Upragniona emerytura

1
Nie dożył
Do pierwszego
A zawsze dożywał
Łatwo nie było
Ale walczył

Umierał sam
Bo ona odeszła dawno
Dziecko chciała
O nie
Z naturą też walczył

Była starsza
Oddech śmierci
Czuła bardziej
On na karku
Ona na szyjce

Kiedyś weterynarz
Zwierzęta łatwiej kochać
Jak Bóg powinien
Kochać nas
Znał się na strzykawkach

Nie powiesił się
Bo lubił powietrze
Nie dożył
Bo wstrzyknął je
Do żył
Leniwiec Literacki
Hikikomori

2
Weterynarze wstrzykują sobie morbital dootrzewnowo.

Żeby zabić się powietrzem, musiałby wstrzyknąć go tyle, żeby wypełnić całą komorę serca. :) Czyli raczej dużo.

Ale co prawda, to prawda - rzadko który weterynarz umiera śmiercią naturalną... ;)

4
W świetle mentów,
nikt się nie chędożył,
z chówkiem.
On wstał i walkę
przegrał. Ożył!
Unless I grip the sword
I cannot protect you,

While grippinig the sword
I cannot embrace you...

5
Fajny wiersz. Ładnie napisany. Tylko trochę trudno zrozumieć niektóre wersy. Inaczej mówiąc wiersz dla mądrych ludzi

8
To jest mini w pudełku. Pudełko - no OK, jak pudełko. Ale ta mini w środku - rewelacja:
padaPada pisze:Była starsza
Oddech śmierci
Czuła bardziej
On na karku
Ona na szyjce
Tylko to zapamiętam. Oraz fakt, że jakieś strzępki opakowania fruwały dookoła. ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron