Napisałem ten tekst i umieściłem go na blogu interii
Andrzej Lepper wyrzucony z rządu za sprawą spisku Al – Kaidy!!!
Tajna kwatera Osamy bin Ladena w Afganistanie ( gdzieś w górach w prowincji Ghazni na pograniczu z Pakistanem )
Osama bin Laden siedział na ręcznie tkanym perskim dywanie w centrum dowodzenia zamachami terrorystycznymi. Jako przystało na prawdziwego muzułmanina, jego twarz była skierowana w stronę Mekki. Nagle do obrośniętej mchami jaskini wbiegł ubrany w białą szatę mężczyzna z długą czarną brodą. Padł na kolana przed przywódcą Al - Kaidy i czekał na gest swojego pana.
- Powstań Ahmedzie Kari Babo. Jakie wieści przynosisz sługo?
- O Wielki Niszczycielu Dwóch Wież, zadaliśmy ostateczny cios naszemu wrogowi numer jeden! Andrzej Lepper od dziś nie jest wicepremierem, a dni koalicji są policzone– zakomunikował radośnie Ahmed Kari Baba.
Osama bin Laden wyciągnął ręce w stronę nieba i rzekł ze łzami w oczach:
- Allach jest wielki! Nasze marzenie w końcu się ziści. Koalicja PIS – Samooobrona - LPR rozpadnie się i opozycja przejmie władzę, a wtedy…
- A wtedy katoliccy „krzyżowcy” z Polski opuszczą świętą ziemię Iraku i Afganistanu! – dokończył sługa swego pana.
- Tak Ahmedzie. Bez jednego wystrzału odniesiemy wielki sukces nad IV RP. Koalicja PO – LiD z pewnością nie będzie chciała dalszego rozlewu krwi na naszej ziemi. A oprócz tego dokonamy osobistej zemsty na tym, który odkrył nasz spisek i pokrzyżował plany desantu w Klewkach. Doprawdy, godny i rozważny był to przeciwnik. On jeden stawił nam prawdziwy opór… - wyrażał swój podziw dla lidera Samoobrony Osama bin Laden.
- Musisz jednak wiedzieć mój panie, że pokonanie go nie było łatwe. By tego dokonać musieliśmy sprzymierzyć się z tymi, którzy wysyłali w latach 80-tych wojska do Afganistanu – tłumaczył się Kari Baba.
- KGB? Tfu!... Zresztą to bez znaczenia. Liczy się dzisiejsze zwycięstwo. Powiedz mi wierny sługo jakim to szczwanym sposobem pozbawiliśmy Andrzeja władzy? – dociekał Osama bin Laden.
- Dokonał tego nasz agent. Ten którego niegdyś wysadziliśmy ze śmigłowca w Klewkach. Przygotował on spisek i gdy wszystkie elementy układanki były gotowe, zgłosił się do prokuratury
- Czy oskarżenia są prawdziwe? – pytał zaintrygowany przywódca Al.-Kaidy.
- To wie tylko nasz Wielki Prorok Mahomet i Allach – odparł Ahmed Kari Baba i uderzył w pokłonie czołem o ziemię.
Osama bin Laden uśmiechnął się serdecznie do sługi i rzekł:
- Zatem przyprowadź mi człowieka, który dokonał tego wielkiego czynu bym mógł go hojnie wynagrodzić.
- Niestety panie jest to niemożliwe. Nasz agent udał się do Białowieży by upodobnić się do przebywającego tam byłego premiera i jako jego wierna kopia wrócić do polityki.
- W tym dniu Niebiosa nam sprzyjają! Allach jest wielki! – wykrzyknął Osama.
- Wybacz panie, ale przynoszę także niepokojące wieści. Pochodzą one również z Polski. Wygląda na to, że koalicyjny rząd wspierają siły zła i diabelskie moce – powiedział nieśmiało sługa.
- Jak to możliwe?
- Otóż pewien duchowny z Torunia powiedział, że prezydenta wspiera lobby żydowskie, a jego żona to czarownica!
- O niebiosa! Musimy mieć się na baczności! Czy jest nadzieja, że kościół katolicki w Polsce sam usunie z życia publicznego tą czarownicę? – łudził się Osama bin Laden.
- Obawiam się, że nie. Stara, dobra inkwizycja już nie działa, więc i stosów nikt już nie pali. Znając najnowsze trendy w Rzeczpospolitej, można spodziewać się najpierw powołania komisji śledczej mającej wyjaśnić, czy żona prezydenta faktycznie jest czarownicą. Nawet jeżeli te informacje się potwierdzą, skończy się to dla niej najwyżej usunięciem kilku kurzajek – przeanalizował szybko problem rozważny Ahmed Kari Baba.
- Trudno – westchnął przywódca Al – Kaidy. – Musimy się cieszyć z tego co mamy i bacznie obserwować Polską scenę polityczną.
- Tak panie! – przytaknął służalczo Ahmed.
- Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie niepokoi… - zwierzył się bin Laden. - Czy nie uważasz, że nagłe odrodzenie zakonu templariuszy w Rzeczpospolitej może stanowić dla nas nowe źródło zagrożenia?
Ahmed Kari Baba zaczął intensywnie myśleć, jednak nie rozumiał słów swego pana. Zapytał więc:
- Nie słyszałem, by w ostatnim czasie ktoś reaktywował działalność zakonu?
- Telewizji nie oglądasz? – oburzył się Osama. – Choć nie rozumiem tej śmiesznej, słowiańskiej mowy to przecież widzę: jest ich całe, białe miasteczko! Mężczyźni i kobiety stojący niczym najwierniejsza gwardia wokół kancelarii premiera. Wszyscy ubrani tradycyjne stroje Templariuszy: białe fartuchy z czerwonymi krzyżami. Musimy wiedzieć czy stanowią dla nas zagrożenie.
- Nie kłopocz się panie. To tylko strajkująca służba zdrowia. Lekarze i pielęgniarki – odpowiedział z ulgą Kari Baba.
- Tylko służba zdrowia? Nie podoba mi się lekceważenie jakie okazujesz wrogowi sługo. Pamiętaj, że przybyli do Jerozolimy Krzyżacy, Templariusze i Joannici tez deklarowali, że są TYLKO pielęgniarzami. I co z tego wyszło? Dwieście lat krucjat z tą służba zdrowia na czele! – krzyczał przywódca Al – Kaidy.
- Wybacz mi o łaskawy panie moją bezmyślność – kajał się Ahmed.
- Wybaczam ci, bo wiem, że gorliwie mi służysz. Dlatego w akcie łaski pozwolę ci dokonać samobójczego ataku na prezydenta RP.
- O łaskawco dziękuję! – ucieszył się Kari Baba. – Musisz jednak wiedzieć panie, że to niczego nie zmieni…
- Dlaczego? – oburzył się Osama bin Laden.
- Bo Polska ma jego zapasową kopię….
Zemsta38.blog.interia.pl
2
Zabawne, to prawda. Może nie do końca 'mój humor', ale jest fajne, nie zaprzeczę. Jak na opowiadanie humorystyczne, wystarczy, gdyby jednak było to coś poważniejszego, byłoby to zdecydowanie za mało.
Nie wymagając wiele, zwrócę jeszcze uwagę na często powtarzający się błąd:
Kiedy jednak osoba mówi do drugiej, wymieniając jej imię lub tytuł, zwraca się bezpośrednio do niej. To jest o tyle istotne, że wtedy traktujemy ów tytuł/imię/etc, jako wtrącenie.
Czyli nie "Tak panie"
Tylko "Tak, panie!'
Oprócz tego postawy - przecinek przed "który", "którego", "którym", etc. To nie są wielkie błędy - interpunkcja nie waży na umiejętnościach twórcy (tak bardzo), ale i po tym opowiadaniu nie jestem w stanie ich stwierdzić. Taka ot, humoreska. Jestem na byka, cokolwiek by to znaczyło.
Nie wymagając wiele, zwrócę jeszcze uwagę na często powtarzający się błąd:
- Tak Ahmedzie.
Musisz jednak wiedzieć mój panie
Powiedz mi wierny sługo
Ten którego
- Wybacz panie
Kiedy jednak osoba mówi do drugiej, wymieniając jej imię lub tytuł, zwraca się bezpośrednio do niej. To jest o tyle istotne, że wtedy traktujemy ów tytuł/imię/etc, jako wtrącenie.
Czyli nie "Tak panie"
Tylko "Tak, panie!'
Oprócz tego postawy - przecinek przed "który", "którego", "którym", etc. To nie są wielkie błędy - interpunkcja nie waży na umiejętnościach twórcy (tak bardzo), ale i po tym opowiadaniu nie jestem w stanie ich stwierdzić. Taka ot, humoreska. Jestem na byka, cokolwiek by to znaczyło.
3
Fajne, fajne, naprawdę.
Dawno się tak nie ubawiłem czytając jakies opowiadanie. Choć styl nie jest najwyższych lotów, ale pewnie zdajesz sobie z tego sprawę. Miało być śmiesznie i jest smiesznie. Brakuje mi tu tylko stwierdzenia "Gebels w koloratce", jak to w Ameryce określono Rydzyka.
Poza tym bin Laden pisze się chyba Ben Laden.
Będę na tak, ale pamiętaj, że nie oceniam Twojego tekstu jako pełnoprawnego opowiadania. Jak to wyżej napisał Adam, taka humoreska nie wymagająca zbyt wiele ani od czytelnika, ani od samej siebie.
Dawno się tak nie ubawiłem czytając jakies opowiadanie. Choć styl nie jest najwyższych lotów, ale pewnie zdajesz sobie z tego sprawę. Miało być śmiesznie i jest smiesznie. Brakuje mi tu tylko stwierdzenia "Gebels w koloratce", jak to w Ameryce określono Rydzyka.
Poza tym bin Laden pisze się chyba Ben Laden.
Będę na tak, ale pamiętaj, że nie oceniam Twojego tekstu jako pełnoprawnego opowiadania. Jak to wyżej napisał Adam, taka humoreska nie wymagająca zbyt wiele ani od czytelnika, ani od samej siebie.
4
A więc tak, ogólnie powiastka może być jako humorystyczny komentarz sytuacji politycznej czy jakiejkolwiek innej. Jednak jeślibym uznał to jako pełnoprawne opowiadanie rzekłbym, że jest takie sobie. Za krótkie itp.
Potraktuje to jako dowcipną notkę i nie ocenię według utartych schematów weryfikatorów.
Podoba mi sie pomysł, takie nawiązanie do klewek (?) i wogóle dziwnych historii opowiadanych przez leppera (celowo z małej litery). Momentami jakby styl zagubiał się w humoresce, ale nie jest to kłujące w oczy.
Ogólnie rzecz biorąc jestem na tak.
Potraktuje to jako dowcipną notkę i nie ocenię według utartych schematów weryfikatorów.
Podoba mi sie pomysł, takie nawiązanie do klewek (?) i wogóle dziwnych historii opowiadanych przez leppera (celowo z małej litery). Momentami jakby styl zagubiał się w humoresce, ale nie jest to kłujące w oczy.
Ogólnie rzecz biorąc jestem na tak.
Po to upadamy żeby powstać.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
5
ogólnie to tekst słaby językowo, słabo stylistycznie i nie jest opowiadanie. Aczkolwiek jest śmieszne - szczególnie dla osób "zorientowanych/; w polityce. Al-Kaida piszemy bez spacji.
Powiem szczerze, acz z niedowierzaniem, że mimo stylu, który mnie raził, (interpunkcji, o której wspominać nie będę) jestem na tak, ale takie małe tak z przymrużeniem oka
jak przystałoJako przystało
przecinek przed sługoJakie wieści przynosisz sługo
Powiem szczerze, acz z niedowierzaniem, że mimo stylu, który mnie raził, (interpunkcji, o której wspominać nie będę) jestem na tak, ale takie małe tak z przymrużeniem oka
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec