676

Latest post of the previous page:

Sama wydałam książkę w wieku 15 lat. Dla młodszych nastolatków. Swego czasu się jej wstydziłam. Ale potem doszłam do wniosku, że to zawsze coś. Dziecięce marzenie zrealizowane. A każdy logicznie myślący zrozumie, że jak 15 latka tą książkę pisała (zaczęłam nawet mając 13) to fakt, iż nie jest to dzieło wysokich lotów nie dziwi.
Nikomu nie przeszkodziłam. Było przeżycie czegoś niezwykłego- czułam się jak w raju. I to dla mnie najważniejsze.

677
A mogłabyś podac tytuł i swoje nazwisko? Chętnie dotarłbym do tej pozycji ;)
A tak wracając do tematu:
Znacie jakąkolwiek dobrą pozycję wydaną przez osobę poniżej 16 lat?

680
Napiszę jeszcze, bo w tym temacie swego czasu była spora dyskusja na ten temat- szóstka z polskiego na świadectwie w dzisiejszych czasach ewidentnie świadczy o tym, że delikwent NIE POTRAFI pisać.
Jak piszesz wypracowania rozbudowanymi zdaniami i bogatym językiem to błąd! Dostajesz złe oceny.
Jak używasz metafor, porównań etc. jeszcze gorzej!
Dodatkowo śmieszna anegdotka- jak jeszcze chodziłam do szkoły( ale to brzmi:)) mieliśmy napisać coś o Krzyżakach. Wspomniałam też o Danusi. Napisałam zdanie brzmiące mniej więcej: "Trzeba wspomnieć o niezwykłej urodzie Danusi".
Zostało mi to nie uznane. Czemu? Bo w kluczu było: "Danusia była piękna".

Taki przykład do zrozumienia dla szczęściarzy, którzy chodzili jakiś czas temu do szkoły, jakie przykre dzieci robią dziś młodzieży.

681
Nie przesadzaj może. Znaczy, to nie jest tak, że razem z reformą edukacji polonistki potraciły mózgi. Te co ich nie miały dalej ich nie mają, te co je miały wciąż je mają, większość nie jest wykształcona na kluczach i testach, więc myślą bardziej plastycznie niż jednostki, które się teraz w szkołach tresuje, toteż imo owszem, szóstka z polskiego jak najbardziej może znaczyć iż delikwent potrafi, podobnie jak dwója może znaczyć, że nie potrafi.
Blogasek numer jeden (do oglądania)
Blogasek numer dwa (do poczytania)

682
Hehe, w ramach anegdot o polonistkach - jakoś w latach 90., w ósmej klasie podstawówki, startowałam w olimpiadzie z języka polskiego. Na etapie wojewódzkim ktoś, kto sprawdzał moje wypracowanie, podkreślił słowo "Tolkien" (cytowałam Tolkiena) na czerwono, a na marginesie wpisał komentarz: Co to jest???

Bardzo żałuję, że nie dane było mi dostać tej pracy na pamiątkę - zachowałabym dla potomnych...
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

684
Ignite, nie każdy musi czytać fantasy. Zresztą, Tolkien w Polsce stał się popularny dopiero chyba przy okazji adaptacji Władcy. A zresztą, też mogą zarzucić nazwiskami pisarzy, którzy nie byli/nie są związani z fantastyką, i spora grupa osób na WM zrobi karpika ze zdziwienia. ;)

Przepraszam za offtop :)
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

686
No właśnie, mówimy o polonistach! Rozmawiałeś kiedyś ze studentami filologii polskiej, pedagogiki? U mnie na studiach zawsze był z nich największy brech. :D Więc ja się po nich zbyt wiele nie spodziewam. A w LO chodziłem do klasy humanistycznej - spora część osób zapisała się tam, bo nie umiała matmy. Wcale nie czytali książek.

Być może z twojej perspektywy pP, Tolkien był znany dużo wcześnie, ja mówię o swoim otoczeniu i spostrzeżeniach.
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

687
padaPada pisze:Mówimy o polonistach!
Jak sama nazwa wskazuje, co ma polonista do anglosaskiej literatury :) Ostatecznie o mało co sam polonistą nie zostałem, to wiem o czym mówię ;)

[ Dodano: Sro 22 Lut, 2012 ]
kundel bury pisze:Rozmawiałeś kiedyś ze studentami filologii polskiej
zapewniam Cię że są i tacy co Tolkiena znają... miałeś po prostu pecha :)
http://ryszardrychlicki.art.pl

688
No więc właśnie rzecz w tym, że Tolkien był w moich czasach (nie wiem, czy jest nadal) lekturą nieobowiązkową dla 7. klasy podstawówki!! Czytałam zresztą najpierw właśnie trzytomowe wydanie "Władcy pierścieni" w tłumaczeniu Skibniewskiej wypożyczone z biblioteki szkolnej, oprawione w szary papier i rozlatujące się, sczytane prawie na śmierć (w tomie 1 brakowało części stron), dopiero później dostałam w prezencie oryginał.

Ja rozumiem, od biedy, że nauczyciel języka polskiego może nie znać wszystkich książek z listy lektur, ale może przynajmniej znać SAMĄ LISTĘ. Tę listę, która w naszej szkole wisiała na drzwiach biblioteki. I z której, o ile pamiętam, lektury nieobowiązkowe były obowiązkowe dla uczestników rzeczonej olimpiady z polskiego - ale najwyraźniej nie dla jury...
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

689
Nie przwsadzam. Ludzie co wczesniej chodzili do szkoly slusznie mysla jak Ty Swing.Ale prawda jest inna. Prace w liceum sprawdzane sa tzw. Kluczem maturalnym. Praca bogatym jezykiem oceniana jest na 3. 4 za taka prace bogaty jezyk to rzadkosc. Nigdy w zyciu srodki stylistyczne. Wskazane zdania pojedyncze.Prace maturalna napisalam prawie samymi pojedynczymi. Chaotycznie.Kilka slow na krzyz, powtorzenia. Dostalam prawie maxa(96%).Na lekcjach staralam sie Nie uzywac pojedynczych, za to srodkow stylistycznych. Dostawalam 3.Tylko dlatego, ze pani musiala sprawdzac wg. Klucza maturalnego.
smutne i niewiarygodne, lecz prawdziwe

690
aga_haa pisze:Napiszę jeszcze, bo w tym temacie swego czasu była spora dyskusja na ten temat- szóstka z polskiego na świadectwie w dzisiejszych czasach ewidentnie świadczy o tym, że delikwent NIE POTRAFI pisać.
Bzdury gadasz.
Świadczy o tym, że delikwent POTRAFI się dostosować do systemu nauczania, w jakim żyje. I tylko tyle.
To niczego nie implikuje jeśli chodzi o jego umiejętności w zakresie pozalekcyjnym.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

691
Niestety, to Ty gadasz(piszesz) bzdury.
Mowilam o wartosciach pracy. Jak delikwent ma 6 na swiadectwie to nie potrafi pisac, bo prace byly do niczego pod wzgledem nie-szkolnym.
O umiejetnosciach pozalekcyjnych niewspomnialam:)

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron