Latest post of the previous page:
I tym sprytnym sposobem masz z głowy "kryzys drugiej książki".
Wrócę jeszcze do tematu nudy: pisałeś, że bywasz znudzony tuż przed zakończeniem, kiedy już wszystko wiesz i masz pewność, że nic Cię nie zaskoczy. A nie miewasz poczucia "przejedzenia"? Ja tak miałam po maratonie - czułam głęboką niechęć do tamtego tekstu, jakby mi się coś smacznego mocno przejadło. Teraz, po prawie trzech tygodniach postu, tamten tekst nie wydaje mi się już aż tak wstrętny, chociaż jeszcze nie kusi. Kończąc maraton, byłam przekonana, że już do niego nie wrócę. Teraz jednak uważam, że to możliwe za jakiś czas. Ty potrafisz przez dłuższy czas "jeść to samo"?