16

Latest post of the previous page:

Pilif pisze:I tytuł, dobry. Taki chwytliwy, życiowy.
Nie czytam Masłowskiej. Jak to jest: kończy się bunt (nawet wykreowany), zaczyna refleksja, a potem co?
Jesteś starszy od niej, powinieneś już wiedzieć. :)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

18
Dopóki pisałam o tak zwanym tu i teraz, wystarczyło wyjść przed dom i wszystko do mnie mówiło, a teraz pracowałam ze światem skonstruowanym misternie z odłamków jakiejś innej rzeczywistości. Wszystko musiałam wymyślić, dosztukowywać kawałek po kawałku. Ambitne, ale bardzo pracochłonne.
Czy ja dobrze rozumiem? Czy tu nie ma przypadkiem stwierdzenia, że fantastyka jest ambitna?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

19
B.A.Urbański pisze:
Dopóki pisałam o tak zwanym tu i teraz, wystarczyło wyjść przed dom i wszystko do mnie mówiło, a teraz pracowałam ze światem skonstruowanym misternie z odłamków jakiejś innej rzeczywistości. Wszystko musiałam wymyślić, dosztukowywać kawałek po kawałku. Ambitne, ale bardzo pracochłonne.
Czy ja dobrze rozumiem? Czy tu nie ma przypadkiem stwierdzenia, że fantastyka jest ambitna?
To chyba Twoja nadinterpretacja. ;) Poczekajmy aż skończy. Ja nie wiem co ona tam dzierga. :)

[ Dodano: Czw 14 Cze, 2012 ]
Ale muszę przyznać, ze na początku też tak pomyślałem. :D
Leniwiec Literacki
Hikikomori

20
Ja raczej nie podejrzewam, że napisze fantastykę, ale ktoś z drugiej strony wypowiada się, że misterne konstruowanie świata jest ambitne i pracochłonne... To już jest coś ;)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

21
odnoszę wrażenie że p.Dorota jest strasznie sztuczna i pusta w swoim udawaniu prostoty.

Może się mylę.

Różnimy się - to cały kosmos różnic.

Nie wiem jakie są jej aktualne źródła utrzymania, ja żyję z tego że piszę.

Pamiętam jej wystąpienie na Zamku Ujazdowskim - sztuczna czysto celebrycka autokreacja "och jestem genialną artystką a skromność jest dla frajerów". Ale może za krótko słuchałem?

(a potem na pytanie Dunin-Wąsowicza o wrażenia odpowiedziałem chyba trochę zbyt szczerze...) ;) I do dziś mnie nie lubi o ile oczywiście zapamiętał z kim rozmawiał... ;)

Różnice... Ok. nie odniosłem od pierwszego kopa takiego sukcesu. Nie zarobiłem na debiutanckiej książce tyle by kupić mieszkanie. Chyba dopiero wpływy z dziesięciu-dwunastu pierwszych książek pozwoliły mi spłacić kredyt za dwa pokoiki na peryferiach...

Budowałem powoli i może dla tego staram się nie zmarnować żadnej szansy? Mam inne tempo działania.

Nie chcę być celebrytą ale też nikt mnie do tego nie zachęca. Chcę być pisarzem. Zawsze chciałem i widziałem w tym cel mojej nauki a potem pracy. Ona nie chce i osiągnęła poziom taki że nie musi.

Przyjdzie czas że ja też nie będę musiał. (jeszcze ze 40 książek...). Ale przypuszczam że nadal będę chciał.

I najważniejsze - w przeciwieństwie do niej nie mam w )*( ludzi któzy mi pomogli. Ja bym napisał książkę by ratować przyjaciela/opiekuna/odkrywcę/dobroczyńcę. Pisałbym klnąc i plując krwią ale bym ratował.

22
Podejrzane lekko dla mnie jest to, że nigdy nie widziałem inteligentnego wywiadu tv (ani nie słyszałem telewizyjnego) z Dorotą Masłowską. Tak jak nigdy nie czytałem głupiego. Nie wiem jak to działa, ale nie zdziwiłbym się, gdyby przy autoryzacji dużo się zmieniało. Natomiast inny to fakt, że jej biografem nie jestem i widziałem raptem po kilka z każdego.

Andrzej:
Jeśli jej dramaty rzeczywiście są grane na świecie, to kasa z tantiemów może nie być zła. Zwłaszcza, że sława enfant terrible (wszędzie przy niej wymienia się tę frazę) postkomunistycznego, silnie osiadłego w katolicyzmie kraju może na zachodzie ściągać ludzi do teatrów. Dwa, że duża część artystów (w tym, o ile wiem, np Orbitowski, żeby wymienić kogoś z bliższego Ci podwórka) korzysta z rozmaitych stypendiów, czy programów około-stypendialnych. Ona chyba też miała taki epizod.


Ja tu dostrzegam pewną cechę, która absolutnie nie powinna cechować artysty, który wydaje regularnie.

Masłowska nie umie kończyć tekstów. Sam o tym mówi. Myślę, że w tym wielce zaszkodził jej szybki sukces. Z tego co mówi w wywiadzie, to brak jej stabilności i dyscypliny psychicznej, żeby skończyć coś, co zaczęła, jeśli nie stoi nad nią Dunin albo nie wisi zbliżający się termin. Nie wyobrażam sobie jak zawodowy pisarz może funkcjonować bez tej umiejętności.

[ Dodano: Pią 15 Cze, 2012 ]
Swoją drogą, obiecałem sobie nie odnosić się do jej poglądów, ale argument o tym, że biojabłka to element niszczący środowisko jest tak bardzo idiotyczny, że no nie da się tego nie podkreślić.

[ Dodano: Pią 15 Cze, 2012 ]
Nie no, sam już nie wiem, może to ja nie zajarzyłem, a jej chodziło o kontrast.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

23
Pamiętam jej wypowiedź u Najsztuba -
albo myślę, albo piszę.
Z tego, co pamiętam, to było u Lisa. Zaraz po tym jak dostała nagrodę Nike za "Pawia królowej".

Powiedziała wtedy, że "potrafi myśleć" tylko podczas pisania. I ja to rozumiem.

[ Dodano: Pią 15 Cze, 2012 ]
Podejrzane lekko dla mnie jest to, że nigdy nie widziałem inteligentnego wywiadu tv (ani nie słyszałem telewizyjnego) z Dorotą Masłowską.
A słuchałeś kiedyś Tadeusza Różewicza?
Świetny pisarz, ale mówca przedkamerowy - poniżej przeciętnej.
I co z tego?...
Czy to mu ujmuje z talentu literackiego?

25
A czy ja jej każę dobrze się prezentować przed kamerą?

Nie wmówisz mi Epejos, że Różewicz w takim wywiadzie (nawiązując np. do tego u Najsztuba) nie widziałby różnicy między tolerancją, a akceptacją (inna rzecz, że Najsztub ewidentnie też nie widzi, ale to jest człowiek, który u lisa chwalił się, że nie czyta książek) albo używałby określeń w rodzaju "drzecie ze mnie łacha". Jest różnica między problemem z klarownym formułowaniem własnych myśli, a opowiadaniem bredni.

Nie wmawiajcie mi więc Panowie, że mi się nie podoba, że ona jest nieobyta z kamerą.
Acz, tak jak wspominałem, w tych nowszych wywiadach, które widziałem było już lepiej.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

26
ale dlaczego temat Doroty Masłowskiej przewija się na tym forum od zawsze skoro jest to miejsce poświęcone przede wszystkim fantastyce, trochę literaturze gatunkowej, minimalnie tzw. głównemu nurtowi, ale na pewno ! nie !!! literaturze nurtu nowa proza polska !!!!!, oraz skoro znajomość nowej prozy polskiej (czy to nazywanej pop- frakcją czy literaturą tzw. roczników siedemdziesiątych i osiemdziesiątych) na tym forum jest bardzo słaba (co można wyczytać w wielu postach przeciwstawiających artyzm rzemiosłu lub fabułę eksperymentom - (na marginesie przeciwstawienia kuriozalne))?
Obrazek

27
Polishbritpoper, można odmówić tej autorce wielu rzeczy typowych dla fantastyki czy kryminału - wyraźnej fabuły. To jednak degustibus, chciałbym nieśmiało zauważyć.

Natomiast jeśli ktoś nie słyszy, że Masłowska znakomicie słyszy język i w tej dziedzinie jest jedną z lepszych pośród pisarzy i pisarek, to nie jest to problem Masłowskiej :)

Można nie zgadzać się ideologicznie z jej tekstami, można ich nie lubić, ale wypada jednak rozumieć, w co ona gra. To po prostu teksty skrajnie odmienne od fantastyki czy kryminału - ale nawet w ramach fantastyki rzeźbi się w języku, że się powtórzę z nieśmiałym powtórzeniem :) nie cała proza fantastyczna polega na tym, że "Pach! Bum! Pif! Zabili go i nie uciekł" :D

Nawiasem, w tym fragmencie o konstrukcji świata też chodzi o język. Nie wydaje mi się, żeby to była proza fantastyczna, natomiast ciekaw jestem, jak ucieknie zwłaszcza od "Pawia królowej".
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

28
trrrr... kto Ci powiedział że to forum poświęcone fantastyce!?

*

Analizujemy sobie przypadek p.Doroty - bo jest ciekawy.

popatrz z boku krytycznie:

Przyszedł taki Pilipiuk. Facet nudny jak flaki z olejem pisał 10 lat, nauczył się jak to robić, wydał pierwsze opowiadania. Znowu pisał dużo i w miarę nieźle, wydał pierwsze książki zarobił jakąs tam skromną kasę... Za 10 lat dalej będzie pisał tylko wydanych książek będzie o 20 więcej

Sznurek rozwijający się z kłębka. I nic ponadto. Każdy tak potrafi (pomijam głupków i leni).

A p.Masłowska jest ciekawa. Napisała w moim odczuciu (zapewnie błędnym) totalną szmirę, znalazła świra który to wydał i wypromował, podbiła serca 150 tyś czytelników, w wieku 20 lat wszystko co osiągnęła zmarnowała i spieprzyła i nawet się tym nie przejęła, wyprodukowała kolejną szmirę dostałą za nią 70 tyś nagrody, statuetkę i uścisk dłoni arona szechtera, wyprodukowała sobie potomstwo (pomińmy jak i z kim) i zamiast wrócić do roboty i trzepać kasę znowu wszystko sobie odpuściła... Jak akurat jest pod kreską dostaje stypendia. Czasem powie coś mądrego, częściej gra udając wulgarną dziewuchę bystrą jak snopek owsianej słomy... Czy myśli samodzielnie? Nie ręczyłbym za to...

*

Totenschien. Węzeł na liniach losu. Jakaś zewnętrzna siła uparcie stawia ją do pionu i ułatwia jej życie - cholera wie po co i dla czego.

29
Pomijając degustibusy, na terenie fantastyki też można wymienić sporo osób, które błysnęły, po czym... no po czym zaczęły się zakosy. Więc to wcale nie jest dziwna sytuacja, tylko moim zdaniem do bólu typowa. (Ale rozmawiać o tym warto, bo brak konsekwencji też wydaje mi się, nazwijmy to tak, ryzykowny. Nie jest wzorem do pochwalenia. A fragment o Duninie mnie przykro zdziwił.)
Jedyna różnica to te stypendia, bo w fantastyce ich brakuje :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

30
Jestem w połowie drogi między Romanem - proza Masłowskiej jako zjawisko w kulturze - a Andrzejem - Masłowska jako zjawisko. Znam wprawdzie dość dobrze "Wojnę" - usiłowałam z tą powieścią pracować z młodzieżą, definiując filozofię subkultury , na własny użytek "Pazia" (nie podobało mi się) i pobieżnie resztę (bardzo pobieżnie - bo mdłe w pierwszym kontakcie było).

Rozmowa na jej temat - to trochę rozważania o młodym pisarzu, który...
Nie wiem, co który. Nie śledzę, nie zajmuje mnie.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

31
Andrzej Pilipiuk pisze: wyprodukowała sobie potomstwo (pomińmy jak i z kim)
Hmm, Andrzeju, wydaje mi się, że to było nieeleganckie. I niemerytoryczne.
Na temat jakości utworów p. Masłowskiej nie mogę się wypowiadać, bo ich nie znam (nie pałam chęcia poznania, ale to nie powód do chwały). Natomiast nie mogę się zgodzić z założeniem, że autor "powinien" pisac, skoro już zaczął. A może musi odetchnąć? Dorosnąć? Zmądrzeć? ;) Być może dorośnięta i "zmądrzała" p. Masłowska będzie się nam literacko podobać jeszcze mniej, ale rany, przecież literatura to chyba nie jakieś wyścigi?
Można w życiu robić masę innych rzeczy. Choćby dzieci :P Bardzo rozwijające wewnętrznie doświadczenie, takie dzieci.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”