31

Latest post of the previous page:

moje obserwacje autobusowe wskazują na to, że poważne ksiązki i beletrystykę czytają ludzie młodzi, natomiast starsze kobiety zazwyczaj siedzą z brukowcem i czytają z kim jest Doda, jeśli już w ogóle coś mają w łapie. Struktura wiekowa ludzi czytających ksiażki w empiku, czy nawet chodzących między regałami też wskazuje raczej, że więcej jest osób młodych.
Teraz już tak często nie jeżdżę komunikacją miejską jak rok temu, ale jak jeszcze jeździłem co najmniej ze 2 razy dziennie przez 5 lat, to mało kto czytał w autobusie. Może takie miasto ;/ A jeśli już ktoś czytał, to: młodzi głównie notatki na lekcje lub studia, osoby starsze dzienniki lokalne lub krajowe. Ani razu nie widziałem nikogo z czytnikiem.

[ Dodano: Sob 14 Sty, 2012 ]
Loony pisze:tylko, że na takie prognozy to pewnie o jakieś 5 lat za późno ;)
A kto powiedział, że to prognoza? ;) Według mnie e-booki to ciągle nowość w Polsce. Być może w większych miastach sytuacja wygląda nieco inaczej, ale u mnie, w niespełna stutysięcznym mieście, jeszcze nikogo nie widziałem z czytnikiem. Fakt faktem, większość młodych wyjechała, zostali prawie sami emerycie, no i ja. :D
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

32
Loony pisze:sprzedasz jednego pdf'a i już w zasadzie możesz więcej nie sprzedawać bo w całym internecie będzie...
To błędne myślenie. Nie wszyscy korzystają z pirackich wersji. A poza tym - jak sprzedasz jedną książkę "papierową" - to też ktoś, kto ją kupił może ją wrzucić na jakieś coś...
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

33
Odgrzewam temat e-booków.

Czy ktoś, kto dysponuje konkretnymi danymi, może mi powiedzieć (nie zdradzając tajemnic handlowych - nie pytam o konkretne tytuły, tylko o średnie cyfry, chodzi mi o orientację w skali zjawiska), na jakim poziomie plasuje się sprzedaż płatnych i bezpłatnych e-booków literackich (bo poradniki itp. to inna bajka) wydawanych przez selfpublisherów? Macieju? Uchylisz rąbka tajemnicy? Do ilu ściągnięć np. po pół roku jest w stanie dobić płatny "bestseller" z rw2010, a dla porównania - ile razy ściągane są te bezpłatne? Może być na PW.

Drugie pytanie, bo wiem, że ktoś z forumowiczów na 100% będzie to wiedział - w ilu egzemplarzach została ściągnięta darmowa antologia "Halloween po polsku", bo pamiętam, że krótko po zamieszczeniu były to duże cyfry? Jaki jest ostateczny wynik po tych kilku miesiącach?

Chodzi mi o zorientowanie się, choć z grubsza, jak bardzo wprowadzenie odpłatności za e-booka "zbija" liczbę ściągnięć.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

34
W pewnej części odpowiedzi na Twoje pytania - to nie tajemnica ;-)

"Halloween po polsku" podobno ściągnął się w ilości prawie pięciu tysięcy licencji. Wydany przez RW2010 zbiór opowiadań na Walentynki ma jakieś ponad dwa tysiące pobrań w tej chwili (po 7 tygodniach). Co do opowiadań Romka - siedem pozycji ściągnięto w sumie sporo, prawdę mówiąc - jak na moje rozeznanie rynku - zaskakująco dużo licencji, ale tu dane może podać tylko sam zainteresowany (nie to, żebym nie chciał się pochwalić, ale po pierwsze nie mogę, a po drugie - znam tylko ilość pobrań ze strony RW2010, a opowiadania były jeszcze dostępne na Katedrze, a od nich dane ma tylko Romek).

Reszta danych jest już niestety objęta tajemnicą handlową ;-) Ale są to ilości zdecydowanie mniejsze. Choć rąbka tajemnicy mogę uchylić, ale raczej via mail. Powiem tylko tyle - w czasie jednej z prowadzonych przez nas i wyłącznie na stronie RW2010 promocji cenowych zanotowaliśmy ponad pięćdziesiąt pobrań płatnego (choć po obniżonej cenie) ebooka w ciągu... pierwszego dnia akcji ;-)
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

35
"Halloween" - ok pięciu tysięcy. I choć trend malejący, to wciąż się ściąga.
Moje - no, powiem jeszcze bardziej stanowczo niż Maciek. Jestem w szoku! :) To jest kilka tysięcy ściągnięć! Tekstów już znanych, obecnych w książkach i na chomikach :)
Mam świadomość, o ile obniży się liczba ściągnięć płatnego ebooka, ale... nadal wydaje mi się to atrakcyjne, o czym się sami wkrótce przekonacie :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

37
Dzięki wielkie :) Kilka osób rozważa pewien projekt w różnych możliwych wariantach, stąd te pytania :) Halloween - wow, liczby faktycznie robią wrażenie.

A co do płatnego e-booka, jak widzicie sprawę, gdy chodzi o zabezpieczenie przed piractwem? Czy DRM ma sens?
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

38
DRM nie zabezpiecza przed piractwem; wprawdzie "zdjęcie" go podpada z lekka pod paserstwo, ale niska szkodliwość i tak dalej...

Natomiast DRM jest uciążliwy dla zwykłych użytkowników i większość firm odchodzi od niego na rzecz watermarku. Przy czym dodam od razu, że obie te technologie wymagają odpowiedniego przygotowania plików epub i mobi i raczej nie da się tego zrobić "własnoręcznie"; choć to akurat (przynajmniej w naszym przypadku) nie jest problem.

Co do zabezpieczenia przed piractwem - dobrych metod nie ma. No, może jest jedna, ale nie będę się wdawał w szczegóły, bo... dopiero ją testujemy ;-)
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

39
Dzięki.

Tych pięćdziesiąt pobrań w ciągu 1 dnia akcji też robi wrażenie. A czy płatne e-booki dostępne na stronie rw2010 standardowo są zabezpieczone? Znowu - jeśli to nie tajemnica ;)
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

40
Ignite pisze:Halloween - wow, liczby faktycznie robią wrażenie.
Robią wrażenie, ale nie wzięły się znikąd. Za wszystkim stała świetna marketingowa robota.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

41
Ignite pisze:A czy płatne e-booki dostępne na stronie rw2010 standardowo są zabezpieczone? Znowu - jeśli to nie tajemnica ;)
A to akurat nie tajemnica; sprzedawane przez nas ebooki nie są zabezpieczone w żaden tradycyjny sposób.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

42
Dlaczego nie e-booki? Ano dlatego, pół żartem, pół serio, że w przeciwieństwie do książki w tradycyjnej formie, ciężko uzyskać na nim autograf lub dedykację od ulubionego autora ;)
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

43
Znam bardzo fajnego człowieka, któren przywozi swoje dziecięcia na zajęcia do mojego miejsca pracy. Ma czytnik, nie tablet. Zajęcia trwają godzinę zegarową, a on czasami tak się zaczytuje w tym monitorku, że zapomina, że zajęcia się skończyły i dzieci trza ubrać na powrót do domu.
Papier przetrwa, nie ma wątpliwości. Przetrwa też ten pikselowy druk. Czasy inne, czas się przyzwyczaić.
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll

44
kundel bury pisze:Dlaczego nie e-booki? Ano dlatego, pół żartem, pół serio, że w przeciwieństwie do książki w tradycyjnej formie, ciężko uzyskać na nim autograf lub dedykację od ulubionego autora ;)
Ciężko. Ale nie jest to niemożliwe :-)
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

45
nie widzę problemu wpadniecie z czytnikiem to nabazgrolę autograf na obudowie. ;)

u mnie po staremu dochody z e-booków sięgają ok 3% sumy dochodów.
nie widać trendów wzrostowych.

46
Andrzej Pilipiuk pisze:nie widzę problemu wpadniecie z czytnikiem to nabazgrolę autograf na obudowie. ;)

u mnie po staremu dochody z e-booków sięgają ok 3% sumy dochodów.
nie widać trendów wzrostowych.
Pewnie dlatego, że ludzie wciąż wolą tradycyjną książkę, którą można trzymać normalnie w rękach ;).
Ja osobiście wolę właśnie taką zwykłą książkę niż ebooka. Ebooki czytam, kiedy nie mogę nabyć tradycyjnej.

P.S:
Chyba mam jedną twoją w zbiorach swoich, Andrzeju.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”