Wczorajszy deszcz i dzisiejsza plusowa temperatura wywołała to zjawisko
Tu odrobinkę się przyczepię, ale nie żeby to był błąd. Podkreślone mi zgrzyta. Jak dotąd masz taki senno-oniryczny klimat: „Pasma mgły mieszały się leniwie w delikatnym powiewie”. A tu nagle naukowy opis, nie pasuje do klimatu. I dodałabym jeszcze coś o zapachu/szeleście liści na ziemi (to takie moje skojarzenie

)
Tymczasem w kącie wiaty przystankowej siedziało jakieś trzęsące się pisklę.
Tu jednak bym się zastanowiła. I owszem, możesz sobie tak metaforowo, nawet potrafię sobie to zobrazować, ten bałagan, dosłowne nieopierzenie, nawet mogłoby być w połączeniu z jesienią, ale jednak zgrzyta, zbyt dosłowny obraz – dosłownie „ptak”, już wyobrażam sobie rozjechanego gołębia na ulicy, brr, wytrąca z płynności obrazu. Synonim?
I w ogóle, facet widzi oczywistą ofiarę pobicia i… nic? Brak jakiegoś przejścia. Widzi pobite dziecko, potem 6 akapitów o niczym, a zaraz po tym nagle się nią przejmuje?
Sterczałem na tej pętli autobusowej od piętnastu minut.
I byłem cholernie zmęczony (to by tłumaczyło jego pozorną obojętność, jakby opóźnienie reakcji)
Bez rajstop!
A to ciekawe. Nie żebym w moim dostojnym

wieku się znała, ale czasy rajstop u dzieci już chyba minęły? A mi to za bardzo kojarzy się ze skojarzeniem z dorosłą kobietą. Chociaż rozumiem konieczność, musiałeś pokazać/zaznaczyć jej gołe nogi.
W zasadzie teraz uciekłem od niego wczesnym
W zasadzie
to uciekłem -
teraz to on czeka na autobus. I nie od niego, skoro: „współczujący przyjaciel wcisnął mi na pożegnanie dwa „żywce”.
Wiedeńska to odsiecz przeciw demonowi
Oj, napracowały się moje szare komórki

. Fajny pomysł, tylko w tej akurat sytuacji nie bardzo. Mamy tu scenkę rodzajową, facet jest nieco nieprzytomny na kacu i taki kwiatek? Ale to twój wybór
I to o tej fabryce, zwłaszcza to nawiązanie do przeszłości, niezłe, daje pewien klimatyczny setting.