Jak w temacie, czyli co myślicie o łamaniu konwencji i stereotypów przy opisie świata przedstawionego. Moim zdaniem o ile całkowite rozsadzanie konwencji jest zbyt niebezpieczne, bo możemy narazić się na niezamierzoną śmieszność, to modyfikacja kanonu może nam wyjść tylko na dobre. W mojej twórczości staram się do tego stosować, ale bez przesady, bo to w końcu kanon, czyli na przykład orki, jako świetni inżynierowie, czy całkowity brak krasnoludów(w klasycznym fantasy), albo tchórz, jako heros(wszędzie), ale szlachetny pedofil już nie.
Może przykłady dobrane niezbyt dobrze, ale myślę, że rozumiecie, o co chodzi.
Czekam na wasze opinie.
Krasnolud pederasta, czyli o naginaniu i łamaniu konwen
1Skowronem nadziei jesteś o brzasku, kiedy ostatnie tchnienie zmarłej kury dotyka sklepienia alabastrowego grobowca usłanego rzeżuchą...
Czesław Wapno - "Skowron Nadziei"
Miłość jest jak coca cola w zielonych butelkach - już jej nie produkują
Alan Moore - "Watchmen
Why so serious?
Czesław Wapno - "Skowron Nadziei"
Miłość jest jak coca cola w zielonych butelkach - już jej nie produkują
Alan Moore - "Watchmen
Why so serious?