31

Latest post of the previous page:

To faktycznie źle zrozumiałam. Mnie się podoba właśnie maszynowa czcionka, stukanie jako takie raczej mnie wkurza. :)

32
:D
Ja na szczęście nie mam oczu na szypułkach i nie muszę się oglądać przy maszynie, dopiero by było! :D
Mnie stukanie najmniej z tego wszystkiego przeszkadzało. Przeciwnie, jak człowiek tak rąbał w klawiaturę, to czuł, że intensywnie pracuje. Zwłaszcza, gdy scena dramatyczna.
Ale wiadomo, możliwość zmiany tekstu bez przepisywania jest czymś niezastąpionym. No i łapy bolały. Chociaż na tej elektronicznej już nie, ona była bardzo podobna do klawiatury komputera z jedną linijką zamiast ekranu (tylko układ klawiszy maszynowy).
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

33
inatheblue pisze:Ja na szczęście nie mam oczu na szypułkach i nie muszę się oglądać przy maszynie, dopiero by było! :D
Mówiłem ogólnie, nie o sobie. Nie jestem w swoim guście :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

34
Obecnie trudno już znaleźć mechaników do maszyn do pisania. W Warszawie pozostało zaledwie kilka osób, które znają się na rzeczy. Za kilkanaście lat być może nie będzie już osób, które je fachowo naprawią.

[ Dodano: Czw 06 Cze, 2013 ]
Mam walizkową maszynę "Underwood", chyba z okresu II wojny światowej, z polskimi znakami. Dostałem ją od kolegi jeszcze w podstawówce. Trochę na niej postukałem i powędrowała do piwnicy. Dwa lata temu wyjąłem ją, okazało się, że jest bardzo zagrzybiona, oddałem do "remontu" i postawiłem w pokoju :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”