Dziennik maratończyka - Valrim

1
Tak, nawet na mnie nadszedł czas i w końcu postanowiłem zabrać się "na poważnie" za pisanie. Od kilku dni pracuję na czymś co miałoby się wzorować na skandynawskich kryminałach, dopiero dzisiaj napisał pierwszą stronę (4000 znaków, wcześniej tylko i wyłącznie nakreślania fabuły, bohaterów itp).
Teraz moje cele:
- 1,5h czytania codziennie, weekendy 2h
- 1,5h pisania codziennie, weekendy 3h
Zdaję sobie sprawę, że sama historia może być świetna, ale co mi po tym skoro warsztat kuleje. Czeka mnie ogólnie dużo czytania i pracy nad tekstem.
Życzcie mi powodzenia.

PS. Może ktoś z was poda mi jakieś cenne rady dla młodego pisarza? Oprócz takich banalnych frazesów jak dużo czytać...

2
Panie i Panowie, dzień 1. za mną, jest nieźle - 1,5h czytania + do tego jakieś 2h pisania i prawie 12 000 znaków za mną.

3
Valrim pisze:Może ktoś z was poda mi jakieś cenne rady dla młodego pisarza?
Proszę:

1. Zapomnij, że jesteś pisarzem (a jesteś?)
2. Zapomnij, że jesteś młody (my też o tym zapomnimy)
3. Zapomnij o jakichkolwiek radach i rób swoje

A jak już zrobisz, to wyciągniemy następny zestaw rad. :) Powodzenia!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

4
Tak z technicznej strony - S. King napisał w swoim Pamiętniku Rzemieślnika, żeby ustalać sobie liczbę stron (znaków) do napisania, a nie przedział czasowy. Ponadto, czy odgórne ustalanie czasu czytania ma sens? Kochasz czytać? Czytaj! Nawet po kilka godzin dziennie. Jak nie lubisz czytać, to się nie zmuszaj, po co się męczyć, jak i tak nic z tego nie będzie.

Ach, zapomniałbym. Powodzenia i wytrwałości w postanowieniach.

5
Faktycznie, macie rację - nie warto narzucać sobie ścisłych granic tylko trzymać się tego aby codziennie choć coś napisać. I trzymając się tego właśnie zamierzenia w godzinę spłodziłem kolejne 15 000 znaków. Jasne, domyślam się, że jakieś 1/3 tego może pójść do kosza, ale mimo wszystko jestem zadowolony z siebie, że po niecałych trzech dniach od rozpoczęcia pisania mam już prawie 30 000 znaków i czuję, że może to być naprawdę niezłe.

6
Może jakiś fragment?

7
Wrzuciłem już wczoraj swój stary (i niedopracowany, sam nie wiem jaki sens miało opublikowanie go) tekst i mam blokadę na 14 dni. Stan na teraz - 3 dni pisania, 10,5 strony, 36k znaków. Rozdział I zakończony, lekko nadgryziony kolejny.
Ewentualnie mogę wrzucić parę stron na scribda czy podobny serwis i dać wam linka, zobaczymy jakie będą wasze opinie...

8
Jak napisałem, tak też zrobiłem:
Proszę bardzo, oto początek tekstu.

9
Dzisiaj pół dnia przespałem, ale po "regeneracji" dopisałem kolejne 6k znaków. Nie jest źle, ale samo pisanie podejrzanie łatwo mi idzie...
Może późnym wieczorem coś jeszcze stworzę.
Baj de łej, czytał już ktoś z was ten fragment co go wrzuciłem na scribda?

10
Wzięło mnie jeszcze na pisanie i dzisiejszy dzień kończę z 13k znaków na koncie.
Ogólnie nie jest źle - prawie 50k znaków, 14 stron, część po wstępnej poprawce, część jeszcze nie.
Do tego niespodziewanie zakończyłem rozdział II...

11
Wczoraj cały dzień byłem zajęty, nie chciało mi się nic pisać.
A dzisiaj po raz pierwszy od dawna brak weny i ledwo wyciągnąłem te 1500 znaków.

12
Cały weekend mogę zapisać na duży minus - co prawda chciałem skupić się na tym co już napisałem i zrobić pierwsze poważne poprawki, a dopiero w drugiej kolejności zabrać się za dalsze pisanie jednak nie zrobił kompletnie NIC (oprócz tych paru słów, które i tak wklepałem na siłę).
Usprawiedliwiam się tym, że był przecież weekend, ciężko się na czymkolwiek skupić czy nawet zorganizować.
Mam nadzieję, że do piątku dobiję do 100 000 znaków.

13
Wilczek pisze:Tak z technicznej strony - S. King napisał w swoim Pamiętniku Rzemieślnika, żeby ustalać sobie liczbę stron (znaków) do napisania, a nie przedział czasowy.
Czasem swoją złotą zasadę określał jako "cztery godziny czytania i pisania dziennie".

14
Dobra, wszyscy widzimy co się stało - dzień, dwa, trzy, aż w końcu ponad dwa tygodnie zastoju.
Ale dzisiaj wracam do gry. :)
Zablokowany

Wróć do „Maraton pisarski”