35
autor: Epejos22
Pisarz osiedlowy
Dla mnie pisanie to bardziej złożony problem.
A. POWIEŚĆ
Piszę powieść, by zintegrować swoją osobowość. Tyle. Przeżyć siebie od A do Z. Tylko pisząc powieść potrafię to uczynić. Uporządkowanie mojego wnętrza jest największe w chwili ukończenia powieści. Wtedy jestem bezgranicznie szczęśliwy i trwa to pół roku. Potem moja osobowość znowu zaczyna się dezintegrować, bałagan wewnętrzny narasta i wtedy wiem, że muszę zacząć pisać kolejną powieść. I tak w kółko, aż do śmierci.
DEZORGANIZACJA > POWIEŚĆ > REORGANIZACJA
DEZORGANIZACJA > POWIEŚĆ > REORGANIZACJA
Innymi słowy: pisanie powieści to (dla mnie) "higiena przestrzeni mentalnych". Bez tego stałbym się "zapuszczonym" mentalnie człowiekiem.
B. OPOWIADANIA
Gdy piszę opowiadanie, też chcę zintegrować swoją osobowość, ale na dużo mniejszą skalę. Skupiam się wtedy na lokalnych przestrzeniach mózgowo-psychologicznych; nie podporządkowuję pisaniu całej swojej egzystencji. Świat za oknem pozostaje bez zmian. Czasami mówię sobie, że schodzę do swojej głowy raptem na minus pierwsze piętro.
C. LISTY
Pozwalają mi nawiązać duchową relację z drugim człowiekiem.
D. DZIENNIK MYŚLI
W dzienniku "mrożę" swoje myśli; unieruchamiam w nim refleksje warte unieruchomienia. Zazwyczaj odbywa się to w ten sposób, że przychodzi do mnie myśl; ma bardzo rozmyte krawędzie. Jest bardzo ładna, ale nie dostrzegam jej twarzy. Siadam wtedy do komputera i zdanie po zdaniu zaczynam odsłaniać jej twarz.
Piszę dziennik, by nie taić przed światem swoich spontanicznych myśli.
E. "ROZPRAWA FILOZOFICZNA" (=SYSTEM)
Piszę to, gdyż mam we łbie straszny bajzel i przemożną potrzebę maksymalnego porządku. Staram się w tym przerzucić niezniszczalny pomost między tym, co materialne, a tym, co psychologiczne. Oraz między tym, co masowe, a tym, co jednostkowe. Jest to jedyna odnoga mojej twórczości, w której pedanteryjnie używam logiki.
A + B + C + D + E = MOJE PISARSTWO
Robię to, bo bez tego, czułbym się jak pospolite zwierzę.
Mój umysł to woda, a moje myśli to małe bąbelki powietrza, które dwadzieścia cztery godziny na dobę wzlatują do góry. Według mnie, życie pisarza polega na ciągłej obserwacji tych bąbelków. Jeśli, któryś bąbelek jest ładny, wtedy siadam do komputera i słowo po słowie zaczynam mu się przyglądać. Bardzo lubię swoje bąbelki.
Reasumując = piszę po to, by nadać swoim myślą kształt brył geometrycznych. Lubię mieć przed oczami kwadraty, koła, trójkąty... elementy prostopadłe, zbieżne, harmonijne.. etc.
Piątek, 30 maja 2008 (Dziennik):
"Gdyby rozpatrywać potrzebę tworzenia od strony psychopatologicznej, to wydaje mi się, że „przymusowa potrzeba kolekcjonowania” byłaby tu najtrafniejszą diagnozą".