Latest post of the previous page:
No i już. Napisałam. Jak na razie to ćwiczenie było dla mnie najbardziej wymagające. Nie tylko forma, całokształt. Widać zresztą po objętości...332
A konkretnie, dlaczego?Caroll pisze:Jak na razie to ćwiczenie było dla mnie najbardziej wymagające. Nie tylko forma, całokształt.
333
Bo nie lubię pisać w pierwszej osobie:) No i nie mogłam się zdecydować o kim napisać. Przeżywałam ogromne rozterki, miotając się od pomysłu do pomysłu, a potem, jak już wybrałam, to nie mogłam skończyć zagłębiać się w źródła, bo mnie zassało i zamiast pisać, czytałam, a czasu mało...
334
A mi się to ćwiczenie podobało. I chyba było łatwiejsze od poprzedniego. Z pisaniem z perspektywy pierwszej osoby nigdy nie miałem problemu. Jedyny miałem tylko na początku z wybraniem postaci. Ta, którą ostatecznie przedstawiłem, jest czwartą postacią, która przyszła mi na myśl. Trzy poprzednie musiałem odrzucić z kilku powodów. Przede wszystkim brak jednoznacznych informacji o śmierci, kilka różnych dat, kilka miejsca.
Przyznaję bez bicia, że poszukiwanie informacji o postaci okroiłem do przeszukania internetu i mojej dotychczasowej wiedzy. Początkowo chciałem ambitnie - jak za dawnych szkolnych lat, gdy nie miałem netu - pójść do czytelni, biblioteki i przewertować kilka źródeł. Niestety, jak się pracuje, nie zawsze można znaleźć odpowiednio wiele czasu i energii.
Przyznaję bez bicia, że poszukiwanie informacji o postaci okroiłem do przeszukania internetu i mojej dotychczasowej wiedzy. Początkowo chciałem ambitnie - jak za dawnych szkolnych lat, gdy nie miałem netu - pójść do czytelni, biblioteki i przewertować kilka źródeł. Niestety, jak się pracuje, nie zawsze można znaleźć odpowiednio wiele czasu i energii.
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.
335
Ja przyłączę się do tych uważających, że to ćwiczenie było najtrudniejsze ze wszystkich dotychczasowych.
Poprzednie ryło musk, ale to dobrze robiło.
Tutaj trudność polega na tym, że trzeba się wczuć w daną postać. Kiedy tworzy się taką postać samemu jest łatwiej, bo możemy nadać jej cechy, jakie nam odpowiadają.
A tu Thana kazała nam zrobić coś w formie teatru, gdzie my jesteśmy aktorami i mamy odgrywać określone role historyczne.
Problem polega na tym, że do takiej roli trzeba się przygotować i sporo poszperać w źródłach. To w sumie dobrze robi, bo sporo uczy. Należy jednak zwrócić uwagę, że aby to ćwiczenie dobrze wykonać przydałoby się mieć wiedzę z zakresu historii postaci, jej poglądów, przekonań, śmierci, a przydałoby się nawet wiedzieć, jak wyobrażała sobie życie pozagrobowe (chyba że sami chcemy narzucić jakąś wizję).
To czego zdecydowanie brakuje w takich sytuacjach to czasu na poczytanie i dowiedzenie się odpowiednich rzeczy, a później chwili na przemyślenia, aby dobrze się wczuć. Już nie wspominam, że na początku marnowałem czas, wymyślając co i rusz nowe postaci historyczne.
Nie jestem do końca zadowolony z tego, jak mi wyszło.
Chii, muszę przyznać, że zabiłaś mi ćwieka (nie tego!) tekstem z poprzedniego ćwiczenia. Nawet w tej chwili widzę to już inaczej niż jak opisywałem kilka dni temu. Dobrze, że przynajmniej "ekspresjonistyczną dynamiczność" udało mi się zauważyć.
Przyznam, że Twój tekst bardziej zamieszał mi w musku niż główna część ćwiczenia
Poprzednie ryło musk, ale to dobrze robiło.
Tutaj trudność polega na tym, że trzeba się wczuć w daną postać. Kiedy tworzy się taką postać samemu jest łatwiej, bo możemy nadać jej cechy, jakie nam odpowiadają.
A tu Thana kazała nam zrobić coś w formie teatru, gdzie my jesteśmy aktorami i mamy odgrywać określone role historyczne.
Problem polega na tym, że do takiej roli trzeba się przygotować i sporo poszperać w źródłach. To w sumie dobrze robi, bo sporo uczy. Należy jednak zwrócić uwagę, że aby to ćwiczenie dobrze wykonać przydałoby się mieć wiedzę z zakresu historii postaci, jej poglądów, przekonań, śmierci, a przydałoby się nawet wiedzieć, jak wyobrażała sobie życie pozagrobowe (chyba że sami chcemy narzucić jakąś wizję).
To czego zdecydowanie brakuje w takich sytuacjach to czasu na poczytanie i dowiedzenie się odpowiednich rzeczy, a później chwili na przemyślenia, aby dobrze się wczuć. Już nie wspominam, że na początku marnowałem czas, wymyślając co i rusz nowe postaci historyczne.
Nie jestem do końca zadowolony z tego, jak mi wyszło.
Chii, muszę przyznać, że zabiłaś mi ćwieka (nie tego!) tekstem z poprzedniego ćwiczenia. Nawet w tej chwili widzę to już inaczej niż jak opisywałem kilka dni temu. Dobrze, że przynajmniej "ekspresjonistyczną dynamiczność" udało mi się zauważyć.
Przyznam, że Twój tekst bardziej zamieszał mi w musku niż główna część ćwiczenia

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
336
Tradycyjnie małe pytanie:
czy powyższy punkt oznacza, że wybrana postać winna być częścią historii Polski? Bo odnoszę wrażenie, że co najmniej dwie osoby wybrały postać nie związaną z dziejami naszego kraju. Pytam, bo nie wiem czy dobrze obstawiam swoje typy.1. Wybierz powszechnie znaną w Polsce postać historyczną (powinna to być postać faktycznie istniejąca, ale już nieżyjąca).
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.
338
Kurde... Zawsze myślałam, że nie jestem ciemna z historii. Ale chyba jednak jestem. Mnie na razie rozszyfrowywanie postaci idzie jak krew z nosa.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
342
Kundel, postać powszechnie znana w Polsce nie musi być bezpośrednio z dziejami Polski związana. Może to być postać, która jest znana na całym świecie, więc i w Polsce. Przynajmniej trzy z opisanych przez nas postaci takie właśnie są.
Ja postać pP dość szybko rozpoznałam, końcówka jest mocnym drogowskazem.
A jedna z postaci jest bohaterką dwóch tekstów, prawda?
Ja postać pP dość szybko rozpoznałam, końcówka jest mocnym drogowskazem.

A jedna z postaci jest bohaterką dwóch tekstów, prawda?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
343
Można też zaimprowizować, mając szczątkowe informacje. I to właśnie zrobiliśmy. Włożyliśmy w tę postać siebie. Nasz wybór mówi coś o nas - każdy może sam dla siebie zastanowić się, co.B.A.Urbański pisze:A tu Thana kazała nam zrobić coś w formie teatru, gdzie my jesteśmy aktorami i mamy odgrywać określone role historyczne.
Problem polega na tym, że do takiej roli trzeba się przygotować i sporo poszperać w źródłach.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
344
Poszperałam i chyba potrafię określić wszystkich Szanownych Przodków prócz jednego. Mamy dwie koronowane głowy i dwa teksty o tej samej postaci.
A tekst pP przeczytał mój syn i powiedział: "A to przecież...".
Thano, bardzo lubię to ćwiczenie!
A tekst pP przeczytał mój syn i powiedział: "A to przecież...".

Thano, bardzo lubię to ćwiczenie!
Ostatnio zmieniony sob 03 lis 2012, 15:46 przez dorapa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
346
Udało Ci się, udało.padaPada pisze:Przynajmniej udało mi się przedstawić odpowiednią osobę.

Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.