Mieliście styczność? Generalnie wydaje mi się fajna sprawa- nakład 1000 egzemplarzy. Możliwość dodruku.
Książki w Empikach, Matrasie....
Tylko- trzeba płacić. Ale czy to ich skreśla?
2
Nie miałam osobiście do czynienia z tym wydawnictwem, ale wydała u nich Izabella Frączyk, która prowadzi bloga, może podpytasz u źródła?
Ktoś gdzieś pisał, że autorka jest stałą bywalczynią forum Allegro. Po zareklamowaniu książki na forum i po wystawieniu na Allegro rozeszły się na pniu. Promocja i reklama raczej własnym sumptem. Książka prawdopodobnie się sprzedała, pytanie, czy chcesz pójść tą drogą?
Ktoś gdzieś pisał, że autorka jest stałą bywalczynią forum Allegro. Po zareklamowaniu książki na forum i po wystawieniu na Allegro rozeszły się na pniu. Promocja i reklama raczej własnym sumptem. Książka prawdopodobnie się sprzedała, pytanie, czy chcesz pójść tą drogą?
3
Gdzieś tu na Wery toczyła się już dyskusja o Poligrafie i systemie wydawniczym Fortunet, ale jak na złość nie mogę jej teraz znaleźć. Generalnie konsensus na forum jest taki, że w POD wydawać nie warto, z kilku względów.
Edit: http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopi ... c&start=90
ale pamiętam, że dyskutowaliśmy o Fortunecie obszerniej jeszcze w innym temacie.
Edit: http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopi ... c&start=90
ale pamiętam, że dyskutowaliśmy o Fortunecie obszerniej jeszcze w innym temacie.
5
Wydaje mi się, że też nie do końca o kasę tu chodzi. Bardziej o wspomnianą wyżej promocję, a raczej często jej brak co sprawi, że książka zginie w natłoku innych. To również znaczy, że w stacjonarnych księgarniach masz nikłe szanse ją ujrzeć, a w księgarniach w których dystrybucję obiecuje Poligraf można ją będzie kupić jedynie przez net.
Ponadto fakt, że autor wydał ksiażkę własnym sumptem może (choć nie musi) być sygnałem dla czytelnika, że coś jest nie tak, skoro nie udało jej się wydać tradycyjnie. Z drugiej strony może to też być sygnał dla Ciebie, że nad tekstem trzeba jeszcze popracować.
Nie wiem, jak długo czekasz na odpowiedź od wydawców, ale czasem warto dać jest im i sobie szansę, a pośpiech bywa złym doradcą.
Ponadto fakt, że autor wydał ksiażkę własnym sumptem może (choć nie musi) być sygnałem dla czytelnika, że coś jest nie tak, skoro nie udało jej się wydać tradycyjnie. Z drugiej strony może to też być sygnał dla Ciebie, że nad tekstem trzeba jeszcze popracować.
Nie wiem, jak długo czekasz na odpowiedź od wydawców, ale czasem warto dać jest im i sobie szansę, a pośpiech bywa złym doradcą.
6
Zdecydowanie tak. Poza tym rzuć okiem na książki, które ukazują się w Poligrafie, a potem zdecyduj, czy chcesz, żeby Twoja książka była z nimi kojarzona.Ponadto fakt, że autor wydał ksiażkę własnym sumptem może (choć nie musi) być sygnałem dla czytelnika, że coś jest nie tak, skoro nie udało jej się wydać tradycyjnie
W tej chwili rynek jest jeszcze w "dołku" po wprowadzeniu VAT-u w 2011, wiele wydawnictw okroiło plany i nie spieszą się z przyjmowaniem nowych pozycji. Tia dobrze radzi: cierpliwie poczekaj, pisz następne rzeczy, spróbuj uderzyć z opowiadaniami na konkursy i do czasopism. To święta prawda, że pośpiech jest złym doradcą.
A co do pieniędzy - jak wydasz w normalnym wydawnictwie, najgorszy scenariusz jest taki, że nie zapłacą (bo np. upadną, jak Red Horse) i wyjdziesz na zero. W przypadku POD potencjalnie tracisz tych kilka tysięcy zł. Plus gorsza (albo żadna) promocja książki. Jak generalnie jestem zwolenniczką brania spraw we własne ręce, tak tutaj IMO z żadnej strony nie warto. Chyba że sama założysz wydawnictwo

Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
7
Gwoli sprawiedliwości errata do mojej wypowiedzi wyżej.
Dziś widziałam na półce w Empiku obie książki autorki, o której pisałam wyżej, wydane w Poligrafie. Wniosek - można samemu zdbać o odpowiednią reklamę, nawet jeśli książka jest współfinansowana, oczywiście dysponując odpowiedniej ilości czasem i środkami. Poza tym, nawet jeśli reklama wydaje się nachalna i denerwuje (za taką uważam np. logowanie się na różnych forach i reklamowanie własnej książki podszywając się pod zachwyconego czytelnika), spełnia swoją funkcję.
Dziś widziałam na półce w Empiku obie książki autorki, o której pisałam wyżej, wydane w Poligrafie. Wniosek - można samemu zdbać o odpowiednią reklamę, nawet jeśli książka jest współfinansowana, oczywiście dysponując odpowiedniej ilości czasem i środkami. Poza tym, nawet jeśli reklama wydaje się nachalna i denerwuje (za taką uważam np. logowanie się na różnych forach i reklamowanie własnej książki podszywając się pod zachwyconego czytelnika), spełnia swoją funkcję.
8
aha_haa, pytanie, czy te książki rzeczywiście w Empikach i matrasie na półkach stoją. Bo jeśli jest to tylko dostępność w sklepach internetowych, to całkiem inna bajka. Gdyby Poligraf był w stanie umieścić swoje książki fizycznie w większości Empików, to stawiałoby go w trochę innej kategorii POD-ów. Drugie wydawnictwo, które pojawia się w wyszukiwarce wysoko, kiedy wpiszesz "Poligraf" (kogo to interesuje, ten sprawdzi) niestety nie potrafi takiej fizycznej obecności zapewnić. Książki są jedynie na zamówienie poprzez Empik.Wiem, bo sprawdzałam ich najpoczytniejsze pozycje dzwoniąc sobie do 10 Empików, kiedy sama zastanawiałam się nad ofertą tego wydawnictwa. Więc, pytanie: widział ktoś Poligraf na półkach (w ilości większej niż znikoma)?
9
Ja muszę przyznać, że po raz pierwszy ujrzałam na półce w Empiku książki z wydawnictwa wydającego wyłącznie z dofinansowaniem, stąd moja konsternacja.
Zdziwiło mnie też to, że nie znalazłam nawet jednej pozycji z paru mniejszych wydawców, ale nie wydających z POD. Na pólkach panoszyły się niemal wyłącznie duże wydawnictwa. :-)
Zdziwiło mnie też to, że nie znalazłam nawet jednej pozycji z paru mniejszych wydawców, ale nie wydających z POD. Na pólkach panoszyły się niemal wyłącznie duże wydawnictwa. :-)
Mam doświadczenie z Poligrafem
10Zatem szanownych kolegów i koleżanki chciałbym poinformować, że dałem się skusić na Poligraf. Po pierwszej chwili euforii, gdy zobaczyłem wydrukowaną swoją książkę było miło, ale...
Gdy zacząłem zagłębiać się w tematykę dystrybucji książki oraz odkryłem, jakby to nazwać, pewne braki w swojej książce, które w głównej mierze zaważyły na opinii o książce - beznadziejna korekta, pomimo pozytywnego odbioru książki przez większość recenzentów. Własnie napisałem II tom i na pewno nie będzie to Poligraf.
Pozd
Gdy zacząłem zagłębiać się w tematykę dystrybucji książki oraz odkryłem, jakby to nazwać, pewne braki w swojej książce, które w głównej mierze zaważyły na opinii o książce - beznadziejna korekta, pomimo pozytywnego odbioru książki przez większość recenzentów. Własnie napisałem II tom i na pewno nie będzie to Poligraf.
Pozd
Co was interesuje?
12W miarę moich możliwości postaram rozwiać Wasze wątpliwości lub tym bardziej u Was je wzbudzić. Proszę o konkretne pytania będę najlepiej ze swoją wiedzą na nie odpowiadał.