Planuję scenę do książki: wisielec zwisa na linie przywiązanej do gałęzi drzewa. Wokół latają ptaki, które mają dobrać się do jego oczu, mózgu i trzewi. Jakie ptaki mogłyby to zrobić? U mnie wstępnie są kruki, ale czy one potrafią siedzieć wbijając pazury w ciało takiej zdobyczy? Przecież z gałęzi nie sięgną. Czy ptaki mogądziobem przebić czaszkę?
Dodatkowo pytanie: w jaki sposób przyszła ofiara mogłaby zostać wprowadzona na gałęzie, bo powieszenie ma być egzekucją, a nie samobójstwem (w tym drugim przypadku wejście na drzewo byłoby łatwiejsze)?
2
Nie znam się na ptakach, ale czy kruki nie są przypadkiem bardzo rzadkim ptactwem? Przynajmniej obecnie i w Polsce - jasne, tu i ówdzie się gnieżdżą, ale są pod ochroną i nie uświadczy się ich za wiele w dziczy - a zwłoki podwieszone nie w dziczy zostałyby szybko znalezione, i to bynajmniej nie przez drapieżne ptactwo.
Przez czaszkę ptaszek się nie przebije na 100%. Własnie dlatego padlinożerne ptaki zaczynają żer od oczu, języka, ust i innych miękkich części ciała (miękkich ORAZ odsłoniętych), a potem przychodzą większe zwierzątka i wyjadają trzewia.
Znaczy - ptaki wydziobią oczy, ale do mózgu nijak się nie dobiorą - mają za krótkie dzioby i nie posiadają żadnego aparatu ssącego.
Trzewi też nie zeżrą (tu już lekkie gdybanie) - wydaje mi się, że skóra + mięśnie + żebra skutecznie je powstrzymają.
Jakby zwłoki miały już brzuch rozpruty - pewnie by zeżarły (czy raczej - trzewia same wylałyby się na ziemię.
Podsumowując - kruki nie słyną z patroszenia podwieszonych zwłok.
Małe ptaki drapieżne (jakiekolwiek) wydziobią oczęta... i w zasadzie tyle. Ewentualnie mogą jeszcze zeżreć skórę z czaszki, ale trochę im to zajmie.
Sępy z kolei są za ciężkie żeby utrzymać się wczepione pazurkami w ciało ofiary i nie sądzę, by poradziły sobie z jamą brzuszną w przypadku wiszących zwłok. Znaczy - chyba poradziłyby sobie jakby zewłok spoczywał na ziemi...
Po co chcesz wprowadzać ofiarę na drzewo? Jeżeli egzekucji nie przeprowadzają wiewiórki, obejdzie się bez tego - wystarczy przerzucić linę przez konar, założyć pętlę na szyję i powiesić.
Wersja szybka - za drugi koniec liny ciągną ludzie i podnoszą w ten sposób ofiarę, a potem cały majdan jest zwijany, a lina przywiązywana do innego drzewa.
Wersja wolniejsza: lina od razu przywiązana do drzewa, pętla na konkretnej wysokości i ofiarę trzeba podnieść albo postawić na stołku (bo każdy szanujący się oprawca nosi do lasu taboret) albo pniaku, a potem usunąc jej podporę spod nóg.
Czyli ciebie chyba urządza ta druga wersja, z liną przywiązaną do gałęzi. Ale nie ofiara nie musi zostać z tej gałęzi zepchnięta - chyba że koniecznie chcesz żeby umarła szybko (poprzez skręcenie sobie karku pod masą jej własnego ciała ORAZ dzięki odpowiedniemu węzłowi na pętli). Jak może się po prostu udusić - nie ma po co włazić na drzewo, naprawdę. Dodatkowo, mogłaby stawiać bardzo zdecydowany opór - wszedłbyś na drzewo jakbyś wiedział, że cię na nim powieszą? Ja nie. A wnieść by mnie nań za nic nie wnieśli...
Przez czaszkę ptaszek się nie przebije na 100%. Własnie dlatego padlinożerne ptaki zaczynają żer od oczu, języka, ust i innych miękkich części ciała (miękkich ORAZ odsłoniętych), a potem przychodzą większe zwierzątka i wyjadają trzewia.
Znaczy - ptaki wydziobią oczy, ale do mózgu nijak się nie dobiorą - mają za krótkie dzioby i nie posiadają żadnego aparatu ssącego.

Jakby zwłoki miały już brzuch rozpruty - pewnie by zeżarły (czy raczej - trzewia same wylałyby się na ziemię.
Podsumowując - kruki nie słyną z patroszenia podwieszonych zwłok.

Sępy z kolei są za ciężkie żeby utrzymać się wczepione pazurkami w ciało ofiary i nie sądzę, by poradziły sobie z jamą brzuszną w przypadku wiszących zwłok. Znaczy - chyba poradziłyby sobie jakby zewłok spoczywał na ziemi...
Po co chcesz wprowadzać ofiarę na drzewo? Jeżeli egzekucji nie przeprowadzają wiewiórki, obejdzie się bez tego - wystarczy przerzucić linę przez konar, założyć pętlę na szyję i powiesić.
Wersja szybka - za drugi koniec liny ciągną ludzie i podnoszą w ten sposób ofiarę, a potem cały majdan jest zwijany, a lina przywiązywana do innego drzewa.
Wersja wolniejsza: lina od razu przywiązana do drzewa, pętla na konkretnej wysokości i ofiarę trzeba podnieść albo postawić na stołku (bo każdy szanujący się oprawca nosi do lasu taboret) albo pniaku, a potem usunąc jej podporę spod nóg.
Czyli ciebie chyba urządza ta druga wersja, z liną przywiązaną do gałęzi. Ale nie ofiara nie musi zostać z tej gałęzi zepchnięta - chyba że koniecznie chcesz żeby umarła szybko (poprzez skręcenie sobie karku pod masą jej własnego ciała ORAZ dzięki odpowiedniemu węzłowi na pętli). Jak może się po prostu udusić - nie ma po co włazić na drzewo, naprawdę. Dodatkowo, mogłaby stawiać bardzo zdecydowany opór - wszedłbyś na drzewo jakbyś wiedział, że cię na nim powieszą? Ja nie. A wnieść by mnie nań za nic nie wnieśli...
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
3
Rzadkim i bardzo płochliwym, więc jeśli w bliskiej okolicy maja być ludzie, to kruki nie są dobrym pomysłem. Ale inne krukowate już prędzej: gawrony, kawki, może jakaś sroczka.Mich'Ael pisze:Nie znam się na ptakach, ale czy kruki nie są przypadkiem bardzo rzadkim ptactwem? Przynajmniej obecnie i w Polsce

Przez czaszkę się nie przebiją. Wyjedzą oczy, od biedy wywalony jęzor. No i wszystko zależy od stanu rozkładu zwłok, bo w sumie to mogę skórę z twarzy, usta też są dosyć miękkie.

4
Właśnie mają zostać odnalezione, ale już w "wersji" bez oczu, trzewi itdMich'Ael pisze:zwłoki podwieszone nie w dziczy zostałyby szybko znalezione
To by trochę mnie zmartwiło, bo marzył mi się wyjedzony mózgMich'Ael pisze:ptaki wydziobią oczy, ale do mózgu nijak się nie dobiorą

Otóż ofiara najpierw ma mieć rozpruty brzuch, ale na tyle, aby móc przeżyć, przynajmniej do chwili wbicia jej czegoś w głowę (to coś jeszcze od obmyślenia), a powieszenie - zapewne już martwej ofiary - ma świadczyć o braku szacunku dla niej ze strony oprawców. Dlatego ma być wystawiona na widok, ale w takim miejscu, żeby wspomniane ptaki zdążyły zrobić sobie ucztę.Mich'Ael pisze:Jakby zwłoki miały już brzuch rozpruty - pewnie by zeżarły
Dzięki za podpowiedź.Mich'Ael pisze:wystarczy przerzucić linę przez konar, założyć pętlę na szyję i powiesić
Muszę jeszcze poczytać i przemyśleć gatunek ptaka, który by mi najbardziej pasował.padaPada pisze:gawrony, kawki, może jakaś sroczka
Wisielec ma być odnzleziony niedaleko za miastem, czyli nie w skupisku ludzi, ale też nie w dziczy. Może jednak te kruki mogłyby zostać...
Robroq
5
Nie polecam kruków. Abstrahując od przyczyn wspomnianych przez pP, one są passe. Znaczy - w KAŻDYM bez mała filmiku do gry komputerowej i w filmie na pobojowisku są kruki i wydziobują oczy. Na myśl od razu przychodzi intro do pierwszej części Diablo...
Są padlinożercami na tyle oklepanymi, że nie budzą trwogi. I, tak po prawdzie, mało kto kiedykolwiek widział kruka. Znacznie lepiej pokazać czytelnikowi co, w odpowiednich okolicznościach, jest w stanie zrobić poczciwy gawron.
A w kwestii wyżerania mózgu - ptaki sobie z tym poradzą jak czaszka będzie pęknięta w dość znacznym stopniu i dziura w niej będzie ziała. Ba, wtedy zrobią to ze smakiem (acz w granicach rozsądku, dziobów na pół metra długich nie mają).
Są padlinożercami na tyle oklepanymi, że nie budzą trwogi. I, tak po prawdzie, mało kto kiedykolwiek widział kruka. Znacznie lepiej pokazać czytelnikowi co, w odpowiednich okolicznościach, jest w stanie zrobić poczciwy gawron.
A w kwestii wyżerania mózgu - ptaki sobie z tym poradzą jak czaszka będzie pęknięta w dość znacznym stopniu i dziura w niej będzie ziała. Ba, wtedy zrobią to ze smakiem (acz w granicach rozsądku, dziobów na pół metra długich nie mają).
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
6
Czyli to coś, czym "moja" ofiara będzie miała rozwaloną czaszkę, musi być konkretne, aby smakołyki dla ptaszków sobie wypłynęly z dziurkiMich'Ael pisze:A w kwestii wyżerania mózgu - ptaki sobie z tym poradzą jak czaszka będzie pęknięta w dość znacznym stopniu i dziura w niej będzie ziała.

Teraz muszę wykombinować czym będzie to coś.
Robroq
7
Możesz przecież przedstawić jakiegoś mało znanego drapieżnika do tego. Z pewnością na ten pomysł nikt nigdy nie wpadł
Harpia wielka
Harpia wielka
13
A czemu nie wrony?
"Rozdziobią nas kruki, wrony".
"Rozdziobią nas kruki, wrony".
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
14
jeśli się mogę wtrącić, nie czytając za bardzo całego wątku - ptaki są mądre i mogą rozdziobać linę, żeby zezwłok upadł i wtedy im będzie wygodnie dziobać, zamiast trzymać się na wisielcu. ALe przypuszczam ze tego nie chcesz, bo trup wiszący jest z oczywistych względów atrakcyjniejszy niż leżący - ładnie się komponuje na tle zachodzącego słońca.