Witam Wszystkich
Mam głupie pytanie. Wymyśliłam sobie jeden z najbardziej oklepanych motywów fantasy, a mianowicie klasztor, będący siedzibą kapłanek-wojowniczek (w czasach, kiedy dzieje się opowiadanie już praktycznie wojowniczek z delikatną sugestią kapłanek). Chciałabym wiedzieć czy pod względem taktyczno-obronnym taka konstrukcja ma sens. Nigdy nie studiowałam sposobów budowania twierdz i może się okazać, że moje wyobrażenie w ogóle praktycznie nie ma sensu, bo nikt o podstawowej wiedzy architektoniczno-oblężniczej by czegoś takiego nie zbudował.
Zewnętrznie wyobrażam go sobie mniej więcej na podstawie Montserrat: http://viaterra.net/photos/spain/catalo ... sterio.jpg
Przy samym wejściu widzę budynek z koszarami dla akolitek. Obok w tej samej linii sala zebrań plus kuchnia i jadalnia. Za nimi (patrząc od strony wejścia) przechodzi się na dziedziniec ćwiczeń otoczony z przodu koszarami a po bokach salami do nauki. To wszystko znajduje się na jednym poziomie (konstrukcja schodkowa).
Drugi poziom to mały park z fontanną otoczony po bokach pomieszczeniami dla wojowniczek i z tyłu biblioteką. Za pomieszczeniami strażniczek znajdują się magazyny. Przez bibliotekę przechodzi się do pomieszczeń szefostwa zakonu (one już są wkute w skałę, tak, że z każdej strony są ukryte: od góry, tyłu i boków skała a z przodu budynek biblioteki)
Całośc tego cuda otoczona jest murem.
Jeśli ktoś byłby chętny podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat praktyczności/niepraktyczności takiego kompleksu budynków byłabym wdzięczna.
2
Zdjęcie Ci nie działa, to raz. Dwa - skoro to klasztor, to przydałoby się, jak na mój gust jakieś pomieszczenie święto - obrzędowe. Wiesz, kaplica, posągi bóstwa, te sprawy 

3
Dziwne, sprawdzałam kilka razy i działało. Ewentualnie to:
http://blog.travelpod.com/travel-photo/ ... /tpod.html
Właśnie sęk w tym, że z historii wynika mniej więcej, że bogowie wypięli się na ludzi i przestali się nimi interesować. A ten zakon powstał właśnie z przekształcenia kapłanek w, pi razy drzwi, wojowniczki (strukturalnie coś jak Bractwo Stali w Falloucie). One doskonale wiedzą, że obrzędy religijne im nic nie dadzą, więc posiadanie kaplicy mija się z celem.
http://blog.travelpod.com/travel-photo/ ... /tpod.html
Właśnie sęk w tym, że z historii wynika mniej więcej, że bogowie wypięli się na ludzi i przestali się nimi interesować. A ten zakon powstał właśnie z przekształcenia kapłanek w, pi razy drzwi, wojowniczki (strukturalnie coś jak Bractwo Stali w Falloucie). One doskonale wiedzą, że obrzędy religijne im nic nie dadzą, więc posiadanie kaplicy mija się z celem.
4
Pierwszą i najważniejszą rzeczą jaka jest do rozpatrzenia to przed czym dana twierdza miała by bronić. Inaczej przed tradycyjnym wojskiem ery średniowiecza, a inaczej przed magami lub istotami posiadającymi możliwość latania.
Następnie.
Czy to ma być twierdza gdzie szkolą się wojowniczki i tyle. Czy też dana budowla ma służyć do kontroli jakiegoś terenu ?
Przedstawiona budowla otoczona murem jest trudna do zdobycia, jednakże bardzo łatwa do zablokowania i ewentualnego zagłodzenia obrońców.
Jeżeli natomiast jest to klasztor przerobiony na twierdzę to powinien posiadać przynajmniej pozostałości pomieszczeń sakralnych. Być może obecnie inaczej wykorzystywanych ale nadal powinny takowe być.
Następnie.
Czy to ma być twierdza gdzie szkolą się wojowniczki i tyle. Czy też dana budowla ma służyć do kontroli jakiegoś terenu ?
Przedstawiona budowla otoczona murem jest trudna do zdobycia, jednakże bardzo łatwa do zablokowania i ewentualnego zagłodzenia obrońców.
Jeżeli natomiast jest to klasztor przerobiony na twierdzę to powinien posiadać przynajmniej pozostałości pomieszczeń sakralnych. Być może obecnie inaczej wykorzystywanych ale nadal powinny takowe być.
5
Wielkie dzięki Grimzon. Co do Twoich pytań:
- Nie jest to klasztor przerobiony na twierdzę. Został zbudowany już po transformacji kapłanek w świecką formację. Ma mieć więc formę bardziej militarną a jedynie minimalnie religijną (raczej z przyzwyczajenia i aby pamiętać o historii i tradycji niż z faktycznej potrzeby. Więc pewnie w bibliotece pojawią się jakieś gobeliny czy obrazy z odpowiednią tematyką i tyle)
- Ma to być miejsce szkoleń, główne repozytorium wiedzy, bezpieczne schronienie i siedziba głównych władz. Nie ma na celu kontrolowania żadnego terenu. Poza tym umiejscowione jest na odludziu z jedną wioską w dolinie u stóp góry otoczoną polami, w której mieszkają ludzie "oddani sprawie" dbający o zaopatrzenie dla zakonu. W razie ataku ewakuują się za mury.
- Zdecydowanie nie przewiduję żadnych latających stworów ani zbyt wielu magów w moim świecie, więc raczej potencjalnymi atakującymi byłoby coś w stylu średniowiecznej armii. Ewentualnie, jak będę miała dość opowiadania to pojawi się tam któryś z bogów i zaorze cały ten teren, ale przed czymś takim to nawet bunkier przeciwatomowy nie ochroni.
- Zablokowaniem obrońców nie martwię się za bardzo. Akurat ewakuację z oblężenia jestem w stanie wyobrazić sobie w tych realiach w sposób przekonujący (standardowe tunele w skale plus zdolność tych kapłanek do utworzenia mostu Einsteina-Rosena jeżeli mają dostęp do odpowiedniej ilości energii- to jako środek ostateczny).
Zależało mi właśnie na czymś, co piekielnie trudno zdobyć i z czego można mieć całkiem niezłą kontrolę nad najbliższym otoczeniem.
[ Dodano: Czw 01 Gru, 2011 ]
Jako kontrolę nad najbliższym otoczeniem mam na myśli: da się z dużej odległości zobaczyć czy jakaś ekipa z katapultami i resztą sprzętu oblężniczego się przypadkiem nie zbliża.
- Nie jest to klasztor przerobiony na twierdzę. Został zbudowany już po transformacji kapłanek w świecką formację. Ma mieć więc formę bardziej militarną a jedynie minimalnie religijną (raczej z przyzwyczajenia i aby pamiętać o historii i tradycji niż z faktycznej potrzeby. Więc pewnie w bibliotece pojawią się jakieś gobeliny czy obrazy z odpowiednią tematyką i tyle)
- Ma to być miejsce szkoleń, główne repozytorium wiedzy, bezpieczne schronienie i siedziba głównych władz. Nie ma na celu kontrolowania żadnego terenu. Poza tym umiejscowione jest na odludziu z jedną wioską w dolinie u stóp góry otoczoną polami, w której mieszkają ludzie "oddani sprawie" dbający o zaopatrzenie dla zakonu. W razie ataku ewakuują się za mury.
- Zdecydowanie nie przewiduję żadnych latających stworów ani zbyt wielu magów w moim świecie, więc raczej potencjalnymi atakującymi byłoby coś w stylu średniowiecznej armii. Ewentualnie, jak będę miała dość opowiadania to pojawi się tam któryś z bogów i zaorze cały ten teren, ale przed czymś takim to nawet bunkier przeciwatomowy nie ochroni.

- Zablokowaniem obrońców nie martwię się za bardzo. Akurat ewakuację z oblężenia jestem w stanie wyobrazić sobie w tych realiach w sposób przekonujący (standardowe tunele w skale plus zdolność tych kapłanek do utworzenia mostu Einsteina-Rosena jeżeli mają dostęp do odpowiedniej ilości energii- to jako środek ostateczny).
Zależało mi właśnie na czymś, co piekielnie trudno zdobyć i z czego można mieć całkiem niezłą kontrolę nad najbliższym otoczeniem.
[ Dodano: Czw 01 Gru, 2011 ]
Jako kontrolę nad najbliższym otoczeniem mam na myśli: da się z dużej odległości zobaczyć czy jakaś ekipa z katapultami i resztą sprzętu oblężniczego się przypadkiem nie zbliża.
6
Podrzucam Ci plan opactwa Sankt Gallen.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_klasz ... nkt_Gallen
Podobne rozplanowanie mają prawie wszystkie klasztory benedyktyńskie i cysterskie w średniowieczu, musiał więc to być wzorzec uznany za szczególnie użyteczny. Wszystko w nim zostało rozplanowane do najmniejszych szczegółów, łącznie z cmentarzem (w sadzie!), gdyż mnisi mieli teoretycznie spędzić tu całe swoje życie, bez kontaktów ze światem zewnętrznym.
Kościoły i klasztory często były obwarowywane (nazywało się to inkastelacją). Tutaj nie było powszechnie obowiązujących reguł, gdyż wiele zależało od wielkości budynków, ich położenia i - ogólnie - warunków terenowych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_klasz ... nkt_Gallen
Podobne rozplanowanie mają prawie wszystkie klasztory benedyktyńskie i cysterskie w średniowieczu, musiał więc to być wzorzec uznany za szczególnie użyteczny. Wszystko w nim zostało rozplanowane do najmniejszych szczegółów, łącznie z cmentarzem (w sadzie!), gdyż mnisi mieli teoretycznie spędzić tu całe swoje życie, bez kontaktów ze światem zewnętrznym.
Kościoły i klasztory często były obwarowywane (nazywało się to inkastelacją). Tutaj nie było powszechnie obowiązujących reguł, gdyż wiele zależało od wielkości budynków, ich położenia i - ogólnie - warunków terenowych.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
7
Dzięki. Będę miała odniesienie chociażby jeśli chodzi o to, jakie pomieszczenia powinnam umieścić na tym terenie (bo np. o pomieszczeniu medycznym nie pomyślałam wcześniej, a coś takiego, wraz z zielarnią wydaje się niezbędnym elementem podobnie jak stajnie). A gdyby kościół zamienić na plac ćwiczebny to nawet rozłożenie budynków zachowuje swój sens (tylko z nacisku na modlitwę, śpiewy i kontemplację przechodzi się w nacisk na szkolenie bitewne).
[ Dodano: Czw 01 Gru, 2011 ]
W sumie, po zastanowieniu to wątek bardziej pasuje do "Kreatorium" niż "Jak pisać". Jeżeli moderatorzy również tak uznają, to przepraszam i proszę o przeniesienie we właściwe miejsce.
[ Dodano: Czw 01 Gru, 2011 ]
W sumie, po zastanowieniu to wątek bardziej pasuje do "Kreatorium" niż "Jak pisać". Jeżeli moderatorzy również tak uznają, to przepraszam i proszę o przeniesienie we właściwe miejsce.
8
W takim razie jeszcze należy zadbać aby twierdza miała duże spichlerze do przechowywania żywności plus własny kontrolowany dostęp do źródeł wody pitnej.
Lazaret jak najbardziej jest potrzebny. W czasie ew. oblężenia więcej problemu stwarzają ranni niż zabici. Tych ostatnich w ostateczności można wyrzucić za mur i niech sobie gniją w obozie wroga.
Dodatkowo należy zadbać o zbrojownie (na co dzień nie wszyscy chodzą w pełnym uzbrojeniu) i miejsca związane z konserwacją ekwipunku.
Nurtuje mnie także pytanie liczbę osób znajdujących się w tym klasztorze jeżeli ma ją utrzymywać jedna wioska to mniej więcej 200 osób. I tutaj rodzą się dwa pytania po co właściwie ma ktoś atakować taki klasztor i dwa skąd bierze się nowych uczniów.
Tajne przejścia w skałach są fajne ale mają jeden minus prowadzą w 2 strony i mogą być wykorzystane przeciwko twierdzy.
Idealnie jakby klasztor był zbudowany na wzgórzu z jedną drogą doprowadzającą do niego (najlepiej stromą) co pozwala na atak na napastnika jeszcze w trakcie drogi.
Lazaret jak najbardziej jest potrzebny. W czasie ew. oblężenia więcej problemu stwarzają ranni niż zabici. Tych ostatnich w ostateczności można wyrzucić za mur i niech sobie gniją w obozie wroga.
Dodatkowo należy zadbać o zbrojownie (na co dzień nie wszyscy chodzą w pełnym uzbrojeniu) i miejsca związane z konserwacją ekwipunku.
Nurtuje mnie także pytanie liczbę osób znajdujących się w tym klasztorze jeżeli ma ją utrzymywać jedna wioska to mniej więcej 200 osób. I tutaj rodzą się dwa pytania po co właściwie ma ktoś atakować taki klasztor i dwa skąd bierze się nowych uczniów.
Tajne przejścia w skałach są fajne ale mają jeden minus prowadzą w 2 strony i mogą być wykorzystane przeciwko twierdzy.
Idealnie jakby klasztor był zbudowany na wzgórzu z jedną drogą doprowadzającą do niego (najlepiej stromą) co pozwala na atak na napastnika jeszcze w trakcie drogi.
9
Liczba ludzi jest ruchoma. Klasztor jest jedynie punktem zbornym i na raz nie ma w nim zbyt wiele osób. Głównie zostają tam skrybowie (nie wiem jaki jest rodzaj żeński wyrazu skryba).
Po co atakować go i skąd brać nowych uczniów mam wymyślone.
Będę pamiętała o porządnym spichlerzu i zbrojowni
Po co atakować go i skąd brać nowych uczniów mam wymyślone.
Właśnie dlatego wybrałam wygląd Montserrat jako inspirację.Idealnie jakby klasztor był zbudowany na wzgórzu z jedną drogą doprowadzającą do niego (najlepiej stromą) co pozwala na atak na napastnika jeszcze w trakcie drogi.
Będę pamiętała o porządnym spichlerzu i zbrojowni
