Zady i walety

1
Jak słusznie zauważył w „Popijawce pijawki” Smtk69: „każdy zad ma swego waleta”.

Postać jest kreowana w dużym stopniu przez relacje z innymi oraz sytuacje, w jakich się znajduje. Nie zmieniając żadnych jej cech, możemy uczynić postać fajną lub niefajną, dobrą lub złą – zależnie od okoliczności, jakie jej stworzymy.

Teraz wybierz tekst innego uczestnika (możesz wybrać więcej niż jeden). Wymyśl dla wykreowanej przez Autora postaci taką sytuację, w której wady przedstawionej osoby okażą się jej zaletami, a zalety – wadami. Nie chodzi o pisanie nowego tekstu, lecz jedynie o same pomysły na pokazanie danej postaci w zupełnie innym świetle.

Termin: do środy, 24 października, do północy.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

2
No dobrze, to ja biorę do obróbki tekst kundla burego.

Sytuacja: w rok po weselu. Elka przyjeżdża do matki z płaczem, że znowu pokłóciła się z mężem, a on ją uderzył. Jan Wicki wsiada w samochód i jedzie, żeby rozprawić się z zięciem.

Zalety, które stają się wadami:

1. miłość do córki - skłania do działań pochopnych. Mógłby się najpierw zastanowić, czy nie ma innych możliwości perswazji, niż obić zięciowi pysk. A w ogóle, nie wiadomo, co Elka na to.
2. skłonność do poświęceń - prowadzi nawet do autodestrukcji. Choćbym miał do końca życia gnić w więzieniu, to ja temu sk*** tak przy***, że już nigdy nie waży się tknąć mojego dziecka!
3. zapobiegliwość, dbałość o wysoki status materialny - pogarda dla zięcia. Won z tego domu! Na gotowe przyszedł, za moje pieniądze to wszystko, jak ja go ****, to na ulicy z gołą dupą zostanie!

Wady, które stają się zaletami. Niestety, tylko warunkowo, lecz jednak w podczas jazdy Jan zdołał trochę ochłonąć:

1. brutalność (ujawniona w czasie wesela w potraktowaniu tego młodziana, co próbował rozrabiać). Jeśli tatuś nie przejdzie do rękoczynów, a ograniczy się do szczerej, męskiej rozmowy, to jest duża szansa, że w trakcie następnych kłótni z Elką jej mąż będzie trzymał rączki przy sobie.

W przypadku dwóch innych wad, a właściwie sytuacji negatywnych, czyli:

2. nadużywania alkoholu oraz
3. zdrady małżeńskiej

nie widzę możliwości przerobienia ich na zalety. W tej konkretnej sytuacji, gdyż zawsze da się wymyślić taki scenariusz, w którym złe postępki przynoszą dobre skutki. Ale to trochę inna bajka, podobnie jak relatywizowanie wad (zdradził, gdyż wcześniej żona go zdradziła albo odepchnęła, a on, zraniony, znalazł pocieszenie). Może wyobraźnia mnie tu zawodzi, ale mam wrażenie, że już nic więcej nie wykombinuję.

Nie z każdego negatywu wyjdzie dobry pozytyw, niestety.

Pozdrawiam Autora przerabianego tekstu.
Ostatnio zmieniony ndz 21 paź 2012, 13:02 przez Rubia, łącznie zmieniany 2 razy.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

3
To ja biorę się za dorapę.

Miałam duży problem ze znalezieniem wszystkich zalet i wad. Głównie pewnie dlatego, że wszystko jest dla mnie ambiwalentne. Nie wiem więc, czy to na pewno powinno być tak, jak wykoncypowałam. Dlatego wymienię wszystkie znalezione przeze mnie wady i zalety.

Wady:
- podglądacz
- niemiły
- złośliwy
- zrzęda
- egoista

Zalety
- troskliwy
- kocha zwierzęta
- wrażliwy
- punktualny
- gościnny

No to odwracamy wszystko.

Nasz bohater mieszka naprzeciw starej fabryki. Każdego ranka podgląda żuli, którzy się tam kręcą. Widzi, co robią i bardzo mu się to nie podoba. Pewnego razu zauważa, że Henio, największy pijaczyna i złodziej złomu ze wszystkich, wpada do dziury. Nie ma wokół nikogo, kto mógłby mu pomóc (a nawet jeśli jest, to leży gdzieś i chrapie). Nasz bohater idzie więc na miejsce. Ponieważ wie, jak niedobrym człowiekiem jest Henio (kradzieże mienia bohatera), wyzywa go od najgorszych i rzuca w niego pustymi butelkami i puszkami po wódce, winiaku i piwie. Potem odchodzi na chwilę. Nie może sobie jednak dać rady z wyrzutami sumienia. Powraca więc na miejsce, wyciąga Henia i zaprasza do siebie w ramach przeprosin (Henio był wtedy trzeźwy). Myje go, ubiera i daje jeść. Bohater pozwala mu zostać, pod warunkiem, że Henio będzie mu pomagał, mył podłogi, kosił ogródek, masował obolałe stopy itp. Henio zgadza się. Przez jakiś czas żyją razem. Gdy Henio poznaje wszystkie nawyki naszego bohatera, postanawia to wykorzystać. W czasie, kiedy nasz bohater oddaje się np. podglądaniu (może też podglądać małe dzieci lub koty, w które rzuca pustymi butelkami), Henio wykrada z jego domu wszystkie kosztowności i rzeczy metalowe, które później sprzedaje. Zakończenie może być:
- happy: za zarobione pieniądze Henio kupuje coś fajnego naszemu bohaterowi, odnawia mu mieszkanie, albo wiezie do swoich dzieci.
- unhappy: Henio przepija zarobione pieniądze.
- weird: za zarobione pieniądze Henio wysyła naszego bohatera (lub siebie) w kosmos. Albo w stratosferę za pomocą lateksowego balonu.
Dzwoń po posiłki!

4
Tekst Adrianny.
Bohaterka o dźwięcznym i wdzięcznym imieniu Asheri.
Cechy:
Empatyczna +
Nie wierzy w siebie –
Nieodpowiedzialna –
Leniwa –
Tchórzliwa –
Zazdrosna –
Prawdomówna +
Przyznaje się do winy +
Wrażliwa +
Niesamodzielna –

Empatia – kiedy może stać się wadą? Facet zaczyna się wypłakiwać koleżance w nogawkę, ona za wszelką cenę próbuje go pocieszyć, ale jej to nie idzie. Jest nieszczęśliwa, bo kolega też jest nieszczęśliwy. Zadręcza się jego problemami i złym samopoczuciem.

Nieodpowiedzialna – z tej cechy ciężko zrobić zaletę. Może w kontekście, gdy dziewczyna nie poszła „do pracy”, ale w tym czasie nic złego się nie wydarzyło, nikt nie atakował jej kolegów itp., po prostu nie było żadnych konsekwencji. Nikt się nie dowiedział, że jej nie było na stanowisku, a ona miała czas dla siebie. Mogła sobie zostać w domu i malować paznokcie albo pójść na karaoke. I wszyscy byliby zadowoleni.

Lenistwo – analogicznie do powyższego, bo w końcu nie poszła do pracy także dlatego, że „jej się nie chciało”. Przynajmniej się nie narażała na przeziębienie w zimnych magazynach.

Tchórzostwo / brak wiary w siebie – obie wady stawiam w jednym rzędzie, bo obie mogą być zaletami z tego samego powodu – zatrzymały dziewczynę, żeby nie poszła walczyć z wrogiem. Mogłoby jej się to nie udać, niezależnie od jej umiejętności. Może nawet jej umiejętności znacznie by się przez to umniejszyły, a to skończyłoby się co najmniej niezdrowo. A tak została sobie bezpiecznie w domu.

Zazdrość – ale może mi się wydaje? Może była ciut zazdrosna o tą laskę, co między nią i przyjacielem iskrzyło? Albo o jej umiejętności? W takim razie mogło to ją zmotywować, żeby być jeszcze lepszą.

Prawdomówność – nie trzeba nowej sytuacji, żeby widzieć, że to wada. Musiała mówić przyjacielowi, że tak naprawdę zawaliła, bo jej się nic nie chciało? Sprawiła mu przykrość.

Przyznanie się do winy – bo gdyby tak wycofała się z wszelkiej odpowiedzialności za to, co się stało, szef nie groziłby jej „konsekwencjami”. Jeszcze by ją z pracy wyrzucił i nie miałaby za co kupić lakier do paznokci. Choć na początku fragmentu wydawało mi się, że trochę za bardzo się obwinia. W sumie ma powód. Spaprała sprawę koncertowo.

Wrażliwość – ta cecha zawsze ma dwie strony. Chociaż negatywną zwykle nazywamy przewrażliwieniem. No ale tak czytając fragment, ta wrażliwość wydaje się sympatyczna. A dlaczego jest wadą? No bo… oj tam, nie można się łamać.

Niesamodzielność – znów sytuacja jest gotowa. Dobrze, że w tym wszystkim jest ktoś, kto się nią zajmie. Albo tym bałaganem, który narobiła. Nie musiała sama siebie narażać.
ObrazekObrazekObrazek

5
Tekst Thany:

Zalety:
+pewność siebie --> nadchodzi pora rozstrzygnięcia kolejnego konkursu plastycznego i trach okazuje się, że nie ma nawet dla niej miejsca na podium. Pojawiają się czarne myśli i depresja - coś w czym uważała się za niezwyciężoną zostało pokonane.

+perfekcjonizm --> każda decyzja wiąże się z długim rozważaniem za i przeciw, wszystko musi być idealnie przygotowane przed rozpoczęciem pracy - szefa denerwują opóźnienia, a sprzedawca z osiedlowego sklepiku nienawidzi jej za blokowanie kolejki.

+nie zważa na docinki innych osób --> W pewnym momencie przestaje zupełnie zwracać uwagę na to, co mówią o niej/do niej inne osoby - nie przyjmuje do wiadomości konstruktywnych, krytycznych uwag.

+dusza artystki -->problemy zaczynają się, gdy wyjeżdża do miasta - trudno jest tam o kontakt z przyrodą, zamiast tego wszędzie szarość i beton. Po jakimś czasie dopadają ją złe myśli - jest oderwana od "swojego świata". Może też zacząć spędzać za dużo czasu w parkach, a wtedy kradzież/napaść/przeziębienie/pogryzienie gwarantowane.

Wady:
-brak życia społecznego(alienacja na życzenie) --> sytuacje, które przychodzą mi do głowy to zamieszki/wojna/apokalipsa zombie - jako że nikogo nie zna i nikim się nie przejmuje, to może dbać o własny interes - nie będzie zgrywać bohatera skaczącego w ogień za dzieckiem czy innym kotkiem(chociaż nie, zwierzątka ona lubi)

-jest chaotyczna i nie potrafi zaplanować czasu --> Znów spóźnia się na wykład - biegnie korytarzem uczelni, w myślach liczy kroki i nagle wpada na kogoś. Scena jak z hollywoodzkiego filmu: ona leży, on stoi, kartki powoli opadają na podłogę. On - okazuje się być szychą w promowaniu artystów. Kartki: jej rysunki, których nikomu nie pokazywała, bo uznała je za zbyt prywatne. On jest nimi zachwycony i proponuje współpracę.

-nie próbuje walczyć o swoje dobre imię -->W późniejszym życiu unika kłopotów, bo nie daje się tak łatwo manipulować. Nie zważa też na porównywanie jej do innych osób przez co jej samoocena jest wyższa.

-nie próbuje być zrozumiana --> to, że mało kto potrafi ją zrozumieć będzie dla wielu osób fascynujące - wypromuje swoje dzieła dzięki temu, że nikomu nie będzie chciała o nich zbyt wiele powiedzieć. Obrazy będą wielkim polem do popisu dla krytyków - każdy będzie chciał o nim mówić, bo będzie mógł się wykazać. Więcej krytyków=więcej opinii=większa sława=większe pieniądze.

6
Tak jak obiecywałem, wybrałem postać wykreowaną przez Caroll.

Muszę przyznać, że zakochałem się w Irence. Naprawdę. Ta kobitka urzekła mnie swoją osobowością. Już w tekście Caroll jej zady i walety mieszają się tak bardzo ze sobą wzajemnie, że ciężko powiedzieć, jakie są jej dobre, a jakie złe strony. Ale do rzeczy.


+ opiekuńcza
+ zdolna do poświęceń, altruistka
+ cierpliwa
+ ma podejście do dzieci
+ pracowita i sumienna

- nieoczekiwane wybuchy gniewu i szału
- za mało dba o siebie
- klnie, ale dość mało
- traci opanowanie w sytuacji do której nie przywykła



+++Pięć lat po wydarzeniach opisanych w Tęczy. Irenka wraca z pracy autobusem. Od ponad czterech lat nie pracuje w przedszkolu. Zmieniła robotę na lepszą. Wraca do domu wraz Ala, swoją czteroletnią córeczką. Wraca jak zwykle późno do domu, aby dobrze i sumiennie wypełnić swoje obowiązki, bierze nadgodziny, coraz więcej nadgodzin.
+++Ala jest zbyt rozpieszczona i rozwydrzona, nie potrafi się odpowiednio zachować. To wynik za dużej cierpliwości Irenki. Może to przez to, że zostawił ją mąż, bo - jak to on twierdził - za dużo czasu poświęcała matce, a za mało mu i córeczce.
+++Z tyłu pojazdu, jeden pijany typ zaczepia młodego chłopaka, zaczyna go bić po twarzy. Pasażerowie zdaje się, że niczego nie zauważają. Irenka widzi i dostaje nieoczekiwanego napadu, podchodzi do pijaka, zwraca mu uwagę, a gdy to nie pomaga bije go torebką po łbie. I to pomaga. Rzuca trzema chujami i jedną kurwą, przez co zwraca na uwagę pozostałych osób na sytuację.
+++Irenka oddycha z ulgą, gdy wychodzi z autobusu. W przyszłym tygodniu idzie do komisu kupić autko. Nie dba o siebie - nie kupuje kosmetyków, ani nowych ciuchów - więc trochę zaoszczędziła.


+/- cierpliwość: ma zbyt rozpuszczone dziecko
+/- zdolność do poświęceń: zostawił ją mąż, bo za wiele czasu poświęcała matce
+/- pracowita i sumienna: ma coraz mniej czasu dla rodziny

-/+ napady gniewu: narobiła rabanu w autobusie, dzięki czemu zapobiegła nieszczęściu
-/+ mało dba o siebie: wydaje mało kasy na ciuchy i kosmetyki, dzięki czemu oszczędza
-/+ klnie: potrafi dzięki temu zwrócić uwagę innych na problem
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

7
Tekst rubii - Sytuacja awaryjna.

Nie będę oryginalny, ale powtórzę, że miesza się to wszystko w tym niechrześcijańskim relatywizmie moralnym. To co raz jest wadą, innym razem może być zaletą, zależnie od sytuacją, bądź, i w tym tekście to chyba widać mocno, w zależności od natężenia, zgodnie ze staropolską zasadą - ca za dużo to i świnia nie zeżre. Choć może nie do końca.

Moja interpretacja zad i walet:

Wady
1. Gadatliwa.
2. Nie dość, że gadatliwa, to jeszcze plotkara.
3. Wścibska (miesza się w nieswoje sprawy)

Zalety: Mam dylemat co do wad. Czuję przez skórę, że rubia chciała pokazać rozrzutność tej kobiety. Moim zdaniem nie pokazała. Rubio, jeśli nie chciałaś, to cofam moje słowa. Jeśli chciałaś, to daj znać, a napiszę dlaczego moim zdaniem się nie udało.

1. Troskliwa.
2. Zaradna.
3. Pomocna.

Zamienniki.
Zalety:
1. Gadatliwa - Np. w sytuacji, gdy ktoś inny jest totalnym milczkiem i potrzebuje z czyjejś strony "rozgrzewki". Albo potrzebuje słownego flame'u, żeby móc spokojnie pomyśleć. Macie tak? Jak tak czasami mam. Czyjeś słowa powodują, ze totalnie odpływam w swoje przemyślenia i najlepiej to stosować przy osobach gadatliwych, które i tak mają rozmówcę gdzieś.
2. Plotkara - nie jestem pewien, czy można to uznać, za zaletę, ale myślę, że można tę wadę obrócić dla dobra innych. Np. policja może mieć w takiej osobie dobre źródło informacji. Albo znajomi, którzy stracili kontakt z ludźmi, których zna plotkara. No i plotkowanie to jednak narzędzie zaciskania więzi społecznych. Jednak skłaniam się, że to wada z absolutnego punktu widzenia. ;)
3. Wścibska (miesza się w nieswoje sprawy). Wścibskość postrzegana jako ciekawość. Np. mogło by się okazać, że dzięki wścibskości ocaliła by zdrowie lub życie Agatki, gdyby ta została w domu sama i coś jej się stało.

Wady:
1. Troskliwa. Może stać się archetypem matki połykającej swoje dzieci. A wiec zagłaskać na śmierć.
2. Zaradna. Może nie pozwolić innym pomóc sobie, gdy naprawdę będzie w potrzebie.
3. Pomocna. Może to pomylić z narzucaniem się, a więc ze wścibskością.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

8
Bohaterka Rubii, którą bardzo zresztą polubiłam.
(znaczy bohaterkę)
(Rubię też)
Będę się streszczać, bo nie ma co przedłużać.
Maruda –
jak zrobić zaletę: „Artuj, na białe kozaczki mi żałujesz!” – no i tak marudzi i marudzi, że w końcu mąż jej kupuje, dla świętego spokoju.
Plotkara –
opowiada jednej, drugiej i trzeciej Baśce, jaką obdrapaną kanapę widziała u Agaty, a któraś Baśka z kolei dochodzi do wniosku, że właśnie sama się pozbywa całkiem dobrej kanapy, bo chce kupić nową. Agata z chęcią przyjmuje kanapę, obie strony są zadowolone z pośredniczki czyli bohaterki.
Materialistka –
No, ale przynajmniej ładnie wygląda! I w razie kryzysu ma co sprzedawać na Gumtree.
Odważna +
„Jełopie, posprzątaj tu, bo zara żona z dzieckiem wraca”
„A co ty mnie tu babo rozkazujesz, wynocha mi ze chałupy, bo jak ci…”
Oj, źle się może skończyć.
Pracowita +
Posprzątała wszystkie kąty, ugotowała pyszny obiadek, żeby temu dzieciakowi sąsiadów smakowało, a dzieciakowi i tak nie smakowało, więc zwymiotował na posprzątany dywan. Praca poszła na marne.
Szczodra +
Wraca mąż z pracy. „A więc to tak? Pięć dych dałaś sąsiadce? No to nie będzie białych kozaczków!”
ObrazekObrazekObrazek

9
Biorę się za tekst ancepy.
Sylwia:
Zalety:
+ dba o swój wizerunek
+ asertywna
+ skrupulatna


Wady:
- zdystansowana
- pracoholik
- lekceważąca

Zamiana:
+/- nadmierne skoncentrowanie na własnym wizerunku może skutkować pochopnym etykietowaniem ludzi na podstawie ich wyglądu
+/- asertywność w wielu sytuacjach odbierana jest jako nieustępliwość, egocentryzm. Może hamować pracę w grupie, współpracę, studzić relacje.
+/- skrupulatność - może prowadzić do nadmiernej drobiazgowości, niezdolności do ukończenia zadania, które ma krótki termin wykonania, albo w pracy w grupie, może taka osoba być odebrana jako pedantyczna, męcząca, "czepliwa". Może stawiać nadmierne wymagania innym.

-/+ zdystansowana - w pracy na stanowisku kierowniczym może być to przydatne, gdy trzeba wydać polecenia, podejmować trudne decyzje, na przykład o zwolnieniach, zabraniu premii, działaniach dyscyplinarnych.
-/+ pracoholik - takie osoby często cechuje duża sumienność, drobiazgowość, perfekcjonizm, co może dawać dobre efekty w pracy.
-/+ lekceważąca - no, tu mi trudno, bo nie umiem znaleźć sytuacji, gdzie lekceważenie innych ludzi może być zaletą...

10
Pięknie dziękuję za analizę mojego tekstu. Pragnę tylko dodać, że dziadek Tomasz podglądał tylko ptaszki.

Pan Józef z tekstu LUKI jest zdziwaczałym staruszkiem, który kocha wnuka. Jednak ewidentnie wnuk nie chce mieć z nim nic do czynienia. Dlaczego? Może dlatego, że dziadek jest kłamcą. Łże o swojej przeszłości, czyżby miał aż tyle na sumieniu? Spotkania w parku pokazują, że staruszek jest nieco naiwny, ale szczodry - ofiarowuje dwa zeta pijaczkowi z nadzieją, że ten kupi bułkę. Kulturalnie zagaduje do napotkanych ludzieńków - niestety, nie ma siły przebicia, a może jest tchórzem.

Sytuacja z kopertą 1 - Dziadek nie wysyła listu, bo nie ma na znaczek. Wnuk zaniepokojony, że dziadek nie napisał, przyjeżdża. Kłócą się o przeszłość, ale ostatecznie dochodzi do porozumienia. Dziadek szczęśliwy, że odzyskał wnuka idzie do parku i …
- dostaje łomot od nastoletnich karków, w wyniku którego umiera.
Wnuk
* na pogrzebie uroni kilka łez,
*nie przyjedzie na pogrzeb,
*kładzie łapę na majątku dziadka i idzie na piwo.
- spotyka wojskowego i opowiada mu prawdę o sobie. Żołnierz
* go rozgrzesza,
* spuszcza mu łomot i zabiera emeryturę,
* idzie z dziadkiem na piwo.

Sytuacja z kopertą 2 - dziadek nie wysyła listu, wnuk zauważa jego brak. Komentuje:
*„Nareszcie stary ch*** zdechł. Żeby do piekła poszedł sku****.” I idzie na piwo.
*”Powinienem zadzwonić do matki. Niech może się dowie co u tego starego ch***.” Jednak przychodzą do niego kumple i zapomina. (Być może idą na piwo.)
*”Zadzwonię do tego starego ch***”, sięga po telefon i rozmawia z dziadkiem pół godziny. Kłócą się, ale dochodzą do porozumienia. Zadowolony z siebie idzie do pubu, gdzie wypija trzy piwa i dwie wódki. Wracając wpada pod samochód. Dziadek funduje mu ekstra trumienkę i wykupuje podwójny grób, żeby mogli już zawsze być razem.

Sytuacja z kopertą 3 - dziadek nie wysyła listu, wnuk nawet tego nie zauważa.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

11
Weźmy na warsztat tekst Chii

Ciekawe, znów wulgarny, agresywny typek z (w gruncie rzeczy) całkiem dobrym sercem? Coś ostatnio często na takich trafiam w tekstach.

Wady:
agresywny - Staje się to zaletą, gdy agresja jest dobrze ukierunkowana, gdy spotykamy się z ludźmi, do których tylko tak można trafić. Wyciągając nawet ze sceny z opowiadania. Może tych dwóch typków zastanowi się dziesięć razy zanim naskoczy na kolejnego człowieka? Akurat takiego, który by sobie sam nie poradził. Ale tym razem będzie miał farta.
Agresja to też brak zahamowań przy obronie siebie lub bliskich. Ten facet nie będzie się zastanawiał, czy zaje*** jak przyjdzie taka konieczność.

wulgarny - Do niektórych po prostu nie da się inaczej. Przejście na taki język, agresja w słowach może czasem wystarczyć, zapobiec starciu fizycznemu. Trafienie do człowieka, który rozumie tylko tak może zresztą utworzyć nić porozumienia, która zaowocuje czymś lepszym. Zakumplowanie się z kimś, kto jest na dnie czasem wymaga wejścia w jego świat.

nietolerancyjny - (albo "wybiórczo tolerancyjny" - jednemu, któremu się noga podwinęła pomoże, innego zaatakuje, bo śmierdzi) To jest wada, która intuicyjnie jest dość trudna do obrócenia w zaletę. Ale na pewno ułatwia życie. Przynajmniej bohater załatwi problem, zareaguje, a nie zdusi go w sobie i zrobi awanturę Ance o byle co, byleby tylko odreagować. No a co by było, gdyby komuś rzeczywiście groziło zarażenie się czymś od tego żula? Też reakcja może się okazać jedyną właściwą - w końcu z miejsca gościa nie wyleczy, a przynajmniej ochroni innych.

Zalety:
pomocny - ta zaleta obraca się w wadę, gdy pomożemy komuś niewłaściwemu lub niewłaściwie... Ot, następnym razem bohater wrzuca kilka złotych jakiemuś człowiekowi. Kasa idzie na piwo, pijany typek tłucze dzieci, robi komuś krzywdę.

skłonny do działania - wszystko fajnie, lepiej sprawę załatwić niż przymykać oko itd., ale jak podziałasz zbyt pochopnie to może być niewesoło. Następnym razem w ramach obrony placyku dla dzieci doskoczy do gości, którzy szybciej wyciągną scyzoryki. A wystarczyło wziąć głęboki oddech i wezwać poli... eeeee... paru kumpli. A tak to dziura w brzuchu, osierocone dziecko itd.

troskliwy (tutaj głównie pod kątem dzieci) - No... Sam ma dziecko, tak? Znacie pewnie te urocze bachory od nadmiernie troskliwych, opiekuńczych i sratatata rodziców? No właśnie. To raz. Poza tym w połączeniu z agresją - weź powiedz takiemu, że jego dzieciak nie zdaje do następnej klasy.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

12
Na tapetę wybrałam tekst zaqra. Chyba nie było, co? :)


I teraz z wad zrobić zalety,a z zalet wady... Pomyślmy.

Wady

populista - pragnie zdobyć poparcie i przy tym dogodzić jak największej liczbie osób. A może każdemu? Kiedy próbujemy przypodobać się wszystkim, mozemy się przeliczyć. Nie da się dogodzić każdemu. I jest się nieszczęśliwym. :(
I jak z tego zdobić zaletę?
Przypuśćmy, ze jest populistą, przekonuje ogromna liczbę ludzi do poparcia jakiegoś celu i robi coś dobrego dla ludzkości.

nastawiony na karierę (po trupach do celu) Kariera, kariera, kłamstwa, intrygi. Pozytyw? W końcu udaje mu się dojśc na szczyt i zostaje Prezydentem USA.

oszust - Jest tak sprytny, że potrafi oszukać wszystkich. Zaczyna dorabiać jako partner na Studniówki. ;)



Zalety

dyplomatyczny - Jest tak dobrym dyplomatą, że rząd postanawia wysłać go na misję. Niestety jego samochód wjeżdża na minę - pułapkę.

dobry aktor - Jest tak dobrym aktorem, że postanawia rozpocząć karierę w Hollywood. Niestety na castingach się z niego śmieją, popada w depresję i umiera.

potrafi cieszyć się chwilą - Tak cieszy się chwilą, że nie dostrzega, że zza rogu wyjeżdża ciężarówka.


Mam też pewne wątpliwości, ponieważ w pewnym miejscu tekst jest dla mnie niejasny. Spóźnia się na pogrzeb, ubrany jest jak harleyowiec i wbiega do grobowca, a goście go widzą? :)

13
Wyobraziłem sobie, że spotykają się bohaterowie Konrada Chrisa i Ancepy.

On, znudzony pracą, zblazowany seksista i ona, zimna suka, która ostatni urlop brała jeszcze przed przemianą ustrojową w Polsce. Spotykają się na firmowym party – jest już po części oficjalnej, atmosfera się rozluźniła, gazele biznesu z drinkami w dłoniach relaksują się w małych grupkach.

Jego znajomy, wschodząca gwiazda telemarketingu, poznaje ich ze sobą. Pierwszy uścisk dłoni i dwa szczury korporacyjne zaczynają się taksować. Niezła dupeczka, myśli on. Ma stanowczy uścisk dłoni, myśli ona. Drogie perfumy, to znowu on. Zegarek za tysiaka, myśli ona. Szefowa. Szef. Taksują się. Wg mnie nie zaiskrzy, bo:
- ona nie pozwoli sobie na ryzyko utraty obecnego statusu (plotki, możliwość zdemaskowania przez innych pracowników),
- on, widząc ostrą kobitkę, nie zaryzykuje porażki (jego ego mogłoby tego nie przetrwać),
Szansa na romansik firmowy równa 0 (rozmowa się nie klei, są spięci, zbyt zajęci utrzymaniem we własnych okopach, takie damsko-męskie Verdun).
Od czego mamy jednak alkohol? Trzy godziny później, w tym samym miejscu. Towarzystwo już lekko wymięte i mocno przetrzebione. On już trafiony, opowiada sprośne dowcipy, bez skrępowania zagląda w dekolty, nawet klepnął w tyłek dziewczynę od catteringu. Ona też już zmiękczona, marudzi coś o mężu pantoflarzu i dzieciach-potworach, chichocze i gestykuluje zawzięcie.
On dostał wiatr w żagle i czai się, by zacumować w jej zatoczce. Wie, że frontalny atak nie ma szans powodzenia (choć pijana, to wciąż jednak zimna s.), więc wykorzystuje jedną z najlepszych i najstarszych technik marketingowo-randkowych: podryw na litość. Ona się wzrusza i łapie haczyk (taki biedny, romantyk), głaszcze go po ręce i matkuje. Dalej już z górki, wg utartego schematu: pokój+dwójka ludzi+alkohol+bagaż doświadczeń = porażka. On tłumaczy się ze spuszczoną głową, ona trochę płacze, trochę ironizuje. Efekt: w przyszłości omijają się z daleka. On szaleje, atakuje wszystkie asystentki (chce sobie udowodnić, że to była jednorazowa wpadka), ona jeszcze bardziej zamyka się w sobie i dręczy Darka z działu technicznego. Wiem, poniosło mnie.

W tych postaciach uderzają cechy, które prowadzą do swoistego dualizmu:
- pracoholizm – w firmie daje to wyniki (awans, status), w życiu prywatnym często prowadzi do wrzodów żołądka i zawałów,
- pozycjonowanie innych osób (ciągle ocenianie i przypinanie metek) – na kierowniczym stanowisku zaleta (tak jak asertywność), w życiu prywatnym prowadzi do upokarzania partnera (Ancepa ładnie pokazała to kanapkami i opieką nad dziećmi, Konrad z pomocą uprzedmiotowiania tej dziewczyny),
- nadmierne skupienie na celu – zgodnie z mantrą trenerów: wykonać najważniejsze zadanie, poświęcić te mniej ważne (rodzina, przyjaciele, zdrowie :))
Jak zamienić miejscami wady i zalety? Można te postacie przedstawić również w ten sposób:
- pracoholizm – realizuje się w działaniu, po powrocie do domu i naładowaniu baterii naprawi cieknący kran, wyskoczy z dzieciakami na plac zabaw, upiecze ciasto i zrobi przelewy,
- pozycjonowanie innych – od ręki ustawi listonosza, kelnera, teściową i faceta od kablówki,
- skupienie na celu – zaplanuje romantyczną kolację, trasę autostopu po Albanii i zwiedzanie Lichenia,
- seksizm (on) – tego chyba nie da się obronić, nie wiem,
- podatność na różne emocje (ona) – też ciężko przedstawić to jako zaletę,

14
Biorę się za tekst B.A.Urbańskiego.

O bohaterze wiemy niewiele, ale to wystarczy aby poznać, że:
- jak większość nowych użytkowników GPS'a, zachłyśniętych możliwościami zaawansowanej technologii wyłącza w trakcie korzystania z niej mózg. - w jakiej sytuacji może to się okazać zaletą? Kurde, wyłączenie mózgu prowadzi do... nie ważne. Sytuacja naciągana: nasz bohater jedzie z kimś, kto uważa że zjadł wszystkie rozumy, kolesiem, który mówi, stary nie patrz na jakieś tam mapy, urządzenia, ja cię poprowadzę. Mam nosa. Wtedy nasz bohater zaufa zaawansowanej technice, bo jest bardziej wiarygodna.
Podobał mi się ten motyw. Nie dotarłeś do celu. ;)
- jest podatny na sugestie – wada ta będzie zaletą w sytuacji, gdy osoba dobrze człowiekowi życząca stara się do czegoś go przekonać, albo odciągnąć od jakiegoś z góry skazanego na porażkę planu. Rozmowa z przyjacielem na temat femme fatale, z którą ten ma zamiar się ożenić.
- mało asertywny – mało asertywny człowiek nie potrafi powiedzieć 'nie', a potem żałuje, że nie powiedział 'nie'. Ale jednocześnie nie potrafi/nie chce forsować swojego zdania, nawet gdy uważa że ma rację. Ostatnie wskazania Beatki były absurdalne, nie potrafił jednak jej odmówić (oczywiście pamiętamy o niezwykle przejmującym pięknym głosie Beatki i jej natarczywej „osobowości”).
Zaletą jest to w sytuacji, gdy człowiek musi wykonywać polecenia – np. w relacji apodyktyczny szef --- pracownik. Wysoka asertywność byłaby w tedy wadą, w tym sensie, że prowadziłaby do konfliktów i w rezultacie do braku realizacji zadania.
- Niepewny swojej wartości ale również swoich możliwości – tutaj mamy problem z sytuacją w której to jest zaleta. W naciągany sposób zaletą będzie to w sytuacji, gdy ktoś mądry (mentor, dziadek, dobry nauczyciel, mistrz zen) będzie chciał pokierować życiem podopiecznego. Jego rady nie będą odrzucone, mało tego nasz bohater będzie ich oczekiwał.
Mamy tutaj więc niską asertywność, nieumiejętność realizowania swoich planów, realizacja zawsze czyichś pomysłów. Osoba taka nawet gdy jest kreatywna, rzadko to pokazuje. Nasz bohater nie miał okazji wykazać się kreatywnością. Wykazał się czymś wręcz przeciwnym – jej brakiem.
Mimo to świadomy swoich słabości? Przecież kupił GPS aby mu pomógł. Nieeee. Nie kupił go ze względu na głębszą refleksję nad swoimi możliwościami, tylko ze względu na gadanie kolegi z pracy i wymownej kampanii reklamowej. Wstawka o dźwigni handlu, wcale nie wpływa na lepszą jego ocenę w tym zakresie.
- Mało kreatywny, zaletą jest to przy zadaniach wymagających powtarzalności, w jasnym środowisku z przejrzystymi zasadami, szeregiem procedur, których trzeba się trzymać.

Ogólnie, wady naszego bohatera byłyby zaletami, gdyby Beatka lepiej orientowała się w terenie. ;) Wtedy też bohater dotarłby na miejsce (nie koniecznie na czas). W dodatku byłby pojedzony i nie zasnąłby za kierownicą.
"Mówię sam do siebie, ale ponieważ cenię sobie swoją opinię, nadałem sobie tytuł doktora." Erich Segal


Sky Is Over

15
Konrad Chris, to bardzo ciekawy zbieg okoliczności, bo ja zająłem się Twoim tekstem :)

Ponieważ podobnie jak u mnie występuje dwóch głównych bohaterów, więc można znaleźć wady i zalety w szefie i kandydatce.
Ja wezmę głównie JĄ na warsztat:
- zadbana i dobrze wyglądająca - zaleta to jest zdecydowana (zwłaszcza podczas rozmowy kwalifikacyjnej), ale może się okazać, że jeśli będzie wyglądała zbyt "dobrze", może się spotkać z seksizmem
- szczera - mówi prawdę, ale czasami prawda może boleć, albo może być powiedziana w nieodpowiedni sposób i wtedy wg mnie to będzie wada
- stresuje się - generalnie jest to wada, bo czasami może powodować nieprzyjemne konsekwencje np. zapomina się języka w gębie; ale stres jest ma też dobroczynny wpływ, bo mobilizuje organizm do określonej pracy
- jest przygotowana na rozmowę - tu raczej nie znajdę wady; chyba że zacznie się wymądrzać przed przyszłym pracodawcą
- potrafi się zaprezentować - zaleta, ale jeśli np. połączyć to z nadmierną pewnością siebie to efekt wychodzi jak przy wymądrzaniu
- brak doświadczenia - wada, ale jednocześnie tacy ludzie nie mają też złych nawyków i często są otwarci na to, co chce im się przekazać
- nie chce być traktowana przedmiotowo - niektóre kobietą lubią być zdominowane i traktowane przedmiotowo
- problemy ze spódnicą - jej wyraźnie stwarzało to problem (wada), ale inna mogłaby to z pewnością wykorzystać na swoją korzyść

Nadprogramowo zrobię JEGO (bohatera):
- nie dba o siebie i swój wygląd - nie potrafię wymyślić, jaka tu może być zaleta, ale ładnie kontrastuje z bohaterką
- niby seksista, a jednak romantyk - ciekawe połączenie cech powodujące, że wg mnie jest to jednocześnie wada i zaleta: wada, bo traktuje przedmiotowo, ale jednocześnie widać, że nie myśli tylko o seksie na jeden raz (chciał kupić bieliznę, kwiaty, rysował panią hipkową!)
- cały czas w tekście powraca Anka - myśli o niej, czyli coś czuł do niej; wada może się pojawić jeśli przejdzie to w obsesję
- manipuluje i testuje ludzi - normalnie jest to wada, ale może się okazać zaletą podczas rozmowy kwalifikacyjnej, przesłuchania podejrzanego czy szpiega
- próbuje usprawiedliwiać swoje działanie próbami podczas rozmowy kwalifikacyjnej - czyli jak dla mnie sam się okłamuje (wada) i nie znajduję tu sytuacji kiedy można to uznać za zaletę

Generalnie wydaje mi się, że facet był wkurzony i zawiedziony, że nie wyszło z Anką i dlatego zaprosił na rozmowę Karolinę. Ta Anka jednak stanowczo za często wraca w tekście, żeby mógł to być tylko przypadek. On czuje do Anki coś poważniejszego i dlatego tak prowadzi rozmowę, bo przecież po wcześniejszym zachowaniu Karoliny wyraźnie widać, jaka będzie jej reakcja na ostatnie pytanie (m.in. po problemie ze spódnicą - ona nie chce tego wykorzystywać na swoją korzyść). Chociaż może on do końca nie był świadomy tego. Jak dla mnie podświadomie czy też świadomie, ale on chciał, żeby ta sytuacja tak się zakończyła i Karolina sobie poszła.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
Zablokowany

Wróć do „Ćwiczenia - część II”