Bardzo prosze o pomoc. Dostalam dzic do podpisania umowe wydawnicza i nie za bardzo wiem, czy jest do przyjecia...Chodzi o wynagrodzenie "12% od ceny katalogowej netto uzyskanej przez Wydawnictwo od kazdego sprzedanego egzemplarza utworu". Czy to chodzi o cene okladkowa??? Czy to dobra propozycja? Nie mam zupelnie dosc. to pierwsza ksiazka. Wdzieczna bede za pomoc.

Teoretycznie to cena wydrukowana na okładce. Właśnie katalogowa - bo książka faktycznie może mieć inne ceny, to zależy od wprowadzonych przez księgarnie własnych cen...

12% to bardzo dobra stawka, o ile nie masz w umowie jakichś haczyków Gratulacje

Romku, myślę że nie zauważyłeś małego haczyka i mylnie stwierdziłeś, że chodzi o cenę katalogową. Dokładnie jest podane " Chodzi o wynagrodzenie "12% od ceny katalogowej netto uzyskanej przez Wydawnictwo od kazdego sprzedanego egzemplarza utworu"
Uzyskane przez Wydawnictwo, więc chodzi o cenę sprzedaży przez wydawcę - więc hurtowną. A netto to chodzi o pomniejszoną o VAT ( 5%)
Czyli mówiąc inaczej daje to jakieś 5% ceny okładkowej, a ja uważam, że minimum jakie Autor powinien otrzymywać to jest 7- 8%. Dla mnie propozycja do odrzucenia, choć zapewne Tuva dojdzie do wniosku, żeby podpisać, bo będzie w ten sposób promować markę - czyli nazwisko. Nic bardziej mylnego.
Pozdrawiam i gratuluję, pytanie jeszcze czy to poważne wydawnictwo czy jakiś krzak - których coraz więcej.

Zauważyłem, dlatego napisałem "teoretycznie", chcąc wydobyć w dalszej rozmowie całość konkretnego zapisu.
Zauważ, że cena katalogowa to coś całkiem innego niż cena zbytu wydawcy. Tak sformułowany zapis ma średni sens.

Wydawca też myśli i dla niego cena katalogowa uzyskana przez Wydawcę jest na pewno ceną jego sprzedaży. A umowa jest masło maślane plus margaryna, ważne aby zamotać Autorowi w głowie i żeby ją podpisał, a później będzie: Przecież Pan wiedział co Pan podpisuje :-)

Bardzo dziekuje za poswiecony mi czas Panowie. Ja sie zupelnie nie znam, jak juz wczesniej wspominalam. W Polsce nie mieszkam, jestem matka 3 malych dzieci (wiec czasu "wolnego" nie za wiele...) i wiem, ze samam sobie nie poradze z kruczkami umow wydawniczych. Zalezy mi na wydaniu ksiazki ale chetnie sie potarguje, z szacunku do samej siebie i do swojej pracy. Bardzo, bardzo chetnie i z wdziecznoscia ogromna przyslalabym panom kopie umowy do przeczytania, jesli mielibyscie czas i ochote mi pomoc. Szczerze mowiac nie mam w swoim otoczeniu nikogo kto znalby sie na sprawie. Pozdrawiam.

Generalnie rzecz biorąc, w większości umów proponuje się autorowi od 10 do 20 procent ceny uzyskanej przez wydawnictwo ( hurtowej). W takiej sytuacji te 12% to przyzwoicie. Nie wiem o ile zmniejszyłaby się ta kwota przy zasdzie, że jest ona liczona "netto" ( znane mi umowy nie operują pojęciami "netto"/ "brutto"). Wiekszość debiutantów rozpoczyna od 10%. Radziłbym się zapytać ile to będzie w realu, od egzemplarza. Jeśli powyżej złotówki, to nie będzie to specjalnie odbiegało od normy. Chciałbym też zauważyć ( temperując nieco entuzjazm kolegów), że nie można porównywać stawki debiutanta ze stawką znanego już autora... Ten pierwszy niemal zawsze rozpoczyna od minimum.

Edit: ostatnie umowy operują jednak terminami "netto" i "brutto", w tej sytuacji te 12% to chyba będzie normalnie jak na debiutanta, ale spytaj jeszcze o konkretną kwotę od jednego egzemlarza, niech ją podadzą choćby orientacyjnie. A haczyki mogą być w innym miejscu umowy

zważywszy że to pierwsza książka uważam że 12% ceny zbytu wydawnictwa to w miarę ok.
Można to dodatkowo obwarować zapisem:

12% ale nie mniej niż np 2 zł

I pod tym postem Andrzeja mogę się podpisać

Dziekuje Panowie serdecznie za pomoc bezinteresowna. Umowa podpisana i za wasza rada czesciowo pozmieniana. Zycze milego dnia i jeszcze raz caluje nozki:-)))

Skoro umowa podpisana, to chyba kolejny fioletowy się pojawi?
Gratuluje! I pozwól, że spytam, do jakiej kwoty zostało zwiększone twoje wynagrodzenie?

kuba1313 pisze:Skoro umowa podpisana, to chyba kolejny fioletowy się pojawi?
Gratuluje! I pozwól, że spytam, do jakiej kwoty zostało zwiększone twoje wynagrodzenie?

Takich rzeczy się nie mówi...

Dobrze, tylko skoro Tuva mogła zdradzić na ile opiewała początkowa umowa, to raczej mogłaby też podzielić się faktem, na jaką kwotę udało jej się wywalczyć.
Gdyby nie udało się nic, to i tak byśmy wiedzieli, ponieważ sama, z własnej nieprzymuszonej woli nam to zdradziła.

Moge, moge. Zostalismy przy 12%(ceny okladkowej) ale za rada Andrzeja- dodany zostal wpis" ale nie mniej niz 2,51 zl). Jeszcze raz dziekuje!!!

To już bardzo, bardzo ładna stawka! Gratuluję!