61

Latest post of the previous page:

WWWYay, mamy Wielki Finał, ludziska! Ostateczny pojedynek pomiędzy najlepszymi bla bla bla i cała reszta typowego ewormowego entuzjazmu. Teksty przeczytałem... Cóż mogę rzec. Starcie najlepszych, tak? No właśnie.

WWWPomiędzy tekstami są drobne podobieństwa (spoilers: ojciec i syn, śmierć głównego bohatera na końcu), ale różnią się przede wszystkim spojrzeniem na ideę bajek. Mówiąc najprościej - mamy pozytywne spojrzenie na bajki versus negatywne (czy może "realistyczne"?) spojrzenie na bajki.

WWWA od samego początku był/a właściwie jedynym zawodnikiem z wyraźnymi skłonnościami happyendowymi, nie uważacie? Nie przesadnie sielankowo happyendowymi, ale jednak "Babcia" i "Ewa2" kończyły się raczej pozytywnymi akcentami. "Mały Samuraj" nie łamie tej reguły, przez co temu opkowi będę kibicować trochę bardziej entuzjastycznie.
WWWNatomiast E od samego początku wpaja nam, że świat to brutalny jest i zły. Może "Brzdęk" jeszcze nie aż tak, ale "Artefakt" z pewnością. Takie stawianie spraw nie jest w moim dziecinnie idealistyczno-naiwnym z czego jestem wcale dumny guście, ale tak czy siak pePe pisać umie. Oj tak, coraz bardziej nabieram przekonania, że to padaPada, choć oczywiście mogę się mylić. Tak czy siak kolejny dla mnie "argument", żeby kibicować A ;)

Fauxie, zgubiłeś parę enterów w "Jak w bajce" albo po prostu wstawiłeś niewidzialne wuwuwuwy w tekst, gdzie nie ich być nie powinno.
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

62
Interesujące teksty. Podzielam opinię eworma co do tożsamości literki E, a na A typuję w dalszym ciągu kobietę lub... eworma właśnie ;) A to ze względu na "idealistyczno-naiwne" spojrzenie, do którego się przyznałeś. Bardziej jednak przemawiają do mnie mroczne, brutalne historie - słodzenie sprawdza się tylko w przypadku herbaty.

63
Mi bardziej pasuje tekst A (Mały Samuraj), taki sweetaśny - za oknem jest cieplutko i ten tekst ma dobrą energię. Tekst E też jest spoko, tylko mniej w moich klimatach. Dlatego stawiam na A.

64
Dla mnie zwycięzcą finału zostaje E.

Opowieść A jest poprawna (chociaż chyba ze dwa drobne błędy się wkradły), ale za dużo tu przewidywalnych schematów - to taka koronka upleciona z klisz. Sprawnie upleciona, tę zręczność warto docenić, ale jak na Wielki Finał - trochę mało. Autor A, moim zdaniem, wygrał w cuglach półfinał, ale tutaj troszkę się zasapał.

Natomiast opowieść E mówi o czymś ważnym i prawdziwym. Sama w sobie jest bajką z morałem, i to dobrą bajką - uczy czegoś ważnego. Stanowi przykład oraz ilustrację tego, o czym opowiada, i może skutecznie działać w świecie, tzn. poprzestawiać coś w głowach odbiorców. Wyłazi z papieru (ekranu), pcha się ze swoim przesłaniem w rzeczywistość. Tak lubię, tak powinno być. I jak nie znoszę horrorowatych klimatów, tak tutaj wszystko jest wyważone, paskudztwa jest dokładnie tyle, ile musi być, żeby przekazać sens, ale nic ponadto. Podoba mi się to wyważenie, ta skuteczność. I główna myśl też. Brawo!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

65
W opowiadaniu A bardziej podoba mi się styl, a właściwie zmienne tempo narracji i sprawnie prowadzone dialogi. Natomiast sama historia od pewnego momentu staje się nazbyt przewidywalna i może odrobinę za bardzo... budująca. Sentymentalna, innymi słowy.
Natomiast w opowiadaniu E zdecydowanie dobre wrażenie wywarł na mnie sam pomysł, przywracający sens okrutnym zakończeniom klasycznych bajek.

Zastanawia mnie tylko, że obaj (a chyba raczej oboje) finaliści puntem wyjścia uczynili tę samą sytuację: kameralne opowiadanie bajek własnemu dziecku. Niby to całkowicie zrozumiałe, lecz - nie wiem czemu - temat finału kojarzył mi się raczej z egzotyką lub przeszłością: zawodowym opowiadaczem, który swoje historie prezentuje dorosłym :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

66
uthModar pisze:na A typuję w dalszym ciągu kobietę lub... eworma właśnie ;) A to ze względu na "idealistyczno-naiwne" spojrzenie, do którego się przyznałeś. Bardziej jednak przemawiają do mnie mroczne, brutalne historie - słodzenie sprawdza się tylko w przypadku herbaty.
WWWJestem zaszczycony, choć trochę przeraża mnie Twoje założenie, że jestem jedynym, który preferuje "długo i szczęśliwie". -_-'
WWWA herbatę to nie wiem, jak można pić bez co najmniej trzech łyżeczek, fakt.
Thana pisze:Natomiast opowieść E mówi o czymś ważnym i prawdziwym. Sama w sobie jest bajką z morałem, i to dobrą bajką - uczy czegoś ważnego.
WWWMianowicie - wierność oryginalnym baśniom (nie bajkom!) usprawiedliwia wykrzywianie dziecięcej psychiki? Nie wiem, ile lat miał syn bohatera, ale - i nie przemawia przeze mnie student psychologii, tylko zdrowy rozsądek - pozwólmy dzieciom żyć w niewinnym świecie! I dopiero w miarę, jak będą dorastać, stopniujmy tę negatywną część obrazu świata (nazywaną tak często "prawdziwym obrazem świata"), brutalną i bezlitosną.
WWWHm, chyba właśnie udało mi się zdiagnozować najważniejszy minus (IMO) opowiadania. Jeżeli E upiera się tak bardzo przy przedstawianiu świata w ciemnych barwach, w porządku! Ale mówiąc, że należy taki obraz wpajać dzieciom od małego, niezdrowo przegina.
WWWGdyby ojciec łagodził opowieści ot tak, bez czytania ich dziecku, to opowiadanie byłoby znacznie lepsze, oskarżenia wobec niego miałyby sens, prawie słuszność.
[/pointlessrant]
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

67
eworm pisze:Mianowicie - wierność oryginalnym baśniom (nie bajkom!) usprawiedliwia wykrzywianie dziecięcej psychiki?
Ja bym wyszła z interpretacją tego opowiadania poza przedstawioną tam sytuację fabularną. Ono mówi o tym, dlaczego jesteśmy tacy miękcy. Dlaczego tak łatwo popadamy w rozpacz i depresję. Dlaczego nie rozumiemy świata. I nie, wcale nie dlatego, że w dzieciństwie źle nam opowiadano bajki. Tylko dlatego, że wciąż i wciąż sami sobie źle opowiadamy bajki. Źle opowiadamy świat. A im dłużej to trwa, tym jesteśmy słabsi i bardziej bezbronni. A potem efekt jest taki, że ktoś, kogo kochamy, musi dać łeb pod topór. Nie musiałby, gdybyśmy wcześniej nauczyli się rozumieć rzeczywistość. Całą rzeczywistość, nie tylko miłe wyrywki. Ja to opowiadanie odczytuję jako przypowieść o otwieraniu się na świat, a nie tylko o opowiadaniu bajek w dosłownym sensie.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

68
A to całe WWW niesamowicie utrudnia czytanie tekstu. Rozumiem, że to ma być oznaczenie akapitów, ale w takim razie można się było wysilić i zrobić na biało, tak, że WWW, które dam w nawiasie, jest widoczne dopiero, gdy dasz opcję zaznaczenia tekstu... (WWW)

74
Oba teksty spodobały mi się. I to bardzo. Brawa dla obu/obojga autorów. Naprawdę.

Czytały się świetnie, oba wciągnęły.
Tekst A zgrał ładnie na moich emocjach. Trochę wzruszenia, trochę smutnego uśmiechu. Motyw tej bajki, łączącej ludzi w gruncie rzeczy oddalonych od siebie, jest bardzo ładny. Nigdy nie ukrywałam - lubię happy endy czy tam końcówki smutne, ale urokliwe. Tutaj to dostałam. Do tego postaci wyszły zgrabnie, autentycznie.

Tekst E opiera się na ciekawym pomyśle. Rzeczywiście sam w sobie jest bajką z morałem. Świetnie to wszystko opisane - klimat tej "wycieczki" mnie wciągnął, obrazy dobrze oddziaływały na wyobraźnię. Nie za bardzo zdołałam "poczuć" samego głównego bohatera, ale jego otoczenie jak najbardziej.

Sama nie wiem, kogo bym typowała na zwycięzcę tego pojedynku. Na pewno musiałabym jeszcze "na chłodno" to przemyśleć.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

75
kuba1313 pisze:To dziwne, bo u mnie każdy akapit zaczyna się od WWW, przez co nie przeczytałem żadnego z konkursowych opowiadań ;/
U mnie również działa jak należy. Może przeglądarka (działa na Firefoksie), może masz inny styl forum (działa na Saphicu, ale czy ktoś używa innego?), a może Faux Ci coś złośliwie ustawił, że ten jeden użytkownik będzie widział WuWuWy ;]
No i oczywiście - BIERZ SIĘ ZA ODRABIANIE STRAT!

A bardziej w temacie - mamy pierwszą ocenę. Nie daje nam najmniejszego pojęcia, który z zawodników wygra, ale za to wiemy, od której literki pochodzi.
Ale Fauxie, nie sądzę, że dostałeś już wszystkie opinie? A jeśli nie, to czy to nie jest trochę takie... wątpliwe? Następny oceniający może stwierdzić "Fakt, oba opka są równie dobre, więc A:100, E:99 i się wyrówna". Właściwie to nie sądzę, żeby tak się stało, ale jednak jakoś to na ocenę innych może wpłynąć...?
To widzę, że rzucamy kryteria w diabły? Jak dla mnie może być... chyba.
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

76
eworm pisze:Ale Fauxie, nie sądzę, że dostałeś już wszystkie opinie?
Nie dostałem więcej jak na razie. Wrzuciłem tą, bo jest na tyle niesugestywna, że nie wpłynie na inne, a mi by podniosła napięcie, gdybym oczekiwał na werdykt. :> Sam zresztą sprawdzam częściej skrzynkę w nadziei...
Mam nadzieję, że inni trochę bardziej będą się trzymać wzoru ocen, mimo wszystko.
Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku

Land of Fairy Tales

Eskalator.exe :batman:

Wróć do „Turniej o Puchar Administratora 2012”