Charon

1
Jestem Charon

Przewożę ludzi na drugą stronę.



W pocie czoła dokładam węgla do paleniska,

Ciśnienie pary w kotle osiąga odpowiednią wartość.

Popycham dzwignię do przodu,

Czuję jak tysiące kilogramów żeliwa ruszają pode mną.

Stalowe koła powoli się kręcą po szynach.

Ciągnę za sznur od gwizdka,

świst, gwizd zagłusza jęki ludzi stłoczonych za mną,

W przygniłych wagonach.

Bez światła,

Bez nadziei.

Na peronie rwą się uwiązane na skórzanych smyczach wilczury,

Z krwią pokąsanych na zębach.

Ale to tylko zwierzęta.

Młodzi ludzie chodzą po peronie ściskając broń,

Z krwią uderzonych na kolbach.

Ale oni myślą tylko, że wysłali tych biedaków na wakacje,

Do miejsca gdzie wreszcie wezmą prysznic i gdzie

Pozbędą się wesz.



Ja znam cel podróży,

Wiem na której bocznicy skręcić by tam dojechać.

Ja ich wiozę na śmierć, tam gdzie zrównają ich

Z bryłą węgla,

Którą wrzucam teraz do pieca.

2
To moja wersja:





w pocie czoła dokładam węgla

ciśnienie pary osiąga odpowiednią wartość

czuję jak tysiące kilogramów ruszają

świst

gwizd

zagłusza jęki ludzi stłoczonych za mną

w przygniłych wagonach

bez światła

nadziei

na peronie rwą się uwiązane wilczury

z zębami w krwi

ludzie chodzą z przubrudzoną bronią

myślą tylko

wysłali tych biedaków na wakacje





znam cel podróży

tam gdzie zrównają ich

z bryłą węgla

którą wrzucam teraz do pieca



jestem Charon

przewożę ludzi

na drugą stronę



Tak lepiej. Ciekawa realizacja pomysłu, ale toto przegadane. Usunęłam wszystko zbędne- powtórzenia, podobne wyrażenia, interpunkcję- i przesunęłam pierwszą zwrotkę. Tak jest ciekawie i tajemniczo, bo sens utworu ujawnia się dopiero przy końcówce. Pozdrawiam
"Poezja to przemiana krwi w atrament"

***

Podążam drogą duszy, by szukać samej siebie...

3
Ty wiesz, że to jest lepsze?

Z pokorą przyjmuje uwagi, bo napisałem to tak sobie, a jeśli chodzi o wiersze to przyznaję, nie umiem ich tworzyć zrówno pod względem technicznym, jaki i "talentu".

Dzięki za ocenę
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”