61

Latest post of the previous page:

kundel bury pisze:- ja, ignorant i dyletant pełną gębą - czy aby całe to fantasy to nie jest w kółko to samo?
Może i tak (z czym się nie zgadzam). Ale nawet jeśli, to widocznie ludzie tego chcą, skoro wciąż to czytają. Elfy stały się kanonem. Pytanie czemu - Ponieważ ludzie tego chcą i będą chcieli. Jeżeli stworzysz coś, co przekona większość, to daj znać :D Ja tam wolę iść utartym śladem. Denerwują mnie to "na siłę" wymyślanie oryginalnego, własnego świata, skoro ludzie tego nie chcą (jakiś % chce, ale to mniejszość)
Powtarzające się motywy? Być może, ale w żadnej książce nie ma tych samych motywów opisanych w taki sam sposób. Jeżeli już tak bardzo chcesz szukać tych samych motywów, to cała literatura to jeden, przerysowany motyw.
- Nieszczęśliwa miłość
- Samotność
- Odrzucenie
- Żądze pod każdą postacią
i tak dalej, i tak dalej...
Ilu pisarzy fantasy, tyle ras, a i tak żadna nie przebiła elfów, krasnoludów czy orków. Sory, ale nieszczęśliwy pisarz tego nie zmieni.

62
cranberry pisze:To dotyczy literatury w ogóle :D Problem tylko w doborze odpowiednich szmatek.
No właśnie. Chociaż osobiście uważam, że niektóre gatunki są jednak nieco bardziej wtórne od innych. A co do odpowiedniego doboru szmatek, to się nie mogę zgodzić - ale co ja tam wiem - a w każdym razie nie mogę się do końca z tym stwierdzeniem zgodzić. Dla mnie jednak najważniejsze chyba będą, trzymając się już tej krawieckiej metaforyki, nici, którymi zszyto poszczególne fragmenty, czyli styl. I osobowość autora - czy gościu ma coś ciekawego do powiedzenia czy nie.
Sory, ale nieszczęśliwy pisarz tego nie zmieni.
Nie rozumiem tego zdania. Abstrahując od samego fantasy, było w historii literatury kilku pisarzy, o których można powiedzieć, że w jakiś sposób byli nieszczęśliwi, a mimo to ich dzieła przeszły do kanonu.

63
cranberry pisze: A co do stereotypu, że fantasy można sobie pisać ot tak, bez researchu. Tjaaaa, jasne. I autor sie ZUPEŁNIE nie będzie potykał przy najprostszych opisach: co jedzą, jak mieszkają, co na sobie noszą, jak jeżdżą konno, jak walczą. Ja właśnie dlatego nie umiem pisać fantasy rozumianej jako "stwórz własny świat, podobny do historycznego", że realia by mnie zeżarły (nie jestem historykiem).

A ostatnio coś takiego wyszło i jeszcze uznane zostało wielkie dzieło nominowane we wszystkich konkursach.

65
Ilharess pisze:

Mam wrażenie, że początkujący pisarze wybierają fantasy dlatego, że wydaje się im najatrakcyjniejsze. Nie trzeba studiować jakichkolwiek realiów, całość może być mniej lub bardziej bajkowa.
Cóż - ja wybierając mało obsadzone nisze gatunkowe unikałem rozdeptania przez lepszych.
Początkujący wybierając fantasy chcą uniknąć części pracy nad książką...
No i można pisać o odważnych bohaterach, pięknych kobietach, odważnych czynach i walce ze ZŁEM (koniecznie bardzo mrocznym). Słowem ideał.
napisałem o odważnych bohaterach, kobietach (kmoże niezbyt pięknych ale za to sympatycznych) odważnych czynach i walce z mrrrocznym złem. Nazywa się toto "Oko Jelenia" i starczyło mi grafomańskiej pary na 6 tomów.

I nie jest to fantasy ;)
Coś takiego na pewno nie przyniesie sukcesu rynkowego w obecnych czasach.
hmm... Ziemiańskiemu się udało - zatem - wyjątki potwierdzają regułę.
Ale on sukces "Achai" zawdzięcza też innym czynnikom. Był znany kiedyś. Zrobił powrót w wielkim stylu opowiadaniem "Autobhan nach Poznań". Dobił sukces mocną trylogią fantasy. I był znany w środowisku - to zapewniło pierwszych czytelników i recenzje.

nie powtórzycie teog nawet jesli napiszecie coś na miarę "Achai"
Mam ten luksus, że praca daje mi nie tylko rozsądne pieniądze ale i satysfakcję, więc mogę poświęcać wolny czas na dowolnie nieopłacalne zajęcia. A pisanie opowieści fantasy wydaje mi się lepsze niż obalenie kolejnego piwa na kanapie oglądając głupawy serial w TV.
farciara...

66
Preissenberg pisze:Ale mnie Andrzeju zainspirowałeś do stworzenia nowego gatunku literackiego! Przypomniałem sobie marzenie o tym sprzed paru lat... Jak zwykle, tak jak zwykle, moje ambicje przerastają MNIE, i pewnie większość z piszących-amatorów.
ale jakiś odsetek z Was odważy się i zrealizuje.
Albo chociaż padnie w walce.

67
Felik pisze:Andrzej, odnoszę wrażenie, że ty piszesz tylko po to, aby zdobyć...rozgłos?
yyyy... po co? ;)

Nie wiem, może się mylę, ale takie mam wrażenie czytając twoje wpisy.
pomidor ;)
Nie wszystkim zależy na zbiciu kokosów na książkach.
Ło w mordę... Jeśli mówimy o kokosach to w ogóle nie jest właściwy zawód.
Był tu kiedyś wątek o tym ile się zarabia.
Dla niektórych to jest hobby, ucieczka od szarej rzeczywistości.
jak dla mnie przez jakieś 10 lat od 11-tego do 21-szego roku życia.
Potem zacząłem coś na pisaniu zarabiać. I...?
Swoją drogą pisarstwo nigdy nie było zbyt dochodowe
ok. Zdefiniujmy może te kokosy?

Moja obecna dochodowość to mieszkanie w centrum Krakowa, kilkuletnie auto, i utrzymuję rodzinę bez szczególnych szaleństw i bez zaciskania pasa. Moim zdaniem mam niezły dochód, siedzę w cieple i nie muszę jechać do pracy na drugi koniec miasta.
Horrorów prawie nikt nie czyta,
to cool

dziewiczy teren gdzie można budować piramidy.
albo paść orząc ugór sochą ;)
romansidła domena kobiet...
"jest tego kwiatu pół światu" w dodatku czytają statystycznie więcej niż faceci. ;)

Fantasy wciąż jest jednym z największych rynków, o ile nie największym, gdyż w fantazy jest wszystko. I horror i romans.
pogranicze gatunków - nieźle kombinujesz ;)
W Polsce rozgłos można zdobyć, zapewniam, bo nie widzę tych 80 pisarzy fantasy. Jest ich tam z 10.
ok. idę sobie popatrzeć co mam na półce. Zaraz wracam.

ok. wróciłem. nie jestem fanen fantasy mam głównie to co wydała "fabryka słów". Naliczyłem 27 polskich autorów którzy w ciągu ostatniej dekady wydali co najmniej 2 (lub więcej) książek fantasy.

Jeśli doliczę "jednorazowych" i nieżyjących już dojdziemy pewnie do 40-tu.
Czterdziestu autorów którzy doszli do etapu wydawania książek.

A przecież masa opublikowała po parę opowiadań i nadal nie zaszła tak daleko albo sobie odpuściła.

10 LICZĄCYCH SIĘ.
Problem w tym, że w Polsce nie ma pisarzy na miarę Tolkiena. Takich, któzy tworzyliby własny, bogaty, pełen tajemnic świat. Trylogię opowiadającą epicką rozgrywkę sił dobra i zła. Tego NIE MA w wydaniu Polskim.
A.Ziemiański "Achaja".
J.Grzędowicz "Pan lodowego ogrodu".
Feliks W. Kres

od tego zacznij.
Polskie "fantasy" to jakieś I tomowe przygody o panu samochodziku czy syrence co sobie pływa w Wiśle. Taki "mało ambitny" projekt.
może zanim zaczniesz się ośmieszać najpierw coś przeczytaj?
A jak bohater ma na imię Jasio a nazwisko typowo słowiańskie, to już się odechciewa czytać.
Jakub Wędrowycz to nie fantasy tylko horror. ;)
i nikogo nie zmuszam ;)
Jeżeli się mylę to chętnie przeczytam, może nie znam,
nie tylko nie znasz ale i pojęcia zielonego nie masz ;)
pyknij na Priv do R.Pawlaka jeśli tu jeszcze zagląda.
Głębiej niż ja siedzi w temacie - ułoży Ci listę lektur do poduszki.

68
B.A.Urbański pisze: Trochę jest to też wina szkoły, która jak na mój gust za mały kładzie nacisk na wiedzę o naszych terenach w wiekach wcześniejszych. Zazwyczaj zaczynamy od Chrztu Polski, później trochę skakania po kilku datach i dalej już się toczy...
to wielka zasługa szkoły że ukrywa prawdę o tym co tu było przed chrztem Polski.
Dzięki temu macie duuuużo mniej kompleksów.
A co było wcześniej? Nic? Puszcza i dziki zwierz? ;).
Gorzej. Znacznie gorzej.

ok 1800 r.pne. zaczyna się u nas epoka brązu.
ok 700 r.pne. zaczyna się u nas epoka żelaza.

w okresie wpływów rzymskich mamy pierwszą rewolucję przemysłową. Kultura przeworska w 600 tysiącach dymarek (mazowieckie centrum hutnicze) wytapia około cztery-sześć tysięcy ton żelaza (przez ok 250 lat).

ok. 700 r.ne. przychodzą Słowianie. I 2500 lat cywilizacji idzie się bujać.
Słowianie zaczynają od zera. Następuje wielki renesans narzędzi krzemiennych.
Garnki lepią ręcznie - nie znają koła garncarskiego.

etc. doczytajcie sobie ;)

69
Wiecie co? Ja wiem swoje i z fantasy nie zamierzam rezygnować..Żeby było jasne więcej nie wchodzę w ten temat, bo mam wrażenie, że ktoś na siłę chce mi narzucić inną drogę niż obrałam.
Nie liczę, że coś osiągnę, ale pisze fantasy, bo sprawia mi to przyjemność.
Mam dwie stworzone przez siebie rasy i świat, więc będę na tym tworzyć.
trzymajcie się :)

70
Andrzej Pilipiuk pisze: etc. doczytajcie sobie ;)
mógłbym prosić o podanie jakiś konkretnych pozycji?
"Wow wow wow est"

71
Polska fantasy nijak nie może się równać do tej zagranicznej. Nie wiem, może kwestia wieku? Patrzę sobie na latka i widac, że jestem z młodszego pokolenia. Niestety, ale nie potrafię wskrzesić w sobie zapału do tych Polskich niszówek. Brak mi typowo fantastycznych pozycji z rozmachem, szkoda, wypada czekać na kolejne książki zza oceanu. Pdoobno ma się ukazać kolejny tom Malaziańskiego Imperium...

Monilviam i tak trzymaj. Życze ci dużo sukcesów i niech natchnienie wypełni twą duszę swym śpiewem i tak dalej :P Najwazniejsze to realziować swoje pomysły.

Andrzej Pilipiuk "może zanim zaczniesz się ośmieszać najpierw coś przeczytaj?" Zanim wysuniesz takie rażące i fałszywe wnioski to...hmm, właście sam nie wiem :P Napisze tyle : Czytałem 4 Polskie książki fantasy, Achaja była jedną z nich. I wciąż podtrzymuję, podtrzymywałem i będę podtrzymywał, że fantasy z PL to poziom średnio-słaby. Znajdą się owszem dobre tytuły, ale giną one w nicości pospólstwa i miernoty.

Żeby nie było -Nie ukrywam, że wolę czytać literaturę zagraniczną niż Polską. Polacy nigdy nie słynęli z fantasy. Niech już zostaną przy tych nieszczęśliwych miłościach i ukochanej, acz cierpiącej ojczyźnie, za którą przelali tyle krwi. To umią pisać aż do bólu...dosłownie.

72
Od pewnego czasu "polska niszówka" o przygodach wiedźmina Geralta robi światową karierę...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

73
Navajero - To chyba tylko gra, która i tak jest 100x mniej znana od Dragon Age, o którym chyba już 3 książki napisano, lol

20% tych co kupili grę coś tam słyszało o widźminie (mówię poza granicami PL) zakłądając, że to będzie jakieś 10%( co czytali), to nie powiedziałbym, że to jest jakaś zawrotna kariera, ot, coś tam się pojawiło i już znikneło.

74
Żeby nie było -Nie ukrywam, że wolę czytać literaturę zagraniczną niż Polską. Polacy nigdy nie słynęli z fantasy. Niech już zostaną przy tych nieszczęśliwych miłościach i ukochanej, acz cierpiącej ojczyźnie, za którą przelali tyle krwi. To umią pisać aż do bólu...dosłownie.
Masz rację, w twoim przypadku to, w dużej mierze kwestia wieku (plus parę innych rzeczy, jak np. agresywny marketing zagranicznych dóbr wszelakich) :P Głupio się czuję pisząc z perspektywy "poprzedniego pokolenia", ale wydaje mi się, że wyrażając się na podstawie 4 książek o całym dorobku polskiej fantastyki masz o nim niewielkie pojęcie. Poza tym literatura, którą wspominasz w zacytowanym fragmencie ("Polska Chrystusem narodów") to też niewielki wycinek, tego, co w naszym kraju powstało. Wniosek: mało czytasz polskiej literatury (czyżby jedynie lektury obowiązkowe, albo minimalnie ponadto?). W tym wypadku nie dziwię się, że zachwycony nie jesteś. Wiadomo, to do czego jesteś zmuszony (i to jeszcze gdy kładą ci do głowy jedyną słuszną interpretację) raczej odrzuca niż zachęca.

75
Ilharess

Na ogół unikam Polskiej twórczości. Mam do niej jakąś awersję. A jak dochodzi do tego jakiś pisarz z okresu romantyzmu, to nóż mi się otwiera :P (może w ogóle się otowrzyć? :) ) Czyżby urazy szkolne? Nie mam pojęcia :D
Nie wychodząc na totalnego ignoranta, to moja wiedza o Polskiej literaturze jest średnia-średnia. Nigdy się nią nie fascynowałem i nie poświęcałem zbytino czasu. Nie znam więc każdego jej aspektu perfekcyjnie. Zresztą jestem bardziej historykiem niż lingwistą :D

76
Felik pisze:Navajero - To chyba tylko gra, która i tak jest 100x mniej znana od Dragon Age, o którym chyba już 3 książki napisano, lol
To także tłumaczone na języki obce książki. Coraz popularniejsze na Zachodzie.
Felik pisze:Na ogół unikam Polskiej twórczości. Mam do niej jakąś awersję.
Co nie przeszkadza Ci wypowiadać się w tym temacie autorytatywnie. Może jednak posłuchaj Andrzeja i rzeczywiście najpierw trochę poczytaj?
Felik pisze:Nie wychodząc na totalnego ignoranta, to moja wiedza o Polskiej literaturze jest średnia-średnia.
A to już chyba autoreklama :D
Felik pisze:Zresztą jestem bardziej historykiem niż lingwistą :D
Nie bardzo wiem co mają języki do literatury? Ale historyk? No, no... Strach się bać ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wróć do „Kreatorium”

cron