Latest post of the previous page:
Podejście są różne i różny może być pogląd na te kwestie, ale mimo to dziwi mnie takie podejście.Bo może to i nie jest jedyna droga, można napisać powieść, dobrą i ją wydać. Ale pisząc i publikując opowiadania ma się parę bonusów - ćwiczy się styl i wyrabia się nazwisko. Niby to nie ma znaczenia, po co nazwisko, jak się coś dobrego napisze to powinni wziąć, ale zawsze to działa jakoś - wydawnictwo przyjmując od takiego autora powieść wie już co napisał wcześniej a nawet wie jak to zostało przyjęte - fora, komentarze itp.Pugnacius pisze:Krótka forma się nie sprzedaje, jednak jest jedyną drogą do formy długiej, co gorsza bez pokazania się gdziekolwiek, nikt raczej powieści nie wyda. Nie należę do grona jęczących, którzy rezygnują, bo jak tu pisać w takim kraju etc. - po prostu zastanawiam się, jak wybrnąć z tej patowej sytuacji i gdzie posyłać opowiadania, skoro nikt za nie chce płacić.
W takim kontekście upieranie się przy tym, by publikowac tylko u tych, którzy płacą (zwłaszcza, jak się weźmie pod uwagę, że tych płacących jest tak niewiele, a chętnych tak wielu) mam za dziwne. Przeciez nikt od autora nie wymaga, by zawsze publikował za free, ale ten początek... To właściwie normalne.
Nawet NF proponuje na swojej stronie - wstawiaj opowiadania na portalu. Spodoba się - weźmiemy.
No i zostaje jeszcze kwestia tego co autor soba reprezentuje. Może być tak, że nic nie umie ale już zakłada, że skoro publikować, to tylko za wynagrodzeniem

Tu zdecydowanie popieram Cranberry.
W ramach ciekawostki dodam, że w SFFiH publikowanie takich totalnych debiutów (pierwsze opowiadanie nieznanego autora) to tez pewien margines. Sporo tam było opowiadań autorów mających już powieści na koncie, a jeszcze więcej autorów, którzy już wcześniej dali się poznać publiczności - w konkursach spodenkowych, w Horyzontach Wyobraźni, na portalach (jak Esensja).
A