Co jest najważniejsze w fantasy?

1
Jedni mi mówią, żeby skupić się na bohaterach i fabule. Drudzy gadali mi, że mam skupić się na kreacji świata i oryginalności. Nie wiem już na czym mam się skupić. Może powinnam przy dłuższych formach skupiać się na wszystkim? W opowiadaniach to chyba gorzej, więc nie wiem. Proszę o pomoc w tej kwestii.

2
Yves Meynard pisze:Tekst fabularny jest czymś bardzo złożonym, ocenianym w wielu skalach (na wielu płaszczyznach) naraz. Upraszczając, zbiorę cechy tekstu w czterech aspektach: akcja, bohaterowie, myśli(pomysły) i styl. W idealnym tekście te cztery aspekty są jednakowo udane. Dobry tekst może mieć słabe strony w tym czy innym spośród tych aspektów, jeśli pozostałe są wystarczająco mocne, by to zrekompensować.
Dobra akcja przyciąga uwagę: chcemy wiedzieć, co się wydarzy później. Jest prawdopodobna, lub co najmniej wiarygodna: czytając tekst, nie bierze się wierzyć, że autor nie traktuje nas poważnie (kpi sobie z nas). Kończy się zadowalająco: problem został rozwiązany, tajemnica została odkryta, bohater dociera do celu.
Dobry bohater porusza czytelnika: niekoniecznie oznacza to, że się go lubi, można go nienawidzić – ale czytelnika musi zainteresować jego los. Nie ogranicza się do powierzchownej charakterystyki, ale nosi w sobie całą złożoność realnej osoby.
Dobry pomysł jest pomysłem oryginalnym, nie stwarza wrażenia czegoś widzianego już setki razy. Dobry pomysł nie istnieje sam w sobie: istnieje w odniesieniu do świata przedstawionego w tekście, ma swoje przyczyny i skutki.
Dobry styl jest stylem przyjemnym: czytanie zdań, które napiszecie, ma być przyjemnością. Jest jasny: pozwala zrozumieć myśl autora, zamiast ją topić w potoku mętnych słów.
Nie jest to łatwo do osiągnąć sukces na wszystkich płaszczyznach, ale tekst nie może być porażką na więcej niż jednej z nich. Na przykład, jeśli akcja jest atrakcyjna, można będzie wam wybaczyć niespójność postaci. Jeśli postacie będą pełnowymiarowe i atrakcyjne, można będzie wybaczyć banalność pomysłów. Jeśli pomysł jest oryginalny i świadczy o bogactwie wyobraźni, łatwiej przejdzie bezbarwny styl. Jeśli wasze zdania czyta się z przyjemnością, być może nie zostanie zauważone, że akcja jest ciągnięta za włosy.
Myślę, że to powinno być wystarczająco szerokie wyjaśnienie dla Twych wątpliwości.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

4
W Fantasy wszystko jest ważne. Musi dużo się dziać. Musi być tajemniczo. Czasami mroczno i okrutnie. Sielanka jest dobra dla romantyków. Obowiązkowym motywem, bez którego nei ma dobrego (dla mnie) fantasy to bogowie. Muszą ze sobą rywalizować. Knuć spiski i walczyć o wyznawców itp. Cóż, to tak ode mnie :D

5
Hehe. W ten sposób wychodzi na to, że najlepszym fantasy jest Forgotten Realms :P

A co do pytania. Moni, nie ma przecież jakiejś cudownej odpowiedzi na to pytanie.
Sama musisz wiedzieć, co chcesz czytelnikowi pokazać przede wszystkim. Dla mnie chyba (z punktu widzenia czytelnika) najistotniejszy jest zwykle bohater (niekoniecznie główny!), jakaś postać, do której będę się mogła emocjonalnie przywiązać. A to, że postać musi być w czymś osadzona i coś robić (no, działać albo tylko myśleć albo tylko śnić, cokolwiek!) to chyba wiadomo.

Ogólnie nie słuchaj tych, co Ci mówią "w fantasy skup się na wielogłowych potworach ze skrzydłami", tylko pokazuj to, co czujesz, że jest najciekawsze.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

6
Ogólnie nie słuchaj tych, co Ci mówią "w fantasy skup się na wielogłowych potworach ze skrzydłami", tylko pokazuj to, co czujesz, że jest najciekawsze.
Podpisuję się obiema rękami. Rada uniwersalna niezależnie od gatunku :) Co do samego fantasy to jest ono tak różnorodne, że nie ma szans na jeden uniwersalny przepis. Czytałam zarówno fantastyczne twory o bogach, herosach i wielogłowych potworach ze skrzydłami jak i o Mietku z Psiej Wólki, który najbliżej udziału w "epickich" (kalka z angielskiego "epic", a nie gatunek literacki :P) walkach był machając widłami przed wilkiem próbującym mu zeżreć stado owiec.

Tak długo, jak będziesz miała fajny pomysł i zrealizujesz go w sposób spójny i logiczny masz szansę stworzyć dobre fantasy.

8
Adrianna - Hehe. W ten sposób wychodzi na to, że najlepszym fantasy jest Forgotten Realms :P

Muszę przyznać, że FR bardzo mi odpowiada. Świat jako świat jest bardzooo rozbudowany i sądzę, że nawet bardziej niż ten Tolkiena. Problem w tym, że sam świat to nie wszystko, a FR to nie książka :D
A właśnie, odnośnie książki. Znasz może lub ktoś dobry tytuł osadzony właśnie w FR? Byłbym wdzięczny.

9
No wiadomo, że rozbudowany. W końcu WoC musi tam upchnąć wszystkich tych autorów :P :
http://isa.pl/k3-Forgotten-Realms.html

No i mnie chodziło oczywiście o książki. Cóż, nadal uważam, że na jednowieczorową rozrywkę mogą być, aczkolwiek to taka rozrywka niezbyt wysokich lotów :P

I jednak... Skomplikowanie świata w fantastyce nie jest wykładnikiem jakości. Nie trzeba wymyślać kilkuset bogów, pięćdziesięciu ras i masy potworów, żeby było ciekawie.
To nawet może spowodować, że świat się stanie niespójną, kiczowatą mieszanką wszystkich możliwych ciekawych motywów. Radzę uważać.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

10
Może jakiś banał walnę, ale IMHo kwintesencją dobrej fantasy jest to, by była o nas, ludziach, naszych zaletach, wadach, zjawiskach społecznych itp. Żeby wymyślony świat, zmyślone rasy itp. były odbiciem lustrzanym nas samych. A inne fabularne zabiegi (magia) wysotrzały to co autor chce nam o nas samych powiedzieć.
Oczywiście można powiedzieć tez wiele innych rzeczy, dobra fantasy musi być ciekawa, wciągać, fajny język, napięcie itp.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

11
Moim zdaniem najlepsze dwie rady dali @Adrianna i @Kruger. Na marginesie proponuje zawsze najpierw pytać siebie i sprawdzać czy to działa, a rady innych rozważać

Mała Uwaga: jak od 3 do 10 osób mówi ci, że coś jest do poprawy, to mogą mieć rację, albo zmień znajomych :P – ja zmieniłem i poprawiłem, co wyszło mi to na dobre :D

Od sobie dam jedną radę:
Pisz co ci gra w duszy, choćby to wydało ci się tak głupie jak to tylko możliwe.
Efekt? Poćwiczysz pisanie, poprawi się styl i wyobraźnia.
A jak będzie naprawdę denne, to przerobisz to na nowo lub zostawisz to w szufladzie. Może się kiedyś przydać lub nigdy nie ujrzeć światła dziennego. - Nieważne;

To Praktyka czyni mistrza.

12
najważniejsze w fantasy jest by tego nie pisać. Nie ważne czy fantasy jest fajne czy nie.

Jest dla Was kompletnie NIEPERSPEKTYWICZNE. By się przebić w gatunku do tego stopnia obsadzonym przez zawodowców musielibyście machnąć 10 genialnych powieści.

13
A Próbowałeś kiedyś pisać fantasy, skoro wiesz takie rzeczy?
Nie dowiem się, jak spróbuję. Ja umiem pisać tylko fantasy więc sprawa jest jasna. Na pewno oryginalne będzie o świnkach morskich :D

14
Andrzej Pilipiuk pisze:Jest dla Was kompletnie NIEPERSPEKTYWICZNE. By się przebić w gatunku do tego stopnia obsadzonym przez zawodowców musielibyście machnąć 10 genialnych powieści.
Patrząc na to z tej perspektywy, horror także jest nieperspektywiczny - jakiś wypadek musiałby się przytrafić Stephenowi Kingowi (i jego synowi, też dobrze pisze i zasiądzie na tronie po ojcu pewnie) i Grahamowi Mastertonowi. Ufff, dobrze, że przynajmniej Lovecraft nie żyje. ;)
Tak samo z każdym innym gatunkiem: ciężko się przebić.

Fakt, z fantasy jest szczególnie cięzko, bo był na nie boom, ale teraz, uwaga, wieszczę, trudny orzech do zgryzienia będą mieli właśnie autorzy horrorów - potwory są obecnie wszędzie. I te, no... paranormalne romanse. Błech, obrzydliwość.

[ Dodano: Sro 07 Gru, 2011 ]
EDIT:
A, tak poza tym - mogę się z Andrzejem zgodzić. W fantasy najważniejsze jest to, by go nie pisać: rzygam fantasy. Znaczy - George'a R.R. Martina jestem w stanie zdzierżyć, bo jego "A Game of Thrones" etc. jest a) monumentalne i świetne dopracowane pod względem świata oraz b) w miarę odkrywcze i pełne świeżych pomysłów (albo pomysłowego wykorzystania starych).

Jak widzę kolejną "Klątwę czarnego maga" albo "Cenę magii" albo "Runy śmierci" itp. - uciekam.

Najlepsze w fantasy jest to, by pisać coś innego, własnego. Na przykład - wskrzesić coś, co kiedyś nazywane było weird fiction. I już. Jest pomysł na dobre pisanie.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

15
Andrzej Pilipiuk pisze:najważniejsze w fantasy jest by tego nie pisać. Nie ważne czy fantasy jest fajne czy nie.

Jest dla Was kompletnie NIEPERSPEKTYWICZNE. By się przebić w gatunku do tego stopnia obsadzonym przez zawodowców musielibyście machnąć 10 genialnych powieści.
Może być i 20 powieści, nie ma problemu . :D

Róbmy to co lubimy :-) i reszta spraw niech idzie na zielone pastwiska ;-) :D

Wróć do „Kreatorium”