16

Latest post of the previous page:

mi sie kiedyś sporo śniło, potem mozna to było opisać ewntualnie, albo chociaż błysk jakiś zachować z marzenia; teraz - zdaje się - mózg mi sie zracjonalizował i nawet się we snie nie boję, a sny o uciekaniu przed freddym k. należą do przeszłości.

teraz pewnie to on by wiał przede mną we śnie :twisted:



ściana.

Dodane po 1 minutach:
Martinius pisze:we śnie miałem pewien motyw i go w książce opisałem. Po latach okazało się, że jest to rzecz, nad która pracują naukowcy z USA. żeby było śmieszniej, oni nad tym pracują, a ja we śnie widziałem wyniki...



I co tu zrobić ...
zgłosic sie po nobla? kategorie jakąs się już dorobi ;)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

17
Nie wiem dlaczego, ale ja, jak się położę wieczorem tak rano wstanę i nic nie pamiętam - 8h wycięte z życiorysu :)

Polecam artykuł "W szponach Morfeusza - otwarty artykuł poświęcony tematyce snu w grach fabularnych" Wieża Snów nr 10 :)
Ukryte piękno jest lepsze od jawnego. — Heraklit z Efezu

18
Tak, tak. *kiwa glowa* Sny to bardzo dobra *fabryka pomyslow*. Zdaza mi sie miec sny ktore po obudzeniu przelwam na papier poniewaz tworza calkiem ciekawa (choc czesto chatotyczna historie) Z wielu snow czerpie inspiracje dla miejsc, swiatow, bohaterow.

Jednak najciekawsza chyba wlasciwoscia moich snow jest fakt ze ze snu na sen potrafie sie uczyc (przez jakis miesiac, noc w noc uczylam sie we snie telekinezy. Zaczynalam od monety ktora ledwie drgala ponad powierzchnia, a teraz potrafie naprawde spore rzeczy przenosic;))Podobnie jak z telekineza bylo z magia, powtorna nauka latania itd.

Nie zgadzam sie ze sny to tylko 'defragmentacja mozgu' Zdaza sie i tak, owszem; jednak dla mnie, sny to druga rzeczywistosc, w ktora moge sie przeniesc umyslem. Moje przzekonanie wynika tez z ilosci wysnionych, przyszlych wydarzen i ludzi ktorych naprawde potem spotkalam.
Bo tak! A co, ktoś mi zabroni?

19
Taa, sny... większość moich to surrealistyczna plątanina obrazów. Niektóre odnoszą się do ukrytych pragnień, lęków etc. ale zawsze niejasno i z pewną dawką nonsensu - ale jak już powiedział Nine czasem trafiają się ukryte perełki w tym śmietniku. Z dziwniejszych snów, pewnego ranka tuż przed obudzeniem poczułam krew. świeżą. Kiedy podniosłam głowę, uczucie zniknęło. Chyba zamieniam się w wampira :P

20
Większość mojej "nowożytnej" (tj od 15 roku życia) twórczości jest w jakimś stopniu oparta o sny, przy czym stopień inspiracji jest zależny od tego jak dokładnie dany sen zapamiętałem. Jedno opowiadanie (moje ostatnie) napisałem w 8 godzin, zaczynając zaraz po przebudzeniu i zachowując bardzo dużą wierność wyśnionej wizji :)

Dla odmiany, gdy zostawiłem sobie około miesiąc czasu od pomysłodawczego snu do realizacji wyszło z tego coś diametralnie innego, choć w sumie to chyba dobrze. Gorzej tylko, że z tymi 150 stronami męczę się nieustannie od półtora roku :P



Tak czy inaczej radzę inspirować się snami, bo to kopalnia pomysłów. W końcu, niejaki Mendelejew "wyśnił" układ okresowy pierwiastków ;)
All you need is a clear horizon...

21
Taa, sny... większość moich to surrealistyczna plątanina obrazów. Niektóre odnoszą się do ukrytych pragnień, lęków etc. ale zawsze niejasno i z pewną dawką nonsensu
No przecież właśnie o coś takiego w tym chodzi. :p

Sen ma być senny.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

Moje sny są maksymalnie odjechane !!!!

22
Szczerze mówiąc to wierzcie mi, ze nie chcecie abym opowiadał wam moje sny, ponieważ są maksymalnie odrealnione, co więcej często z dużą dawką pornografii futurystycznej. Ponadto pamiętam ich większość, sądze, iż jakieś 8 na 10 snów. Zapewniam was, że słuchając moich snów, doprowadziłbym do zniszczenia waszej psychiki na długie lata. Jednakże nie wykorzystał bym snu do poważnej książki, powieści. Raczej do krótkich opowiadań, opowiastek, nowelek i nie do sprzedaży. No chyba, że od 18 lat, hehe.
"Chance favors the prepared mind"

23
maksymalnie odrealnione, co więcej często z dużą dawką pornografii futurystycznej
Brzmi zachęcająco. :)
słuchając moich snów, doprowadziłbym do zniszczenia waszej psychiki na długie lata.
A to wręcz pociągająco...
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

24
Nie wiem czy mogę powiedzieć że inspiruję się snami, gdy chciałam coś napisać na podstawie snu, tak to przerobiłam że nie widać związku między snem a tym co stworzyłam. ;) Niestety często w snach nie ma czegoś takiego jak związek przyczynowo skutkowy.

25
Kilka razy zdarzyło się, że sny stały się dla mnie inspiracją. Zazwyczaj po obudzeniu się nic nie pamiętam, pozostają tylko konkretne uczucia związane z snem - na przykład strach, obrzydzenie, czasem też zamiast konkretów kojarzę tylko kolor albo smak - w przypadku tych "obrzydliwszych" zawsze jest to pomarańczowy i smak mydła. Ułożenie obrazów w "spójną" całość często zajmuje mi cały dzień. Pamiętam tylko obrazy, jakby slajdy, i to wystarcza... Czasem umysł serwuje mi takie nocne hity, że budząc się rano nie mogę wyłapać gdzie jestem i kim jestem... Ale za to jakie są ciekawe - motyw kanibalizmu, patologii, a także szklanej butelki po coca coli, w której zagnieździł się "bóg"...

Myślę, że te wszystkie surrealistyczne zlepki obrazów, w których sens musimy dopowiedzieć sobie sami, są naprawdę doskonałą inspiracją.
Zgon jest najczęstszą przyczyną śmierci.

26
Dla mnie sny to istna kopalnia pomysłów. Mnóstwo opowiadań, a niegdyś także powieść do szuflady, było zainspirowanych właśnie snem. Najlepiej ciekawe sny i pomysły z nimi związane spisywać w notesie zaraz po przebudzeniu, dopóki wciąż się je pamięta. Później notatki służą jako baza do rozwoju fabuły.
"Jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość"



Woody Allen

27
Napisałam kiedyś, jak miałam bodajże 16 lat opowiadanie, może raczej nowele. Był to sen tak realny i tak długi, że sama byłam pod wrażeniem. Z sennego filmu zrobiłam czytankę z obrazkami. Mam teraz zamiar to odtworzyć, zacząć od nowa, rozwinąć i dodać kilka wątków z innych snów. Kiedyś założyłam sobie sennik. Po przebudzeniu, gdy jeszcze pamiętałam sen, przepisywałam, każdą zagmatwaną historyjkę. Takie senniki, bardzo pomagają, bo to taka fabryka pomysłów. Warto z niej skorzystać, bo to co mamy w głowie często nas zaskakuje i prowokuje do pisania.

28
Uczęszczam do klasy o profilu medialnym. W związku z tym jednym z naszych zadań na lekcji Wiedzy o Kulturze było kiedyś napisanie scenariusza filmowego. Deadline mijał za 48 godzin a ja nie miałem żadnego pomysłu...



W nocy przyśnił mi się sen, w którym kilku dziwnie wyglądających młodych ludzi piło wódkę w małym lasku. Jeden z nich powiedział mi, że to stypa po ich zamordowanym koledze. (chore trochę sny miewam;P) Kiedy się obudziłem, cały dzień o tym myślałem, a wieczorem usiadłem i napisałem scenariusz o gangach blokersów... dostałem za niego 6 i ciągle przymierzam się do jego realizacji:)
Are you a runner too? Nobody needs your care?

29
Ja na całe życie pamiętam jakieś 2 sny. Całkowicie je pamiętam, ze wszystkimi szczegółami. Jeden wyśniłam jak miałam jakieś 5 albo 6 lat. Nie należało się po nim wiele spodziewać =.= Drugi za to jest jakby historią, ciągnącą się nieprzerwanie przez kilka nocy. Co prawda dla mnie była ona tak realistyczna, że obudziłam się z krzykiem, ale dla innych to byłoby zwykłe. No właśnie co? Zwykły thriller (o ile można to tak nazwać).

I właśnie co do tego drugiego to mam wobec niego plany...



Sny to rzeczywiście fabryka pomysłów. Mimo, że z większości snów zapamiętuję poszczególne obrazy (tak jakby zastopować jakiś film i zapamiętać tylko ten obraz na którym się zatrzymało) to układają się one czasem w jakąś fabułę, albo jej zarys przynajmniej. Często w nocy , gdy już kładę się spać, myślę nad dalszą częścią mojego opowiadania. Wtedy o wiele lepsze pomysły przychodzą mi do głowy niż rano czy po południu.

30
O, sny. W dzieciństwie przez kilka lat śniłam jedno i to samo, noc w noc. Bieg przez las, coś mnie goni, nagle zamieniam się w ptaka, wznoszę wysoko, potem spadam, ląduję przed walącą się fortecą...a resztę zostawię dla siebie. Nudno nie było, i nawet nie wiem kiedy to się skończyło. Co ciekawe, to w chwili obecnej nie pamiętam nic, z tego, co mi tam pod czaszką nocami skacze :)
"I swear, by my life and my love of it that I will never live for the sake of another man nor ask him to live for mine."

"Atlas Shrugged" Ayn Rand.

31
Interpretacja snów jest strasznie kłopotliwa. Mieszanka obrazów, symboli, miejsc i wyrazistych emocji. Tu i tam okruchy wspomnień. Jest to rzeczywiście niezła fabryka pomysłów. Problem rodzi się kiedy chcemy te wspomnienie przelać na papier. Sen często staje się wtedy niedorzeczny, głupi i bezsensowny. Rzadko korzystam z takiej możliwości.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”