Gdzieś ostatnio przeczytałem, że młodzi literaci, zamiast wymyślać dobre fabuły, wolą rzucać kurwami; piszą tylko o sexie, dziwkach, narkotykach, a przede wszystkim o tym jak ich główny bohater torturuje innego, a potem puszcza się ze swoją siostrą.
Zauważyliście podobne trendy? Nie mam rozeznania w pracach debiutantów, a zainteresowała mnie ta teza, bo moje niektóre utwory zawierały trochę z tych wątków.
Jeżeli tak, to czemu tak się dzieje? Młodzieńcza fascynacja, bunt, hormony, czy zwykła, dziecięca wręcz chęć szokowania i zwrócenia na siebie uwagi?
2
Zła nazwa tematu, winno być "Ogólne tendencje literackie, bez podziału na wiek (autora)":).
W 90% jest tak jak napisałeś, czyli "dziecięca wręcz chęć szokowania i zwrócenia na siebie uwagi". Seks i przemoc w połączeniu z ludzką naturą podglądacza to klucz do sukcesu:). Decydująca jest chęć przyciągnięcia uwagi czytacza - nie ma w tym nic dziwnego, ludzie i ptaki lubią kolorowe piórka. Piszesz, publikujesz, chcesz zainteresowania - sięgasz po środki, które wzbudzają zainteresowanie czytelników. Każdy tak robi, nie ma w tym nic dziwnego. Decyduje jakość - bezpodstawne, wulgarne wykorzystywanie seksu i przemocy, to fala niosąca do ścieku. I tyle.
Przemoc w literaturze jest obecna "od zawsze" (czytacz jest z nią otrzaskany), natomiast otwarte pokazywanie seksualności nadal bywa krytykowane - myślę, że decyduje tu forma przekazu (wulgarność vs subtelność). Ale to temat na inną dyskusję.
Odnośnie przekleństw - tu też mam swoje zdanie, którego nie zmienię. Wg mnie, podstawową przyczyną jest ubogi warsztat twórcy, który nie zna/nie potrafi wykorzystać innych środków stylistycznych do przekazania niektórych treści. Walczę z tym u siebie, na razie przegrywam.
W 90% jest tak jak napisałeś, czyli "dziecięca wręcz chęć szokowania i zwrócenia na siebie uwagi". Seks i przemoc w połączeniu z ludzką naturą podglądacza to klucz do sukcesu:). Decydująca jest chęć przyciągnięcia uwagi czytacza - nie ma w tym nic dziwnego, ludzie i ptaki lubią kolorowe piórka. Piszesz, publikujesz, chcesz zainteresowania - sięgasz po środki, które wzbudzają zainteresowanie czytelników. Każdy tak robi, nie ma w tym nic dziwnego. Decyduje jakość - bezpodstawne, wulgarne wykorzystywanie seksu i przemocy, to fala niosąca do ścieku. I tyle.
Przemoc w literaturze jest obecna "od zawsze" (czytacz jest z nią otrzaskany), natomiast otwarte pokazywanie seksualności nadal bywa krytykowane - myślę, że decyduje tu forma przekazu (wulgarność vs subtelność). Ale to temat na inną dyskusję.
Odnośnie przekleństw - tu też mam swoje zdanie, którego nie zmienię. Wg mnie, podstawową przyczyną jest ubogi warsztat twórcy, który nie zna/nie potrafi wykorzystać innych środków stylistycznych do przekazania niektórych treści. Walczę z tym u siebie, na razie przegrywam.
3
Pewnie dlatego, że tak twierdzą zazdrośni starzy literaci i krytycy, którzy mają już żony, dzieci i nudne żywoty.merdevsky pisze:Jeżeli tak, to czemu tak się dzieje?
4
To w końcu dzieci czy nudne żywoty?padaPada pisze:Pewnie dlatego, że tak twierdzą zazdrośni starzy literaci i krytycy, którzy mają już żony, dzieci i nudne żywoty.merdevsky pisze:Jeżeli tak, to czemu tak się dzieje?
Ja sam nie słyszałem nic o debiutantach-degeneratach i nie sądzę, że jest aż tak źle.
Co do zdania Pilifa - osobiście nie widzę niczego "przyciągającego" w przemocy i tak rozumianym seksie, wręcz przeciwnie.
Co do wulgaryzmów - osobiście nie lubię i nie stosuję, ewentualnie wtrącę nazwę pewnej choroby, gdy bohater ma naprawdę więcej niż dość powodów. Ale to naprawdę rzadko.
5
Żeby mówić o tendencjach w twórczości młodych literatów, trzeba by mieć za sobą solidną dawkę odpowiednich lektur. Ja swoich nie dobieram pod kątem wieku autorów, więc mogę pisać raczej o obserwacjach poczynionych na Wery, gdzie osób młodych i bardzo młodych jest rzeczywiście dużo. Przemoc? A jakże, w obfitości i pod wieloma postaciami. Wulgarność w sferze językowej? Jak najbardziej, nawet tam, gdzie byłaby całkowicie zbędna. Narkotyki czasem gdzieś się przewiną, lecz nie jest to temat często podejmowany, raczej poboczny wątek. Seks? Wcale nie tak wiele, jak można by się spodziewać, a relacji mniej typowych czy bardziej drastycznych – duża różnica wieku, kazirodztwo, związki jednopłciowe – właściwie jak na lekarstwo.
Jak sądzę, dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że przemoc jest bardzo dobrym motorem akcji. Konflikt zewnętrzny – od bójki dwóch facetów na ulicy aż po zmagania galaktycznych imperiów – daje właściwie stuprocentową gwarancję, że akcja potoczy się wartko, a to jest, w odczuciu wielu czytelników, jedną z podstawowych zalet dobrej prozy. A do tego, można się spodziewać, że również emocji będzie dużo (co zresztą wcale nie jest takie pewne).
Czy za tym kryje się młodzieńcza chęć zwrócenia na siebie uwagi? Nie wiązałabym tego z wiekiem. W końcu, jeśli ktoś chce publikować, to nie po to, by pozostać niezauważonym, nieważne, ile ma lat.
Jak sądzę, dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że przemoc jest bardzo dobrym motorem akcji. Konflikt zewnętrzny – od bójki dwóch facetów na ulicy aż po zmagania galaktycznych imperiów – daje właściwie stuprocentową gwarancję, że akcja potoczy się wartko, a to jest, w odczuciu wielu czytelników, jedną z podstawowych zalet dobrej prozy. A do tego, można się spodziewać, że również emocji będzie dużo (co zresztą wcale nie jest takie pewne).
Czy za tym kryje się młodzieńcza chęć zwrócenia na siebie uwagi? Nie wiązałabym tego z wiekiem. W końcu, jeśli ktoś chce publikować, to nie po to, by pozostać niezauważonym, nieważne, ile ma lat.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
6
Przemoc zawsze była obecna, tak samo jak sex i inne rzeczy, które wymieniłem. Problemem (wg. artykułu, który przeczytałem) jest to, że te rzeczy, mimo, że naturalne, to zbytnio eksponowane. Jasne, scena sexu może pobudzić wyobraźnię, lekko zaszokować; ale nie stawiałbym takich zabiegów wyżej niż reszty fabuły. To mogłoby być tło, ot co. Natomiast nie lubię jak w opowiadaniu na 20-30 stron, dzieje się tyle co nic. Jedyna akcja to tortury i krzyki torturowanego. Takie coś to czysty bezsens.
7
Pada pada - od wieku chrystusowego, to masz już tylko z górki, więc nie wieszaj psów na starych co bronią ci dostępu, sam już wchodzisz w syndrom "starego i nudnego pierdoły"
A jeśli chodzi o nadużywanie słów, potocznie uważanych za ... Nie chodzicie po ulicach, nie słyszycie jak odzywają się do siebie gówniarze od 5 do 30 lat... To powinno wam wiele wytłumaczyć, a Autor ma opisywać rzeczywistość a nie wydumane "trzy po trzy", przez chusteczkę i w rękawiczkach ;-)

Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz
8
Jeśli tak, to ja podziękuję za literaturę. Idę pod sklep, tam zawsze dzieje się coś ciekawego. A dialogi jakie! Oczywiście dopóki chłopaki mówią...Naturszczyk pisze:Autor ma opisywać rzeczywistość a nie wydumane "trzy po trzy", przez chusteczkę i w rękawiczkach ;-)

"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
9
Coś ty! Dziewczyny są bardziej i bogaciej wyklęte. Ostatnio stałam pod kinem... omatkoicórko! trzeba by lutnią Homera przypier***dorapa pisze:Oczywiście dopóki chłopaki mówią...
A dziewczyny klną rozmawiając na tematy romantyczne... to czasami niesamowite.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
10
Chodziło mi raczej o to, że w pewnym momencie zaczynają bełkotać. Upał ich powala... I ciepłe piwo.
Dziewczyny już dawno przestały być damami, zrównały w dół do facetów. I nie o dżentelmenach myślę.
A seks i przemoc? Nie umiem pisać o przemocy, więc się nie biorę. Ale przez tę przypadłość słyszę czasami, że moje opowieści są zbyt babskie. Mnie osobiście to nie przeszkadza - jestem babą! Nie przebrnę również jako czytelnik przez tekst nasycony przemocą - boli mnie. Wiem jednak, ze ludzie cenią takie historie. Jakiś czas temu jeden znajomy młodzieniec próbował mnie zmusić do obejrzenia na komórce filmiku, w którym odcinali mężczyźnie głowę nożem. Był zaskoczony, ze kategorycznie odmówiłam oglądania takiej strasznej sceny - jemu się podobała. Mnie przeraziła sama myśl, ze mogłabym patrzeć na cierpienie tego człowieka, na okrucieństwo oprawców.
Dlaczego o tym piszę?
Każdy szuka w sztuce tego, co mu w duszy gra. Jeśli scena pełna okrucieństwa podoba mu się najbardziej, będzie szukał jej w filmie, literaturze. I znajdzie, bo popyt rodzi podaż. A może odwrotnie?
Dziewczyny już dawno przestały być damami, zrównały w dół do facetów. I nie o dżentelmenach myślę.
A seks i przemoc? Nie umiem pisać o przemocy, więc się nie biorę. Ale przez tę przypadłość słyszę czasami, że moje opowieści są zbyt babskie. Mnie osobiście to nie przeszkadza - jestem babą! Nie przebrnę również jako czytelnik przez tekst nasycony przemocą - boli mnie. Wiem jednak, ze ludzie cenią takie historie. Jakiś czas temu jeden znajomy młodzieniec próbował mnie zmusić do obejrzenia na komórce filmiku, w którym odcinali mężczyźnie głowę nożem. Był zaskoczony, ze kategorycznie odmówiłam oglądania takiej strasznej sceny - jemu się podobała. Mnie przeraziła sama myśl, ze mogłabym patrzeć na cierpienie tego człowieka, na okrucieństwo oprawców.
Dlaczego o tym piszę?
Każdy szuka w sztuce tego, co mu w duszy gra. Jeśli scena pełna okrucieństwa podoba mu się najbardziej, będzie szukał jej w filmie, literaturze. I znajdzie, bo popyt rodzi podaż. A może odwrotnie?
Ostatnio zmieniony pt 27 lip 2012, 20:42 przez dorapa, łącznie zmieniany 2 razy.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
11
Musisz się zastanowić, czy Autor ma opisywać wiarygodnie czy ładnie, składnie i po chrześcijańsku. Decyzja należy do ciebie, bo jeśli będziesz pisał w rękawiczkach i przez ą, ę i bibułkę to czytelnicy dojdą do wniosku, że żyjesz w swoim świecie. Zgadzam się, że nie należy przesadzać, ale równie dobrze możesz opisać i takie towarzystwo i takie, a jak nie to radio Maryja stoi przed tobą otworem - i nie przejmuj się tym, że co innego głoszą, co innego myślą i jeszcze co innego robią. Tak to już ostatnio jest ...
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz
12
To nie jest kwestia "ładnie, składnie, po chrześcijańsku". To raczej świadomy wybór wartości i tematów, o jakich chce się pisać, myśleć. I żadne radio nie ma tu nic do rzeczy.Naturszczyk pisze:czy ładnie, składnie i po chrześcijańsku.

"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
13
To dla przykładu napisz książkę sensacyjną bez przekleństw, albo nawet książkę obyczajową ;-) Od razu ci napiszę, że to obyczaj z wyższych sfer, których u nas nie ma ;-)
Temat nie może być istnieć sam sobie bez powiązań z rzeczywistością. Tak samo jak napisz "kolejne przygody Wędrowycza mówiącego literackim polskim". Co można to należy, ale nie może być śmiesznie nierealne...
No chyba, że wy wiecie lepiej ;-)
Choć zgadzam się, że nadmiar też bije po oczach. Złota zasada - nie przesadzać, ale eksponowanie języka wulgarnego jakoś się w polskiej literaturze nie sprawdziła. Może opisy różnych obyczajowych spraw tak, choćby u Witkowskiego, pozwoliły mu wyjść na zewnątrz... Choć ja nie piszę dla tematu, tylko to co mi w piersi siedzi i muszę wyrzucić...
Temat nie może być istnieć sam sobie bez powiązań z rzeczywistością. Tak samo jak napisz "kolejne przygody Wędrowycza mówiącego literackim polskim". Co można to należy, ale nie może być śmiesznie nierealne...
No chyba, że wy wiecie lepiej ;-)
Choć zgadzam się, że nadmiar też bije po oczach. Złota zasada - nie przesadzać, ale eksponowanie języka wulgarnego jakoś się w polskiej literaturze nie sprawdziła. Może opisy różnych obyczajowych spraw tak, choćby u Witkowskiego, pozwoliły mu wyjść na zewnątrz... Choć ja nie piszę dla tematu, tylko to co mi w piersi siedzi i muszę wyrzucić...
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz
14
Oj tam, oj tam... Zaraz to wysokie C.Naturszczyk pisze:No chyba, że wy wiecie lepiej ;-)

Rzeczywistość to czasami bardzo kloaczny język i niekoniecznie chcę odnajdować w literaturze, choćby i w ten sposób miała ona nieco koloryzować świat.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
15
gdy miałem naście lat i pisałem norweski dziennik (wczesne wersje) krew bryzgała radośnie aż pod chmury ale inne płyny fizjologiczne jakoś nie, a bohaterowie ni przeklinali nawet wypruwając wrogom flaki. 
generalnie problem widzę w braku umiejętności. "artysta" szokuje wieszając genitalia na krzyżu bo po prostu nie umie namalować pięknego jelenia na rykowisku i nawet nie chce się nauczyć.
początkujący literat szuka swojej niszy - ale przeważnie chce się szybko przebić więc wymyśla fabuły "mocne" - krew, gwałt, mordobicie, a przy tym wulgarne to przeklinanie, chlanie etc kojarzy mu się z dojrzałością.
a ja mając 16 lat wymyśliłem sobie tajną służbę - twardzieli wyszkolonych tak, że używano ich wyłącznie do tropienia wojowników ninja
inne zadania były dla nich za proste 

generalnie problem widzę w braku umiejętności. "artysta" szokuje wieszając genitalia na krzyżu bo po prostu nie umie namalować pięknego jelenia na rykowisku i nawet nie chce się nauczyć.
początkujący literat szuka swojej niszy - ale przeważnie chce się szybko przebić więc wymyśla fabuły "mocne" - krew, gwałt, mordobicie, a przy tym wulgarne to przeklinanie, chlanie etc kojarzy mu się z dojrzałością.
a ja mając 16 lat wymyśliłem sobie tajną służbę - twardzieli wyszkolonych tak, że używano ich wyłącznie do tropienia wojowników ninja

