Czy 1600 egzemplarzy to dużo?

1
Mam do Was prośbę. Powiedzcie mi, czy uważacie, że 1600 sprzedanych egzemplarzy książki to dużo? Jest to książka dla dzieci, sprzedawana w księgarniach i przez internet. Promocja polegała na zajawce w radiu (jedna stacja) i kilku recenzjach na blogach. Taka ilość sprzedała się w ciągu trzech miesięcy - dokładnie od 4 kwietnia do 30 czerwca. Nakład był 4000 egzemplarzy.
Czy w świetle tych danych 1600 sprzedanych egzemplarzy to coś, czym można się chwalić, czy raczej wstydliwie ukrywać?
Pytam, ponieważ pani redaktor w wydawnictwie twierdzi, że jest to za mało, by rozmawiać o następnej książce.
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi.

3
Pytam, ponieważ pani redaktor w wydawnictwie twierdzi, że jest to za mało, by rozmawiać o następnej książce.
Z mojego punktu widzenia, jeżeli tyle (prawie połowa nakładu!) sprzedało się w ciągu trzech miesięcy, to oznacza, że wydawca dostał niezły "produkt", ale za mało postarał się o dobrą promocję.

4
Wynik baaaaaardzo przyzwoity.

Można się zastanawiać nad stopą zwrotu z inwestycji ale opchnięcie 60% nakładu powinno już zagwarantować "wyjście za zero". Dodajmy że minęły dopiero 3 miesiące.

Co jest grane?

a) wydawca to początkujący leszczyk który nie wie że odniósł sukces, bo mu się wydaje że powinno być lepiej.

b) tyle mają w rozliczeniach ale nie odzyskali jeszcze pieniędzy bo są zatory płatnicze i nie mają z czego zapłacić ani drukować dalszych albo ponieśli inne straty - tylko się wstydzą powiedzieć że brak im kasy na druk kolejnej książki i coś ściemniają...

c) kombinacja a i b.

d) może to świr. Nie spodobałaś mu się z innych powodów ale coś ściemnia.

6
wydawca to początkujący leszczyk który nie wie że odniósł sukces, bo mu się wydaje że powinno być lepiej.
Nie, duże, znane wydawnictwo.
Dla mnie to też brzmi jak jakaś wymówka. Możesz się spodziewać z ich strony odwlekania wypłaty
Też chyba nie. Dostałam rozliczenie, choć pieniędzy jako żywo jeszcze nie mam na koncie. Ale kalkulację przysłali, sami z siebie, bez przypominania.

O, mam jeszcze jedno pytanie: jak przysyłają kalkulację, to znaczy, że te 1600 egzemplarzy rzeczywiście się sprzedało, tak? To nie jest ilość, która wyszła od nich, ale może jeszcze wrócić?

7
kalkulacja zazwyczaj oznacza że księgarnie poinformowały ich że tyle już sprzedały.

księgarnie przeważnie mają 30-180 dni na rozliczenie się (tzn. od chwili gdy się łaskawie przyznają że sprzedały tyle czasu mają żeby za to zapłacić...).

skoro jest rozliczenie to znaczy że księgowość jest już pieniędzy jakoś tam pewna i powinny niebawem (tzn. przed końcem roku chyba) pojawić się na twoim koncie. Powiem tak - jest na to spora szansa bo wrzesień to boom podręcznikowy - w połowie miesiąca księgarze mają trochę pieniędzy i regulują część długów...

8
Ok. Tak też myślałam, że to są egzemplarze rzeczywiście sprzedane, a nie tylko wypuszczone przez wydawnictwo. Dziękuję, Andrzeju

9
ciekawsze jest te 1400.

"nie sprzedały się" - czyli co? zostały w magazynie?

teoretycznie możliwe - księgarnia wzięły 1600 sprzedały jakoś ale nie dobrały kolejnych... Ale jak się tamto sprzedało to przynajmniej trochę by zapasy na półkach uzupełnili.

wzięto na faktury WZ i nastąpił zwrot niesprzedanych? Po trzech miesiącach!?

Może kombinacja tych dwu czynników....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”