*

1
papierosy idące w setki
żeby się tu znaleźć
i mnóstwo przekleństw
żeby się nie zgubić

mdleję na przejściach
dla pieszych
i piję mocną kawę
dla robotników

życie to nie bajka
mówią mądrzy ludzie
słucha się ich zawsze
o tę chwilę za późno

widziałem kilka
mądrych filmów, bardziej szczerych
od najszczerszych przyjaciół
tych dobrych filmów

widziałem kilka
mądrych osób, bardziej niedostępnych
od najskrytszych marzeń
tych ciekawych osób

kiedy jest się dzieckiem
wszystko wydaje się większe
i dopiero z czasem
okazuje się, że świat
jest tak okropnie ciasny

mądrzy ludzie twierdzą,
że życie to nie bajka
ale zawsze
słucha się ich o tę chwilę za późno

to taki szkic jak narazie, jeśli komuś przypadnie do gustu to proszę o ocenę i ew. rady dotyczące fragmentów wymagających korekty

2
Pierwsze cztery wersy ujdą, choć arcydzieło to nie jest (pamiętam Twoją prozę i była zdecydowanie lepsza). Później jest słabo. Banalnie, mało autentycznej głębi, mało świeżości. Radzę odpuścić, ewentualnie wystartować od pierwszej zwrotki i spróbować pójść całkiem inną drogą. Może sprawdziłoby się użycie szczegółów, które zilustrowałyby tezę, bez wywalania jej całej gołej na stół?

Pozdrawiam
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron