraz na czasie. Nieważne czy w fantastyce czy w majnstrimie, Dukaj ze swoim stylem raczej mocno wyłamuje się z powszechnych trendów. Jest osobliwością. I w sumie panowie nie dochodzą do konsensusu czy osobliwość języka stanowi wartość samą w sobie (pozytywna osobliwość), czy przejrzysty język jest warunkiem dobrej książki. Język zunifikowany dla tłumu autorów FS. Trzeba się nad tym zastanowić.

7
Obsidian pisze:Trzeba się nad tym zastanowić.
Otóż to. To taki tekst szczególnie przydatny dla nas, będących gdzieś na początku całej przygody z pisaniem i nie wiedzących, w którym kierunku pójść. Dobra rozkmina.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

8
Ciekawy artykuł.
Szczególnie, że nieświadomie próbuję się wpisać w stylistykę FS. Patrzę na tekst - a tam są sceny, nie akapity. :)

Nie zgadzam się z tym, że w fantastyce będą dwie drogi: magia uwspółcześniona i historia hardcore. Nie zgadzam się i nie chcę się zgadzać. :D

10
http://czytelnia.onet.pl/...3174,rozne.html
Ten artykuł ma ponad 2 lata, więc nowością ani odkryciem nie jest. Przyjemna rozmowa ogólnie. Otóż ja do FS zgłoszę się tylko ze względu na dystrybucję, ale wydaje mi się, że nie piszę w ich stylu.
Poza tym wydawnictwa mają własnych czytelników, szczególnie serie. Czasem widzisz wydawnictwo i odkładasz książkę, a czasem wprost przeciwnie.

11
Autorów w "Fabryce" jest kilkudziesięciu, i każdy z nich pisze w swoim "stylu". Nijakich nacisków nie ma. Nb. sam Dukaj chwalił swego czasu "fabrycznych" takich jak Kańtoch czy Paliński za język właśnie. Oczywiście są autorzy którzy stawiają na akcję czy linię fabularną, są tacy co na historię czy głębię psychologiczną postaci, jest wreszcie grupa dla której najważniejszy jest język i styl. Na tym polega róznorodność. Można dyskutować kto przeważa w "stajni" FS, ale na pewno nie jest to grupa jednorodna, pisząca wg tego samego wzorca. Ten tekst to mocno odgrzewane kotlety, nie wiem czy tercet D.O.S. napisałby dziś to samo. A zostać fabrycznym autorem bynajmniej nie jest łatwo.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

12
Navajero pisze:Ten tekst to mocno odgrzewane kotlety, nie wiem czy tercet D.O.S. napisałby dziś to samo.
Mocno odgrzewane, ale trafiłem na niego teraz, a wcześniej go tu nie widziałem. Poza tym kilka rzeczy jest tam ciągle aktualnych i dających do myślenia.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

13
Nb. swego czasu Grzędowicz coś na ten tamat napisał. W NF.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”