Lubię jeść. Lubię grać. Lubię szukać odpowiednich dźwięków na gryfie, żeby wyrazić to jak bardzo niezadowolony bywam z kierunku w którym zmierza ten świat(mój lokalny, choć także ten "nasz", wspólny, globalny). Podobno studiuję. Często pomagam - nie, nie mam na to żadnego papiera.
Lubię zwierzęta. Sam bywam zwierzem. I takiej własnie "zwierzęcości" doszukuje się w ludziach kiedy piszę. Stąd płynie wniosek prosty, że horror i grozę lubię bardziej niż tosty.
Dotychczas skupiałem się głównie na miniaturach. Parę razy zrobiłem "coś większego".
Chyba powinienem w końcu postawić końcową kropkę? Okej, przekonałem sam siebie. To zrobię to na końcu. Nie wierzycie? To macie: koniec.
* Czy bardziej szczerze brzmiałoby: "no dobra współziomki, jestem leniem."

PS Jak tu się ustawia avatara?