Ma dla Was znaczenie opis wyglądu postaci w krótszych utworach prozatorskich? Wolicie, aby autor prowadził Was za rękę, czy lepiej, zdaniem Waszym, by pozostawił trochę wysiłku wyobraźni?
Powieści ze względów oczywistych pomijam.
2
Wszystko zależy od tego jak mocny nacisk kładziemy na "wygląd bohatera poprzez opis". Jeżeli zachowuje się on jak dres tz. pije, pali, lubi się bić i potrzymać dziewczyny za tyłki, to z pewnością wystarczy, że opiszesz go jako łysego, umięśnionego, dodając jedynie drobny szczegół np. charakterystyczna blizna po bójce, czy coś w tym stylu... Jeżeli natomiast twój postaci będą mniej wyraziste, przydałoby się, wyraźniej nakreślić ich wygląd, co pomoże wtedy zidentyfikować je z usposobieniem.
3
Osobiście lubię mieć podane kilka danych opisujących wygląd zewnętrzny. Nie zaraz pełną charakterystykę (i też nie opis koloru włosów poprzez stosowanie długaśnych porównań do zbóż czy innej marchwi), ale jakieś ogólniejsze, konkretne informacje nie zaszkodzą.
"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." - Margarita Laux-Antille
4
Jezu, co za pytanie...
Wygląd postaci (bądź ich wyobrażenie) ma zasadnicze znacznie dla całej historii...
Mylisz "wygląd" z "opisem" - a przynajmniej tak mi się wydaje.
Rzeczony "wygląd", jeśli ma znacznie dla fabuły, powinien być uzewnętrzniony w sposób należny. Inaczej - rzeczywiście znaczenia nie ma wielkiego, boi po co ma mieć?
Grimzon: Jeżeli uznajesz pytanie za zbyt błahe to na nie nie odpowiadaj.
Wygląd postaci (bądź ich wyobrażenie) ma zasadnicze znacznie dla całej historii...
Mylisz "wygląd" z "opisem" - a przynajmniej tak mi się wydaje.
Rzeczony "wygląd", jeśli ma znacznie dla fabuły, powinien być uzewnętrzniony w sposób należny. Inaczej - rzeczywiście znaczenia nie ma wielkiego, boi po co ma mieć?
Grimzon: Jeżeli uznajesz pytanie za zbyt błahe to na nie nie odpowiadaj.
Ostatnio zmieniony czw 04 paź 2012, 22:34 przez MaciejŚlużyński, łącznie zmieniany 1 raz.
6
Wygląd postaci, drogi maciejslu niekoniecznie ma zasadnicze znaczenie. Albo wyobrażenie... - co to znaczy? Co to znaczy "wygląd postaci", jak i "wyobrażenie"? Stawiasz to na równi, a to są dwie odrębne kwestie.
Wyglądu w Literaturze nie da się opisać bez opisu.
Wiesz, co?
********* głupoty krytykanckie bez wiarygodnego uzasadnienia. Zaczynasz nie od czegoś postępującego, a od słów, typu: "Jezu, co za pytanie..."
Nie jesteś wiarygodny, bo żeby nim być trzeba coś umieć, a nie tylko być zwykłym, chciwym na uwagę cynikiem.
Grimzon: Jeżeli nie zgadzasz się z opinią kogoś innego może to powiedzieć nie atakując go. Dodatkowo zwracaj uwagę na język i proszę o brak wulgaryzmów.
Wyglądu w Literaturze nie da się opisać bez opisu.
Wiesz, co?
********* głupoty krytykanckie bez wiarygodnego uzasadnienia. Zaczynasz nie od czegoś postępującego, a od słów, typu: "Jezu, co za pytanie..."
Nie jesteś wiarygodny, bo żeby nim być trzeba coś umieć, a nie tylko być zwykłym, chciwym na uwagę cynikiem.
Grimzon: Jeżeli nie zgadzasz się z opinią kogoś innego może to powiedzieć nie atakując go. Dodatkowo zwracaj uwagę na język i proszę o brak wulgaryzmów.
Ostatnio zmieniony czw 04 paź 2012, 22:38 przez kanadyjczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll
7
Dla mnie wygląd zewnętrzny bohatera jest istotny, ale mało, chyba że jakaś jego cecha fizyczna ma zagrać.
Natomiast "wygląd psychiczny" - jest bardzo ważny
i uważam, że najlepiej powiązać jedno z drugim 
Natomiast "wygląd psychiczny" - jest bardzo ważny


Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
8
To chyba zależy co się chce osiągnąć.
Czasami jest ważny, ale są też takie książki, gdzie nigdy nie jest wspomniane o wyglądzie bohatera.
Ciekawie mają się tutaj "Chłopaki Anansiego", bo dopiero po jakimś czasie czytelnik uświadamia sobie pewne cechy wyglądu bohatera.
Czasami jest ważny, ale są też takie książki, gdzie nigdy nie jest wspomniane o wyglądzie bohatera.
Ciekawie mają się tutaj "Chłopaki Anansiego", bo dopiero po jakimś czasie czytelnik uświadamia sobie pewne cechy wyglądu bohatera.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
11
Spoko. Ale denerwuje mnie to już od dawna, że można po świń... przepraszam, krytyczyć, a już krytyka krytyki nie wchodzi w rachubę.
Można pluć na młodych, nieraz niedoświadczonych piszących,ale na niedoświadczonych i, wybaczcie, miernych krytyków już nie można.
Tu najważniejszy jest tekst i jego autor. Krytyk może pomóc, ale nie mieszać z błotem. (Zwłaszcza,kiedy się nic mądrzejszego nie pokazało).
I Grimzon nie wyczerwieniaj mnie dlatego, że użyłem wulgaryzmów. Nad emocjami się nie panuje.Cynizm jest zamierzony jak cholera i wbity celowo, ukierunkowanie, z zamiarem okaleczenia.
Przez kogo?
Mówi się,a to już powtarzałem kiedyś,iż krytyka jest tyle samo warta,co sztuka.
Ja sie pod tym nie podpisuję. Podpisujuę się pod tym, że krytyka dzisiejszej literatury sieciowej jest w większości błaha, płytka i nie mająca nic wspólnego ze zrozumieniem nowych trendów, progresu literatury i wreszcie szacunku, który literaturze jakiejkolwiek się należy. I piszę to o maciejslu, jak i o Grimzonie.
Grimzon: Wypis z regulaminu, który zaakceptowałeś wpisując się na to forum.
2. Kultura forum.
§ 1. Na forum przestrzegamy ogólnie przyjętych zasad współżycia międzyludzkiego.
§ 2. Zabroniona jest nadmierna wulgarność i obrażanie innych osób. W każdym słowie uznawanym powszechnie za wulgarne należy cenzurować minimum jedną literę (nie dotyczy tekstów szkoleniowych).
Zostałeś upomniany Ostrzeżenie +1.
Można pluć na młodych, nieraz niedoświadczonych piszących,ale na niedoświadczonych i, wybaczcie, miernych krytyków już nie można.
Tu najważniejszy jest tekst i jego autor. Krytyk może pomóc, ale nie mieszać z błotem. (Zwłaszcza,kiedy się nic mądrzejszego nie pokazało).
I Grimzon nie wyczerwieniaj mnie dlatego, że użyłem wulgaryzmów. Nad emocjami się nie panuje.Cynizm jest zamierzony jak cholera i wbity celowo, ukierunkowanie, z zamiarem okaleczenia.
Przez kogo?
Mówi się,a to już powtarzałem kiedyś,iż krytyka jest tyle samo warta,co sztuka.
Ja sie pod tym nie podpisuję. Podpisujuę się pod tym, że krytyka dzisiejszej literatury sieciowej jest w większości błaha, płytka i nie mająca nic wspólnego ze zrozumieniem nowych trendów, progresu literatury i wreszcie szacunku, który literaturze jakiejkolwiek się należy. I piszę to o maciejslu, jak i o Grimzonie.
Grimzon: Wypis z regulaminu, który zaakceptowałeś wpisując się na to forum.
2. Kultura forum.
§ 1. Na forum przestrzegamy ogólnie przyjętych zasad współżycia międzyludzkiego.
§ 2. Zabroniona jest nadmierna wulgarność i obrażanie innych osób. W każdym słowie uznawanym powszechnie za wulgarne należy cenzurować minimum jedną literę (nie dotyczy tekstów szkoleniowych).
Zostałeś upomniany Ostrzeżenie +1.
Ostatnio zmieniony czw 04 paź 2012, 23:19 przez kanadyjczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll
12
Owszem, dla mnie ma znaczenie. Z tym, że nie musi to być opis bardzo szczegółowy, zamieniający się w długą listę najrozmaitszych cech. W książce, którą właśnie czytam (Ian McEvan, Amsterdam) natrafiłam na taki oto fragment. Bohater przygląda się zwycięskiemu rywalowi. Kochanka go porzuciła dla faceta, którego on sam postrzega w ten sposób:Martin pisze:Ma dla Was znaczenie opis wyglądu postaci w krótszych utworach prozatorskich?
Amsterdam to powieść, więc teoretycznie jest w niej dużo miejsca również na opisy. W tej konkretnej sytuacji jednak taki krótki, jednozdaniowy, a przy tym subiektywny (przefiltrowany przez umysł i emocje głównego bohatera) opis wyglądu owego rywala całkowicie wystarcza.Istotnie, wróg. Co ją w nim pociągało? Facet wyglądał dziwacznie: wielki łeb, mnóstwo czarnych falistych włosów, wszystkie prawdziwe, okropnie blada twarz, wąskie, mało zmysłowe usta. [...] Co ją w nim pociągało? Skurwiel na szczytach władzy, do tego ostry w łóżku.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
13
Ale nadal, Grimzon, poza ostrzeżeniem nie dostałem odpowiedzi na troski, które powyżej umieściłem. Was też obowiązuje regulamin. To forum swobodne, bo literackie. Nie obraziłem nikogo bardziej, niźli wszyscy tu się obrażamy. To kwestia smaku i doboru słów.
Kultura forum - określ.
Na forum przestrzegamy zasad... - określ.
Obrażanie innych? - ciekawe dlaczego dostałem ostrzeżenie tylko ja, a nie jeszcze trzy osoby?
Dobra... Podnoszę łapy do góry, ale też przykładam pióro do kartki.
Bo jest co krytykować.
Przepraszam szczerze.
Kultura forum - określ.
Na forum przestrzegamy zasad... - określ.
Obrażanie innych? - ciekawe dlaczego dostałem ostrzeżenie tylko ja, a nie jeszcze trzy osoby?
Dobra... Podnoszę łapy do góry, ale też przykładam pióro do kartki.
Bo jest co krytykować.
Przepraszam szczerze.
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll
14
Opis wyglądu bohatera ( jak i jego portret psychologiczny) to indywidualna sprawa każdego pisarza. Nie ma tu żelaznych reguł. Ja staram się jedno i drugie określać oszczędnie, tak, aby czytelnik musiał uruchomić wyobraźnię, żeby wciagnąć go do wspólnej zabawy. Oczywiście można dokładnie opisać zarówno wygląd jak i właściwości charakteru bohatera, ale czy nie lepiej żeby czytelnik ( posiadając rzecz jasna podstawowe informacje) sam wyobrażał sobie jak wygląda bohater bazując na tym jak go widzą inne, występujące w tekście osoby i wnioskował o jego charakterze z jego postępków?
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
15
Mnie długie, rozbudowane opisy odstraszają. Opowiadania, w którym fabuła jest tylko tłem, a na pierwszym miejscu musi się znaleźć szczegółowy opis każdego kamyczka, o którego potknął się bohater, zbudowany niemal w formie porównania homeryckiego, nie ścierpię i już. To samo tyczy się postaci. Osobiście wystarczą mi 3-4 charakterystyczne cechy wyglądu, umiejętnie wplecione w dialog, lub rzucone mimochodem przy jakimś wyjaśnieniu. W powieściach również wolę przez te 300-400 stron powoli kompletować sobie w głowie wyobrażenie, niż na dzień dobry, na pierwszej stronie dostać wszystko jak na tacy.