Jak wydać i wypromować książkę - szkolenie dla... autorów

1
Ostatnio na mojego maila trafiła informacja o takim oto szkoleniu. O ile szkoleń dla pr-owców w wydawnictwach jest co roku sporo, o tyle z takim ujęciem tematu - od strony autorów, spotykam się chyba pierwszy raz. A Wy co o tym sądzicie? Czy autorów należy "szkolić" pod względem promocyjnym, czy też autor powinien być tylko od pisania, a resztą niech zajmie się wydawnictwo?

Re: Jak wydać i wypromować książkę - szkolenie dla... autoró

6
Dreammy pisze:A Wy co o tym sądzicie? Czy autorów należy "szkolić" pod względem promocyjnym, czy też autor powinien być tylko od pisania, a resztą niech zajmie się wydawnictwo?
To zależy jakim autorem chcesz być. W naszej, polskiej rzeczywistości marketing "firmowy" jest często niewydolny, tak więc wielu autorów bierze promocję we własne ręce. W sumie sprowadza się to do mniej czy bardziej dyskretnego organizowania swoich fanów poprzez aktywność sieciową i pozasieciową ( blogi, FB, uczestnictwo w rozmaitych imprezach, zawieranie znajomości z prominentnymi działaczami fandomu, organizowanie recenzji, promowanie się w prasie, radiu i telewizji itp.). W efekcie można szybko zostać zauważonym czy nominowanym do nagród które są konkursem popularności. Minusem takiego podejścia jest to, że nigdy nie wiesz czy zwróciłeś/ aś uwagę czytelników dzięki umiejętnie prowadzonemu PR czy zachwyciło ich Twoje pisanie... Oczywiście, to nie jest tak, że każdy pisarz który ma swoją stronę autorską czy profil na FB prowadzi agresywną autopomocję, ale są i tacy.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

7
Za te pięć stówek, których sobie życzą za kurs, kupiłabym sobie jakieś fajne buty i poszła w nich do biblioteki.
Rzeczywiście, bardzo praktyczne dla pisarza. Ja bym wolał kupić te 20 książek niż sweet buty. Ale co ja tam wiem.

Nie znam przypadku pisarza, który sam by się umiejętnie wypromował. Do tego jednak lepiej kogoś wynająć, a najlepiej jakby się tym zajęło wydawnictwo. Wtedy luz blues. Autor ma pisać, a nie być biznesmenem. Chociaż dzisiaj to sie wszystko miesza, a szkoda.

8
merdevsky pisze:Nie znam przypadku pisarza, który sam by się umiejętnie wypromował.
Oj są tacy, prawda, że nieliczni (wielu jedynie usiłuje). Inna rzecz czy się opłaca, bo doba nie jest z gumy i prędzej czy później trzeba wybrać między pisaniem/ doskonaleniem się a marketingiem.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

9
Myślę, że umiejętność dobrego promowania swoich książek jest dla pisarza na wagę złota. Trzeba to jedynie robić z głową, bo można bardzo łatwo przesadzić i zamiast oczekiwanych pozytywnych efektów narazić się na śmieszność i irytację.

Jeśli twórca fantastyki umie łatwo nawiązywać kontakty z czytelnikami, dobrym pomysłem są konwenty. Jeśli umie się robić miłe wrażenie, jest się sympatycznym, uprzejmym i życzliwym wobec ludzi, szybko nawiązuje się nowe znajomości, to sporo osób może kupić książkę zwyczajnie z ciekawości: "Poznałem pana X., bardzo miło mi się z nim rozmawiało. Wspominał o swojej książce, hmm, ciekawe, może kupię i zobaczę"? O ile ktoś nie boi się publicznych wystąpień, można prowadzić na konwentach prelekcje - to też forma promocji; im więcej osób nas kojarzy/zna/słyszało o nas, tym większa szansa, że kupią książkę. Tak samo działają spotkania z czytelnikami. Rzecz jasna z umiarem - pół roku wypełnione spotkaniami w celu wypromowania jednej książki, podczas gdy pisarz nie ma już autentycznie czasu aby pisac kolejną, to gruba przesada. No ale jak pisałam, trzeba to robić z głową i umiarem.

Świetnym narzędziem do promocji jest strona na Facebooku z informacjami na bieżąco oraz własny blog. Wrogiem promocji jest natomiast przesada, nachalnośc, wciskanie się drzwiami i oknami. Nie mówię, aby stać grzecznie w kąciku i wpadać w panikę, gdy ktoś powie, że czytał i mu się podobało. Ale nachalne wysyłanie wszystkim znajomym zachęty do kupna książki, molestowanie blogerów o opinie (a potem dzika furia, gdy bloger zrecenzował, ale nie tak pozytywnie, jak życzyłby sobie tego autor...) przynosi z reguły odwrotny skutek.
I wear my red lipstick, grab my coat and gun...

10
Wszyscy dla wszystkich

Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?

A i murarz by przecie
Na robotę nie ruszył,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył.

Piekarz musi mieć buty,
Więc do szewca iść trzeba,
No, a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miał chleba.

Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować,
Mój maleńki kolego.

Julian Tuwim
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

11
moim zdaniem szkoda czasu.

dla niektórych wydawców pewnie by się przydało.

*

Dzieci drogie - 80% "szkoleń" w tym kraju to pic na wodę służący do wyłudzania środków z PUP-y, MOPS-u i od "czynników unijnych". Oraz do bezlitosnego dojenia frajerów. Pozostałe 10% jest przeznaczone dla ludzi którzy potrzebują "uprawnień" - tzn papierka dla urzędasów że faktycznie umieją to co robią od lat... Może 10% daje jakąś użyteczną wiedzę.

Jak koniecznie chcecie się w coś takiego wpakować zapytajcie:

a) kto prowadzi zajęcia,
b) jakie ma przygotowanie
c) publikacje naukowe etc.
d) kto ze znanych korzystał wcześniej
e) od jak dawna się tym zajmują i jakimi innymi sukcesami mogą się pochwalić...

Żeby nie było jak ze spółką co tu u nas zajmowała się sprzątaniem i ochroną obiektów a potem wygrała przetarg na ....budowę spalarni odpadów ;-P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”