Ach, ten Twój doping... Powinnaś pomyśleć o karierze cheerleaderki - nie chciałabyś?
Dzień szesnasty
Jak przeżyję ten tydzień, to będzie dobrze. Wszystko już mi się ze wszystkim miesza, na niczym nie mogę się dłużej skupić, ekonometria wyłazi mi uszami, co nie zmienia faktu, że nadal nie wiem, na czym polega estymacja between groups.
W ramach odprężenia próbowałam popisać, ale szło z najwyższym trudem. Wywalczyłam
5000 znaków, ale bez przekonania jakoś... Mam wrażenie, że mimo że już wiem, co chcę fabularnie zawrzeć, to ciągle brakuje mi jakiejś lekkości w prowadzeniu wydarzeń. Dlatego pewnie w wolniejszej chwili dzisiejszy fragment pójdzie do kosza. Pech.
Muszę też się wziąć za przenoszenie korekty tekstu do komputera, bo na wydruku mam już tyle dziwacznych oznaczeń i uwag na marginesie, że się niedługo sama pogubię i tyle z tego będzie.
Cieszę się, że cokolwiek dziś ruszyłam, aczkolwiek to ciągle za mało, za mało, za mało... A jutro marne nadzieje na poprawę - maraton zerówek w czwartek i piątek nie nastraja do pisania.