Dziennik Maratończyka - Erythrocebus

1
Popełniam błąd. Klik, klik i utwierdzając się tylko w tym przekonaniu brnę w coś, w co brnąć nie powinienem.

Na pochybel temu forum, o!

Zamiast pisać, zakładam jakieś tematy o pisaniu. I odświeżam stronę, sprawdzając czy ktoś czegoś nowego przypadkiem nie napisał. Kurde.

Moje plany?
Książka napisana. 52k słów (wolę taki sposób liczenia), 330k znaków. Chciałem więcej, ale nie wyszło. Leży teraz sobie w szufladzie i czeka, żeby autor nabrał do niej dystansu. Będzie dużo poprawiania. Początku już nienawidzę z całego serca swego. Bleh. Będzie tam leżała jeszcze cały listopad (a korci, żeby wyjąć i czytać, sprawdzać, poprawiać). Grudzień - poprawki i opinie znajomych. W styczniu wracam na półtora tygodnia do Polski to będę rozsyłał do wydawnictw pewno.

Aktualnie piszę opowiadanka. Złe są, oj tak. No dobra, może nie złe. Kiepskie po prostu. Jakoś nie czuję tej formy. A może kłamię? Usprawiedliwiam się tylko, a tak naprawdę nie umiem? :P Leży parę w moim "folderze grafomana" i czeka na poprawki. Coś mi tam majaczą konkursy grudniowe. Może...?

Jeśli chodzi o mój tryb pracy...
Studiuję i pracuję aktualnie. Dwa dni w tygodniu pracuję. Kiedy pracuję, nie piszę. Pan leń jest zbyt wielki i silny w te dni. Reszta jest pisana zawsze na zasadzie 1k słów dziennie. Zabawne. Piszę, piszę, patrzę: 1005 słów dziś napisane. Oho, starczy. Ciach, alt-tab. Mało romantyczne, nieprawdaż? Zero pisarskiego szału. :P

Jeśli dobrze rozumiem, temat jest po to, żeby mój mózg mógł odpocząć od walki z samym sobą. Nieźle. ;)

I żeby było co odświeżać.

2
Cześć, Tomek ^^.

3
Ej, i teraz się zastanawiam...
Albo to jest jakiś żart, którego nie czaję.
Albo panna mnie z kimś pomyliła. ;)

Tomek, Tomek... Hm...
Wydawało mi się, że moje imię zaczyna się na "B", ale teraz to już zwątpiłem...
www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!

4
Może to powitanie pirackie? ;)

Pisz, pisz i zdawaj raporty. :)

5
XD Nie poznaliśmy się na gali? Nie rozwiązywaliśmy razem zagadek dzika?
Ups XD
To i tak ci będę dopingować dzielnie!!! Trzymaj się! Jestem z tobą!
ancepa pisze:Może to powitanie pirackie? ;)
;3 Huhuhu. Pirackie <3 Lubię cię, Ancepo ;3

6
Trzymam kciuki.
Będę zaglądać. I ciekawa jestem Twojego pisania.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

7
Erythrocebus, do boju! Razem pójdziemy!

"B"? Bonifacy? ;)

P.S. I fajnie, że ktoś oprócz mnie też woli liczenie w słowach :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

8
Bożydar. :)

Też trzymam kciuki.

9
Borys! Jak Borys Strugacki!

11
No proszę.
Zostawić was na jeden dzień z podpowiedzią w postaci pierwszej litery imienia...
W moim wątku powitalnym było odgadywanie nazwiska. Tutaj imienia. Zaczynam się bać ludzi z tego forum, bo niewiadomo jakie zamiary mają. Tak, B. A., mówię o Tobie. Aha, nie zgadliście ciągle. :P

Dzięki za wsparcie. Przyjemnie jest wiedzieć, że ktoś jest zainteresowany. Tylko tak się zastanawiam, jeśli chodzi o forum... Opowiadania raczej nie są dobre. Bardziej wprawki. A fragment książki nie powie nic o fabule, która dla mnie jest i zawsze będzie najważniejsza. Jedynie język pozostaje do oceny. Poza tym, ja jestem z tych, co wolą nie wrzucać, bo jeszcze ktoś nakrzyczy. ;)

I jeszcze jedno. Jednak posty na forach się pisze łatwiej. Nie pogardziłbym taką łatwością (i stylem) przy pisaniu książki. Takie gawędziarstwo. Ale to są różne rzeczy więc idzie ciężej i gorzej.:)

Jak na złość wczoraj nie postawiłem ani jednej literki. Byłem na koncercie Nightiwsh'a i na relację zapraszam do działu muzyka (zaraz naskrobię).

12
Erythrocebus pisze:Zaczynam się bać ludzi z tego forum, bo niewiadomo jakie zamiary mają. Tak, B. A., mówię o Tobie.
Mła?
Ja to tego nie rozumiem, bo jak ja spoglądam na mła w lustrze, to myślę sobie, że wyglądam tak niewinnie i niegroźnie ;)

Bruno?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

13
ciągle nie

Rzucam w diabły opowiadanie, nad którym akutalnie pracuję. Może wymyślę coś później. No i mam nauczkę, że zanim usiądę do pisania muszę wiedzieć co za historię chcę opowiedzieć.
A jak wy robicie?
Styl sapkowski - mam wszystko rozplanowane, dopuszczam odchylenia, ale niewielkie.
czy
styl kingowski - piszę na żywioł, bo tak samo jak nie wiemy co przyniesie jutrzejszy dzień, tak nie wiemy co będzie na następnej stronie?

14
Ten koala mnie rozwala. :D Natychmiast zapominam, co miałam napisać i tylko się gapię na miśka.
A! O stylu miało być... U mnie styl sapkowski.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Wróć do „Maraton pisarski”